Witam
Mam ,,mały problem''z upierdliwym sąsiadem.Chodzi oczywiście o jego cudowne budowle,które utrudniają nam ,,prywatne życie''.Wiem,że jakieś prawa odnośnie dobudówek,altanek,schodów istnieje.Niestety prawo dotyczy tego czy owego a konkretów odnośnie mojej sprawy nie mogę znależć.Mam nadzieję ,że otrzymam na tym forum konkretną odpowiedz.Zacznę więc od początku.
Dom teściów stał jako pierwszy,sąsiada drugi więc jak nie wiem czy słusznie uważam to sąsiad powinien dostosować się do nas pod względem rozstawu okien,tarasów itd.
Granicę wyznacza płot od którego dom sąsiada stoi nawet nie 2m.,,Wis a wis'' naszego domu,mało tego ,,wis a wis''są wejścia zarówno nasze jak i sąsiada.Jest to dom typu wysoki parter.Sąsiad go sprzedał.Kupili go ludzie,którzy wyczyniają ,,cuda na kiju''.
Tak jak już pisałam wejćie do domu naprzeciwko naszego wejścia,okno na tej samej ścianie-również na naszą stronę.Mało tego ,żeby ich córka miała osobne mieszkanie dobudowali górę tzn.podnieśli trochę dach i wystawili z tego poddasza wyjście z klatką i schodami do samego dołu również na naszą stronę wejściową.Tzn.,że na jednej ścianie są dwa wejścia(to dolne obudowali klatką a góra jest wolna przestrzeń)+okno.Schody ani górna klatka nie są obudowane.Tak,że zimową porą od godz.15 siedzimy z zasłoniętymi oknami bo całe nasze mieszkanie jest znakomicie widoczne od sąsiada.To bardzo niezręczne..Wiem,ze teść prosił poprzednich właścicieli o zamurowanie tych okien ale bez skutku...więc zaprzestał
Druga sprawa to ich wielki taras ,który wywalili na ogród.Kiedy się na nim rozsiądą również mają nas na widelcu...Nie mamy wcale prywatności.Co z tego,że postawimy drewniany płot.Co to da?Kiedy sąsiad ze swoją rodziną ,krewnymi,znajomymi i Bóg wie kim jeszcze wejdzie na swój taras to nasz ogród i tym samym nas doskonale widzi.Ja latem nie mogę się opalać ani kompać w basenie bo się krępuję sąsiadem i jego gośćmi.
Na uwagę czy mają pozwolenie na taras i dobudowanie góry nowa sąsiadka powiedziała,że prawa się pozmieniały i zadnego pozwolenia nie potrzebuje.
To ja pytam :Jak to właściwie jest?Oni mogą sobie dobudowywać,powiększać bez naszej zgody?i bez pozwoleń?Czy faktycznie prawo budowlane tak się pozmieniało?
Co można zrobić w takiej sytuacji?Latem siedzimy w domu a zimą z zasłoniętymi oknami.Proszę o odpowiedz.Do kogo się zwrócić i jak to wygląda w świetle prawa.