re; endi
oczywiście, że jest to możliwe, tyle, że obciążone będzie błędem znacznie pow. 20%. Wynika to z tego, że tzw. napełnienie podajnika ślimakowego przy tym samym paliwie, przy tej samej jego wilgotności, przy tym samym uziarnieniu waha się od 0,4 do ok. 0,8 (max. napełnienie). Na dodatek - w podajnikach ślimakowych występuje tzw. rozsortowanie, znacznie większe, niż w tłokowcach.
Co ci da (wyliczony) wynik na ekranie typu: masz jeszcze pół zbiornika, gdy w rzeczywistości będzie tylko trochę na dnie?
Oczywiście: można zastosować układy rzeczywistego pomiaru, tylko kto za to zapłaci?
Można zrobić przecież kocioł z automatycznym czyszczeniem popielnika, wymiennika, uzupełnianiem paliwa z bunkra, powiadamianiem serwisu o potrzebie czegoś tam itp.
W obecnych czasach nie jest to bariera technologiczna. Jest to bariera ekonomiczna.
Dasz za kocioł 25 kW (z zapewnioną płynną modulacją mocy) np. 25tys. EUR? Nie ma sprawy. Daj zamówienie, wpłać zadatek i za m-c masz ustrojstwo zainstalowane w swojej kotłowni. Jako bonus dostaniesz jeszcze paliwo na cały sezon grzewczy.
Albo zatrudnij mnie jako palacza z pensją 10.000 PLN/m-c (netto), a gwarantuję ci, że utrzymamy określony umową poziom zużycia paliwa. I będzie to najbardziej ekologiczne spalanie w twoim okręgu wyborczym, czy parafii- jak wolisz