Władku! To nie jest śmieszne to jest żenujące i jestem absolutnie za wyrzuceniem takich budowlanych partaczy.Przy okazji Wladku nie napisałeś na privie jeszcze o czymś bardzo ważnym ale doczytałem to tu w tym poście a więc o połozeniu zbrojenia w gruncie.
Postanowiłem odpowiedzieć Ci na Twoje zapytanie nie na privie lecz tu na forum. To jest interesujący przypadek gdzie trzeba się dobrze zastanowić co będzie optymalne.
I tu liczę w szczególnosci na merytoryczne wypowiedzi moich odpowiedników tu z forum w celu znalezienia optymalnego rozwiazania tej bardzo nieciekawej sprawy.
Sytuacja jest następujaca:
1) Grunt gliniasty.Nie mamy co liczyć na prawidłowa pracę zbrojenia dolnego ławy.Jesli leży w gruncie korozja zeżre je w ciągu 5 lat.Gorzej ze korozja po strzemionach pójdzie wewnątrz ławy.Ewidentnie ta ława będzie zachowywac się jak betonowa ze wszelkimi tego jak wiemy konsekwencjami
2) Po tej "koparkowej akcji" wskaźnik IL gruntu jest niedostateczny (nie mówiac o wskaźniku ID tej pospółki/piasku) także grunt pod fundamentami mamy nasypowy
3) Inwestor poniósł koszty wykonania ławy fundamentowej + zbrojenia
Pierwsza myśl jaka mi przychodzi to :
zaprosić Pana z "dziobakiem" na Ostrówku lub Case to wszystko rozkuć (bo ręcznie rozkuwać to mozna do emerytury) , wykopać i co najwyżej gruz zostawić sobie na wyrównanie stanu zero,po usunięciu ławy wykopać ten gliniasty grunt z 0,5 m nasypać warstwowo pospółki z dodatkiem cementu,zagęścić warstwami po 15 cm do poziomu Id=1,05, wylać 10 cm chudziaka, zbrojenie na dystansach 5 cm, zalanie ławy.
Operacja (strzelam) za 15-20 tys zł.
Druga myśl to wyzwanie inżynierskie (może ekscentrycznie szalone):
1) potraktowanie tej ławy jako de facto chudziak czyli podbudowa docelowej lawy (ze względu na spartolone zbrojenie)
2) Odkrycie istniejących fundamentów z obu stron każdej ściany metodą odcinkową (jak przy wymianie fundamentów) z tym ze licujemy się z wykopem na poziomie spodu tej ławy,i przystępujemy do zagęszczenia gruntu pod ławą stosując coś na styl metody...wibrofloatacji.
Oczywiście jak wiecie (fachowcy branżyści) że jest to rozwiązanie niewspólmierne do kosztów budowy domu jednorodzinnego a i sprzęt do tego jest imponujący.
Ale myśle o wykonaniu tego zagęszczenia
coś na ten styl Które byłoby dostępne "dla zwyłego Kowalskiego".
Ano z użyciem zwykłego wibratora pogrążalnego do betonu.I tu rodzi się pytanie do kolegów po fachu co o tym myślicie.Moze pomysł szalony.
A metoda wyglądałaby tak - Ściany wykopu od strony zewnętrznej budynku należy odeskować, aby na skutek wstrząsów nie nastąpiło obsunięcie się gruntu. Fundament odsłania się z obu stron każdej
sciany na szerokości umożliwiającej wykonanie wszystkich prac związanych z zagęszczeniem gruntu.Praca jak wspomniałem odcinkowa po 1-1,5m po całym obrysie. Najpierw drgający wibrator, wspomagany przez rozmywające działanie wody ze szlaucha, wprowadza się i pogrąża w grunt pod istniejącym fundamentem do zaplanowanej głębokości (np 0,5 m).W początkowej fazie grunt będzie pękał,, Po osiągnięciu planowanej głębokości wyłącza się dopływ wody. Po tym następuje zagęszczanie gruntu, które wykonuje się od dołu do góry. Przyrost zagęszczenia poznaje się po zwiększonym poborze prądu przez wibrator. Wokół wibratora, na skutek osiadania i zagęszczania gruntu, tworzy się lej, który zapełna się pospółką wymieszaną z cementem.Zagęszczanie gruntu należy wykonywać aż do czasu, gdy dalsze zagęszczanie nie powoduje jego osiadania.Po wykonaniu zagęszczenia pod ławą istniejącą wykonuje izolację bitumiczne na bokach tej ławy celem przedłuzenia jej "żywotności".Później do poziomu wierzchu ławy istniejącej zagęściłbym płytówką lub skoczkiem (też z uzyciem pospóki z cementem warstwowo po 10-15 cm)
Dużo pracy lecz nie ponosze kosztów rozbicia tegoż fundamentu.
Kiedy grunt byłby zageszczony pod ławą istniejąca to ze względu na spartolony poziom ułozenia zbrojenia w tej ławie układam dodatkową belkę zbrojeniową i wylewam na tą istniejąca - nową ławę tak jak należy.I w tym momencie stara lawa pracuje za gruby podkład betonowy.
Problemy jakie tu widzę (i tu pytanie do kolegów po fachu) - co myślicie:
1) czy wibrator pogrążalny "ten betonowy" nie spali się przy tej operacji
2) czy częstotliwość wibratora do betonu byłaby odpowiednia
Wypowiedzcie się Panowie inżynierowie/konstruktorzy co Wy na to?