Obieg zamknięty przy piecu na eko grosszek

Witam, jestem tu nowy(za ew. wpadki z góry przepraszam) , czytam forum od godziny i z nadmiaru informacji zabolała mnie głowa. Nurtuje mnie pewien problem. Posiadam instalację zamknietą z naczyniem przeponowym, a kocioł jest z podajnikiem slimakowym na eko groszek. W instalacji nie mam żadnego zaworu bezpieczeństwa, ani wymiennika.Uzytkuję ją już 5 lat i nigdy nie przekroczyłem temperatury 6o C. Palę tylko groszkiem, nie spalam smieci , czy innych paliw. Pytanie do Was koledzy, czy wystarczy dołożyć zawór bezp. 1,5 bar, czy koniecznie szalec z wymiennikiem?Po testach nawet w wietrzny dzień i wyłączeniu pompy obiegowej temperatura kotła rosła maksymalnie o 5-7 C. Podajnik ślimakowy ma tą zaletę że tak naprawde spala się tylko garstka i za bardzo nie ma co tej temperatury podnieść. Obawiam się tylko jakiejś awarii czujnika temp kotła i tego że sterownik pomysli ze woda jest zimna i bedzie niesustanie próbował go podgrzewać. Przy budowie domu nie oszczedzałem zbytnio i panu "Heniowi kazałem robic wszystko zgodnie z prawidłami, a dopiero z Waszego forum przeczytałem o ryzyku gotującej sie wody i że moja instalacja nie jest tak do końca ok. Czy zawór bezpieczeństwa wystarczy by spać spokojnnie nie myśkąc o ewentualnym wybuchu i by piecyk nie "wyszedł" mi sam z kotłowni? Pozdrawiam

Dla całkowitego bezpieczeństwa, zgodnie z obowiązującymi przepisami powinieneś zastosować jeszcze coś takiego jak zabezpieczenie termiczne 5067 np. z tej strony: syr.pl/?a=products&id=54

Dzięki za odpowiedź, a czy nie wystarczy tkzw. grupa bezpieczeństa, w tym wypadku do 1,5 bar? Np. z tej aukcji? allegro.pl/item756068991_grupa_bezpieczenstwa_dn_25_nv_5029.html . Jeszcze raz dzięki .pozdrawiam

Ta Grupa Bezpieczeństwa nie ma możliwości wychłodzenia kotła w przypadku "akcji W"

Zawór bezpieczeństwa na 1,5bar jest jakąś formą dodatkowego zabezpieczenia. Zasada podobna jak przy naczyniu otwartym, przy przekroczeniu 1,5bar (czyli w granicach 97st.C) następuje przelew wody z kotła....

W/g nowych przepisów - dopuszcza się instalowanie kotła na paliwa stałe w układzie zamkniętym pod warunkiem zastosowania tzw. wężownicy schładzającej.

Jest to cos kształtem przypominające zbiornik przelewowy, wewnątrz ma wężownicę miedzianą, na górze wkręcony zawór przelewowy jednofunkcyjny oraz odpowietrznik. Zawór przelewowy z jednej strony łączymy z bieżąca, zimną woda z kranu, druga końcówkę łączy się z wężownica schładzająca i z węzownicy odprowadzamy gorąca wodę odebraną z instalacji C.O.- woda z układu C.O. jest schładzana przez miedzianą wężownicę w której non stop do wystudzenia przepływa zimna woda z kranu.

Wężownicę montuje się na zasilaniu kotła i z wyjścia wężownicy wychodzi dalej na instalację.

Wpisz w google wężownica schładzająca....

Można zgodnie z przepisami w sposób jak opisał Jarecki. Ja się tylko zastanawiam jak takie ustrojstwo wyjdzie cenowo z wymiennik+zawór bezpieczeństwa+naczynie wzbiorcze zamknięte+naczynie wzbiorcze otwarte+pompa

Zabezpieczenie termiczne 5067 które nie potrzebuje wężownicy schładzającej, znalazłem w sklepie za 695,00 netto.

Nie powinno się do gorącego kotła wlewać zimnej wody... chcemy,żeby się kamień kotłowy odkładał?

Cena brutto wężownicy schładzającej to 600zł...
Na priva mogę wysłać linka.


W tej cenie jest:
-wężownica
-zawór jednofunkcyjny
-odpowietrznik

Skoro jest ukł. zamknięty, to oczywistym jest,że już jest obecne naczynie przeponowe - tego zatem nie kupujemy. Tym bardziej nie kupujemy naczynia otwartego, bo jak temat wskazuje mamy podłączyć i zabezpieczyć kocioł zgodnie z normami w ukł.zamkniętym.

Jak policzył znajomy instalator koszty są zbliżone. Naczynie otwarte ok.100-150zł, rura do wyprowadzenia w najwyższy punkt ok.200zł, haki montażowe do naczynie 50zł, ewentualne ocieplenie naczynia, robocizna i mamy ten sam koszt...

Dzięki za zainteresowanie chłopaki, troche się człowiek mądrzejszy robi.Teraz na szybcika zamontuję zawór bezpieczeństwa, by mi kociołek po domu nie spacerował, a na wiosnę zapodam ten wymiennik. Przy moim układzie rur to roboty dużo wiecej, a że już sezon grzewczy to nie chcę rodziny pozbawic grzania. P.S. znalazłem już taki kąplet za 560 zł, więc tragedii nie ma. Tak jak pisałem w pierwszym poście, mój kocioł jest bardzo stabilny temperaturowo i tylko ew. awaria czujnika ( o ile sterownik geco nie ma zabezpieczenia na takie okazje) mogłaby zagotować wodę. Tak wiec zime jakoś przebieduję na samym zaworku. Jeszcze raz dzieki .pozdrawiam

Czy taki zawór bezpieczeństwa termicznego (jak zaproponował Alibaba wczesniej), który nie wymaga wężownicy schładzającej, a wprost wprowadza wodę z sieci do obiegu kotła nie będzie bardziej efektywny?
Oprócz tego mniej miejsca zajmuje.

Zakładam również, że może być uruchomiony wcale lub bardzo rzadko, tak, ze "odkładanie kamienia kotłowego" pomijam.

Jaki minus widzę to, że przy wężownicy odprowadzamy chłodna wodę a przy drugim bez wężownicy wrzątek z obiegu.

Nie powinno sie wprowadzac zimnej wody do obiegu - jesli ta woda bedzie wprowadzona blisko kotla to moze spowodowac nawet uszkodzenie kotla - przy tak gwaltownym schlodzeniu wystepuja znaczne doddatkowe naprezenia (stal ma okreslona rozszerzalnosc cieplna, a kociol w tym przypadku zostaje schlodzony gwaltownie i nierownomiernie), co moze spowodowac powstanie pekniec.

Jesli ktos chce ten sposob zastosowac to miejsce wprowadzenia zimnej wody musi mbyc daleko od kotla zeby ta woda zdazyla sie wymieszac z woda krazaca w obiegu CO.

Zawor bezpieczenstwa zalozyc np. firmy SYR - taki z odkrecana glowica, tak zeby szlo odkrecic glowice bez naruszenia plomb, nastawy sprezyny. Zawor z odkrecana glowica idzie wyczyscic gdy sie cos do grzybka przyklei i zacznie cieknac, te marketowe w tej sytuacji nadaja sie na zlom.