Powody takiego montażu na pewno jakieś były. Czy sensowne, to już inna sprawa.
Co do kanalizacji, to zapewne chodzi o zbyt cienkie podłogi, żeby schować tam całą rurę fi 110. Mogło być też tak, że choć grubość podłóg jest wystarczająca, to schowanie rur wiązało by się z wycinaniem zbrojenia, a to już wg. niektórych poważne zagrożenie katastrofą budowlaną. To trochę śmieszny argument, bo co to za budynek, gdzie wycięcie kilku prętów spowoduje jego zawalenie?
Niestety, dość często spotykałem się z takim "argumentem" ze strony kierownika budowy. Zawsze jest jednak jakaś możliwość takiego poprowadzenie rur, żeby zminimalizować ich wystawanie z podłogi.
Biorąc pod uwagę, że to budynki deweloperskie nie ma się co dziwić wykonywaniu wszelkich robót po jak najniższych kosztach.
Co do kotła gazowego, to jego umiejscowienie zapewne wynika z bliskości punktów czerpalnych ciepłej wody. Czy za ścianą nie znajduje się przypadkiem kuchnia? Jeśli tak, to piecyk w tym miejscu jest najkorzystniejszą lokalizacją pod względem wygody i ekonomiki użytkowania go.
A to, że komin jest tak daleko - trudno. Coś za coś.
Uprzedzając reakcje niektórych zaznaczam, ze nie bronię w najmniejszym stopniu tego stanu. Próbuję się tylko wczuć w motywacje wykonawcy, które jednak nie usprawiedliwiają wszystkiego.
Jego największą motywacją było zapewne "tanio, szybko, byle działało".