Sam pan to wymyślił czy jest to pomysł konstruktora. Bo jeśli belki są żelbetowe (a raczej na pewno tak jest) to podparcie w środku przęsła diametralnie zmienia schemat statyczny konstrukcji. W miejscu gdzie planuje Pan podparcie w tej chwili rozciągana jest część dolna belki i tam też zaprojektowane i umieszczone jest zbrojenie które ma przenieść dane rozciąganie. Jeśli da Pan tam podporę to rozciągana będzie część górna, a tam już tego zbrojenia nie ma i pojawi się spora i mało estetyczna rysa na podłodze w pomieszczeniu powyżej. W skrajnym przypadku takie podpieranie może doprowadzić do katastrofy budowlanej. Jeśli belki są stalowe (HEB, I) to można się pokusić o takie rozwiązanie, ale tylko po konsultacji z konstruktorem ( podciąg oraz słupy które planuje Pan umieścić wymagają sprawdzenia rachunkowego).
Jeszcze jedna uwaga apropo pracy konstrukcji, jeśli pękają ściany to nie znaczy że belki są słabe, to znaczy że ściany są słabe
Dla tak długich i jednocześnie rzadko rozmieszczonych belek, wypadało by sprawdzić obliczeniowo oparcie belki na murze. U Pana prawdopodobnie nikt tego nie zrobił, albo było to zrobione, ale zalecenia projektanta zostały zlekceważone.
Na murach szczególnie z ceramiki poryzowanej, lub z pustaków MAX, przy takim rozłożeniu belek stropowych należy pod każdą belkę przygotować "podest" trzy/czterokrotnie szerszy niż belka z cegły pełnej, betonu, lub zaprawy jakiejś dobrej marki (M10). Gwarantuje to odpowiednie rozłożenie naprężeń w murze, jeśli tego nie zrobiono to mamy gotową koncentrację naprężeń od siły skupionej i pęknięcia w murze gotowe.
Ścianą bym się specjalnie nie martwił, prawdziwym zmartwieniem są nadproża, bo przy prawidłowym zbrojeniu tak rozległe rysy nie miały prawa się pojawić. Dobrze by było by zdobył Pan od wykonawcy dane o zbrojeniu nadproży: rodzaj prętów ich średnicę i rozkład w belce i mając te dane poprosić jakiegoś konstruktora o weryfikację rachunkową.
Co do ścian to jeśli rzeczywiście Pan się o nie martwi (choć ja uważam że z tej strony nie ma zagrożenia) to po zlokalizowaniu belek stropowych można każdą z nich przy ścianie podeprzeć słupem drewnianym (16x16 lub 14x14, postawionym tak by jednym bokiem dotykał ściany), słupy tak postawione przejmą część obciążenia ze ścian i te dalej już nie będą pękać. Słupy oprzeć na starej wylewce. Potem można je zabudować g-k, albo pomalować i nawet nie będzie to tak specjalnie szpecić.
Mam nadzieję że wypowiedź moja jest w miarę jasna, w razie pytań proszę się nie krępować