Witam. Remontowalem pokój w sierpniu zeszłego roku. Od tego czasu w szybkim tempie zaczęly mi plesniec sciany. Wczesniej tez troszke tego bylo ale nie tyle co teraz i nie w takime tempie sie to rozwijalo. Szczegolnie w kątach przy suficie, kolo okna balkonowego na dole ogolnie w troche widocznych miejscach

Podczas remontu wymienione zostalo okno balkonowe( drzwii na balkon) na
nowe z futryna itp. Dziure pod futryna zalalem betonem. i w tym miejscu praktycznie co rano jest kaluza wody - nie ze wzgledu dziurawego okna czy tym podobne. Podloga z plyt i na nich wykladzina. Stare okno bylo rozszczelnione wialo z niego itp - okna plastikowe stare z momentu gdy zaczely byc produkowane i wchodzily na rynek okna plastikowe.

Sciany przed malowaniem dokladnie umyte wysyszone zagruntowane

Co jest powodem plesnienia scian ?? Nowe byc moze za szczelne okno balkonowe ??

whistrax pisze:
Co jest powodem plesnienia scian ?? Nowe byc moze za szczelne okno balkonowe ??

Powodem jest wilgoć, a widocznym efektem grzyby/glony - widocznym bo nie masz - tak "efektywnej" jak przed remontem - wentylacji.

pozdrawiam

no to co teraz moge zrobic zeby to dalej nie postepowalo ?? bo "pare zlotych" zainwestowalem w ten pokoj i nie chcialbym zeby takie "cos" psulo cala robote

Znajdź i usuń przyczynę wilgoci - usuń np. poprzez odpowiednią hydroizolację lub izolację termiczną.

pozdrawiam

Na początek proponowałbym usunięcie górnej uszczelki w oknie lub też drzwiach balkonowych. Trzeba sobie też zadać takie pytanie, czy jest możliwość przemieszczania się powietrza między pokojami. Kiedyś też miałem taki problem, po wymienieniu drzwi wejściowych, wyskoczył mi grzyb nad oknami i w jednym rogu ściany. Z okien gdy mróź był np poniżej -5*C, lała mi się woda - parapety mokre. Czytając forum polecono żeby zawsze mieć mikro wentylacje w oknach. Tylko z tym jest jeden problem, wyziębia to strasznie pomieszczenia czuć taki nie przyjemny chłód. Dwa lata temu zamontowałem stałe nawietrzniki w jednym pokoju i wystarczyło, są to nawietrzniki ścienne zamontowane nad kaloryferem i powiem szczerze, że różnica jest znaczna, już od dwóch lat nie mam żadnego grzybka. W czasie jakiś imprez (gdy przebywa dużo ludzi, podawane są posiłki które parują) szyby są zaparowane do max 1cm a tak wogóle nie widać kondensatu, nie leje mi się nic po parapetach. A powietrze, które wchodzi do domu, a raczej jest zasysane, opadając jak powietrze zimne nagrzewa się. Trzeba przyznać, że w domu nie ma już takiego zaduchu jest fajne ciepłe popowietrze i świeże. Teraz przechodząc do minusów, w każdej sprawie trzeba być obiektywnym muszę przyznać, że ten kaloryfer na które jest skierowane powietrze z nawietrznika się najszybciej wychładza. Przeliczając to na metry grzewcze na jednym poziomie jest około różnica 4*C. Podsumowując, wydaje mi się, że jest to dobre rozwiązanie choć niewątpliwe trochę ciepła ucieka przez układ wentylacyjny ale naprawdę warto to zrobić, bo to wszystko dla zdrowia;)

po pierwsze trzeba coś na grzyba zastosować, np spray z chlorem - od razu usunie brzydki nalot na ścianie i resztki zarodników.
Po drugie - zwiększyć wentylację,
Przyda się też pochłaniacz wilgoci i unikanie wachań temperatury w pokoju.
Miałem ten sam problem w kuchnio - jadalni i udało mi się wygrać z grzybem.
pozdrawiam!

To raczej mało prawdopodobne. Grzyb w ścianie "idzie" od zewnątrz do wewnątrz, tak jak wilgoć. Powietrze wewnętrzne zimą oddaje wilgoć w chłodniejszej zewnętrznej warstwie ściany. Zarodniki grzybów są wielkości bakterii i jak zapewniają badający temat mykolodzy - są w domu nawet jak za wewnętrznych tynkach nie ma grzybni.

Witam

Przypomnę, że "walcząc" z grzybami i glonami wewnątrz - trzeba usunać przyczynę ich powstawania, a nie objawy. Jeżeli jest to pomieszczenie dzienne o średniej wilgotności (nie piwnica, garaż czy łazienka) to przy normalnie wykonanej wentylacji grzybów nie powinno być. Rozwiązaniem nie jest "polepszenie" wentylacji bo sprowadzi się to do tego że albo jest zimno (np. nieszczelne okna) i nie ma grzybów albo mamy i ciepło i grzyby.

mam ten sam problem grzyb i pleśń wokół okna w sypialni i w kuchni teraz już wychodzi w narożach górnych.

Przegrody zewnętrzne mam tak zbudowane:
Tynk strukturalny "kornik'/ tynk cem-wap/ pustak betonowy/ izolacja styropian 5cm/ pustak ZMS/ tynk cem-wap/ gładź gipsowa.

dom stał w stanie surowym długo bo 8lat, potem wstawiono okna i stał następne 5 lat, i teraz mieszkam w nim od 3 lat, okna mam wstawione jeszcze po staremu na węglarkach betonowych i obawiam się że tutaj jest błąd.
Pozatym są wysunięte za bardzo na zewnatrz przez co izolacja wewnatrz ścian jest od środka patrząc przed futryną okna, pokryta tylko delikatnie tynkiem i zaszpachlowana, w tym miejscu teraz bardzo mocno pęka szpachla i cały tynk i wychodzi pleśń.
Wygląda to tak:


A tak wygląda ta pleśń:







Co o tym myślicie?? Czy wycięcie węglarki i zastąpienie styropianem coś pomoże? a może trzeba by było całe okno wsunąć bardziej do środka aby było przed izolacja??

Zastanawiam się nad kupnem nawiewników z firmy Aereco model EMM czy to dobry wybór i czy to coś wogóle da???

teodor28 pisze: Zastanawiam się nad kupnem nawiewników z firmy Aereco model EMM czy to dobry wybór i czy to coś wogóle da???

Kiedyś czytałem, że czarna pleśń powstaje w najzimniejszych miejscach i gdzie występuje nie ruchome powietrze. Koloego ja bym zaczał od tych nawietrzników. Ale najpierw spróbował wyciąć uszczelki w oknach to juz może pomóc. Najważniejsze jest teraz jak najszybciej usunąć grzyba, jhest to szkodliwe dla zdrowia.

Jeśli poradzisz sobie z wentylacją i będziesz chciał usunąć pleśń czy grzyby, to proponuję:
-http://www.warsbud.pl/imgs_upload/BASF%20KARTY%20TECHNICZNE/Schimmel_entf_chlorhalt.pdf