Sytuacja jest następująca: Remontuję dom 30 letni. Mam odkopane piwnice do poziomu ok 20cm poniżej górnej krawędzi ław(ok. 70cm poniżej poziomu gruntu). Poziom wody tej wiosny - ok 1m poniżej poziomu gruntu czyli ławy od spodu narażone na kontakt z wodą. Woda po roztopach podniosła się o ok 30cm (pomiary w studni).
Nad obecnym stanem wody warstwy wewnątrz budynku byłyby następujące:
- 20cm gruntu rodzimego (glina z piaskiem)
- 10cm sortowanego żwiru płukanego
- folia 0,2mm
- 10cm beton B15 - połączony z ławą (zbrojenie (jeżyk) dookoła ław + substancja z czepna)
- izolacja wannowa - jednoskładnikowy, nieelastyczny szlam cementowy do uszczelnień zbiorników wody pitnej, ścian piwnic od wewnątrz
- styropian 10cm
- ogrzewanie podłogowe
- posadzka 7cm
Co o tym sądzicie?
Czy szlam wystarczy do uszczelnienia? Problem jest w tym, że izolację poziomą mam dopiero na poziomie gruntu. Brak izolacji poziomej na ławie. Tak więc ściana fundamentowa jest narażona na podciąganie wody. Spec od izolacji twierdzi że nie ma sensu wykonywać iniekcji ze względu na niejednorodną ścianę fundamentową (lany beton+gruz+kamienie) i brak dostępu do jednej ściany od zewnątrz. Dlatego proponuje wykonać "wannę".
Oczywiście pozostałe ściany zewnętrzne będą zaizolowane masą bitumiczną i ocieplone.
Uprzedzę uwagi o odkopaniu częściowym ławy - mam nadzór nad pracami
Pozdrawiam
Arek