Witam, mam taki mały problem a zarazem uciążliwy. W pienicy mam zamontowany taki mały piecyk(nie do ogrzewania centralnego) i co ciekawe dzieje się coś takiego:
Żeby w nim napalić to muszę okno otworzyć żeby był dobry "zug", gdy okno jest otwarta wszystko dobrze się pali. W przypadku kiedy zamknę okno i zostawię go na mikro (do tego jest wycięta uszczelka w oknie) zmienia się radykalnie wszystko. Jak się pali w piecyku to jest fajnie ciepło i okno może być otwartę tylko gdy już zgśnie po jakimś czasie zamknę okno i cały smród znowu wrac do piwnic. Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Co może być przyczyną że aż tyle trzeba dostarczać powietrza zeby był dobry zug?? Dodam że komin w którym palę czasami to jest kominem nie ogrzewanym i po prau dniach jak zaplę dzieją się takie cuda.