Teraz właśnie oddaję certyfikat podobnego, choć nieco mniejszego domku szkieletowego. W dachu 20 cm wełny, w ścianach 15 cm miedzy krokwie + 10 cm styropianu na całości, U ścian wynosi 0,16. Te 10cm styropianu zostało dołożone przez właściciela dodatkowo w stosunku do projektu.
Całkowite obliczeniowe sezonowe zużycie energii do potrzeb grzewczych wynosi tu 7500 kWh rocznie, z tego 5000 kWh zużywa wentylacja grawitacyjna, a tylko ok. 2500 kWh straty przez przegrody.
Właściciel zastosował bardzo niefortunne ogrzewanie - wziął kocioł węglowy tradycyjny 13 kW (o wiele za dużo jak na taki domek), i ogrzewanie centralne grzejnikowe. Niefortunne dlatego, że nawet w największe mrozy trzeba uważać, bo bardzo łatwo zagotować wodę w kotle - odbiór ciepła z kotła jest tak mały, że trudno w nim sensownie palić, a osiągana sprawność systemu nie przekracza 60%. Zaczynają więc palić drewnem, które łatwiej przypilnować, by nie przegrzewało instalacji
Zużycie węgla praktyczne wynosi 4 wiaderka węgla na tydzień, z teoretycznych obliczeń wychodzi ok. 1200 kg węgla na sezon (czyli teoria zgadza się z praktyką).
Proszę zwrócić uwagę na stosunek strat - z 7500 kWh tylko 2500 ucieka przez ściany, podłogę i dach (tyle opłaca się uzupełnić nawet prądem, tylko ze względu na niską akumulacyjność ścian szkieletowych pasowałby tu piec akumulacyjny - aby oddawał ciepło również w czasie trwania I taryfy, a nie żadne konwektorki, które musiałyby pracować cały czas, czyli również na drogim prądzie)
natomiast aż 5000 kWh rocznie ucieka z wentylacją - więc aż się prosi aby zamontować tu najmniejszy rekuperator Bartosza o sprawności odzysku 85% (ok. 6000 z Vat), i właściwie można ten domek grzać prądem i dalej płacić niewielkie rachunki.
CWU tradycyjnie - czyli kolektory słoneczne + zasobnik 300L + grzałka na zimę
Awaryjnie trzeba zamontować kominek zamknięty, bo przy braku prądu dom się szybko wychłodzi.