Witam.
Sprawa jest naprawdę poważna.
Elektryk powiedział, że nie rozumie skąd taka sytuacja. I to co się stało to nie jego wina.
Myślę, że częściowo ma rację, natomiast to, że nie rozumie skąd taka sytuacja, świadczy o jego indolencji.
Powinien wiedzieć, co się dzieje z instalacją w takiej, opisywanej sytuacji.
Ja mam prawo nie wiedzieć, bo nie znam projektu i wykonania instalacji w Waszym domu.
Po drugie, nie wiem, czy w sieci zasilającej, napowietrznej są zainstalowane ograniczniki przepięć. Ma Koleżanka u siebie w domu założone ograniczniki B, C ?
Elektryk ma znać zagrożenia wynikające z przepięć atmosferycznych, łączeniowych czy skutkach bliskich/bezpośrednich uderzeń piorunów w sieć energetyczną.
A skutkiem tego jest właśnie droga/trasa przepływy wyładowania idącego po instalacji w budynku.
Należy poprosić elektryka z odpowiednim sprzętem do porządnego sprawdzenia/badania instalacji.
Musi sprawdzić stan izolacji, stan styków/łączeń od samego zasilania.
Pytałam elektryka, ale stwierdził cwaniak, że wszystko jest standardowo zainstalowane!
Tak, było, ale po uderzeniu pioruna instalacja i jej stan techniczny pozostaje wiele do życzenia.
Uważam, że "poszła" izolacja przewodów (lub części przewodów), zostały nadpalone elementy izolacyjne osprzętu typu gniazda, same styki robocze.
Objawem tego jest właśnie iskrzenie przy podaniu obciążenia w postaci odbiorników o większej mocy.
A zacząć należy od przeglądu rozdzielnic.