Witam
Niedawno stałem się posiadaczem uroczej rudery w okolicach Bochni.Sprawa wygląda następująco:dom drewniany w opłakanym stanie w którym poprzedni właściciel wypowiedział umowę elektrowni - prąd fizycznie odcięty przez pracowników elektrowni.Domek ten zamierzam remontować własnym sumptem i pewnie zejdzie mi 10 lat zanim doprowadzę go do stanu nadającego się do zamieszkania.Jednakże aby powoli to robić potrzebny mi będzie prąd.I tutaj pytanie do znawców tematu - jak realnie to wszystko wygląda? po podpisaniu umowy z zakładem energetycznym na dostawę prądu przychodzą panowie i montują mi licznik w domku czy też sprawa wygląda inaczej?.dodam że na razie nie zamierzam rozprowadzać prądu po domu - prąd będzie mi potrzebny tylko do podłączenia elektronarzędzi (max 2 kv) - czy licznik zostanie zainstalowany w wyznaczonym przeze mnie miejscu (pasowała by mi ściana wewnątrz budynku - w późniejszym terminie nad licznikiem zostanie wykonana rozdzielnia) czy też na zewnątrz budynku?
Jestem laikiem i proszę o info
pozdrawiam