Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
UNICOM pisze:Witam. Trafil mi sie problem z parkietem.
W kwietniu u klijenta kladlem parkiet na parkiet. TZN stary parkiet wyczyszczony odtluszczony, potem polozona izolacja z pianki i nowy parkiet byl klejony na tym starym. Wszystko bylo oki.
Pare dni temu parkiet wysadzilo. Klijent stwierdzil ze to ja zle zrobilem. Ja to widzialem i mu powiedzialem ze to ktos musial wylac wode na srodek ze tak sie stalo!!
Z czego moglo wysadzic ten parkiet???
UNICOM pisze:Witam. Trafil mi sie problem z parkietem.
W kwietniu u klijenta kladlem parkiet na parkiet. TZN stary parkiet wyczyszczony odtluszczony, potem polozona izolacja z pianki i nowy parkiet byl klejony na tym starym. Wszystko bylo oki.
Pare dni temu parkiet wysadzilo. Klijent stwierdzil ze to ja zle zrobilem. Ja to widzialem i mu powiedzialem ze to ktos musial wylac wode na srodek ze tak sie stalo!!
Z czego moglo wysadzic ten parkiet???
buldog44 pisze:Witam
Najłatwiej jest zwalić winę na klienta. Należało zastanowić się czy faktycznie znasz się na swojej profesji i nie popełniłeś błędu w sztuce budowlanej. (czego nie jestem w stanie stwierdzić, gdyż nie widziałem miejsca zdarzenia)W chwili obecnej 70-80% fachowców (oczywiście nie obrażając nikogo) to niedouczeni amatorzy o dobrego specjalistę naprawdę trudno. Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że klient wyleje wodę w pokoju na parkiet, aby zrobić na złość parkierzowi.
UNICOM pisze:buldog44 pisze:Witam
Najłatwiej jest zwalić winę na klienta. Należało zastanowić się czy faktycznie znasz się na swojej profesji i nie popełniłeś błędu w sztuce budowlanej. (czego nie jestem w stanie stwierdzić, gdyż nie widziałem miejsca zdarzenia)W chwili obecnej 70-80% fachowców (oczywiście nie obrażając nikogo) to niedouczeni amatorzy o dobrego specjalistę naprawdę trudno. Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że klient wyleje wodę w pokoju na parkiet, aby zrobić na złość parkierzowi.
Po pierwsze nikt nie zwala winy na klijenta zeby swoja d..... bronic.
Po drugie zrobilem u niego wtope bo co do remontu to bylo omowione to i tamto a wyszlo co innego.
Po trzecie nie tylko parkiet wysadzilo, z elektryka (internet i zasilania komputerowe)tez byly problemy (przekladal kable).
Po czwarte malowalismy sciany po 10razy bo tak jak by na zlosc specjalnie chodzil i ocieral sie o nie i wychodzily rysy.
Po piate urwal mi pare tys zl a ze ja juz nie chcialem przyjezdzac to wyskoczyl z parkietem. A to ze woda sie wylala to wiem z pewnych zrodel.
A po 6. Po roku chalupa mu sie spalila. Przyczyna papieros.
ALBUD_LUBLIN pisze:Szanowni Państwo,
w obecnej chwili reprezentuje firmę ALBUD z Lublina, która zajmuje sie budową domów do stanu surowego. Przez parę lat wcześniej pracowałem w zakładzie, w którym produkowaliśmy parkiet. I ze swojego doświadczenia mogę tylko dodać, iż parkiet powstać tylko i wyłącznie z drastycznej zmiany czynników zewnętrznych na niego oddziaływających. W tym przypadku tak jak Pan pisze wylanie (zalanie podłoża). Biorąc to pod uwagę, że nie był on nawet wstanie "uciec" na dylatacji 1,5 cm przy ściennej. Wiadomo też, że deszczułka powinna spełniać następujące warunki: 9 % (+/- 2) wilgotności, wilgotność pomieszczenia gdzie znajduje się parkiet powinna być zachowana non stop w granicach 45-60 %, temperatura non stop w granicach ok 20 stopni Celsjusza. Podłoga naturalna jest podłogą na lata owszem ,ale trzeba pamiętać również, że to co naturalne będzie wrażliwe na zmieniające się czynniki zewnętrzne. Idąc dalej zbyt długie otworzenie okna podczas opadów atmosferycznych mogło sprzyjać temu by klepki tak zaabsorbowały wodę, że doszło do ich podniesienia.
Ciężko więc jest mówić o czyjejś winie w tym przypadku, zawsze nastąpi kłopot albo w okresie zimowym, gdzie klepki zmniejszają swoja objętość (poprzez włączone kaloryfery w pomieszczeniu) i następują szczeliny, aby tego uniknąć należało by się zaopatrzyć w mechaniczne nawilżacze pomieszczenia, albo też w okresie wiosennym lub jesiennym gdzie tej wilgoci jest dużo i klepki zwiększają objętość. Owszem w jakimś tam stopniu lakieru rożnego rodzaju zmniejszają ten proces rozkurczowy lub skurczowy klepki, ale to jest w bardzo małym stopniu.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości