Lusi8 pisze:JBZ pisze:draco pisze:Witam.
Mam problem ze starym domem około 1900r.
Piwnica jest na połowie budynku w tym roku była robiona izolacja pionowa i drenaż. Niestety w dalszym ciągu wybija mi woda w piwnicy ( wilgoć jest w całym domu, okna były wymieniane 2 lata temu na plastiki i pojawił sie grzyb).
Zastanawiam sie nad zakupem nagrzewnicy i osuszacza powietrza.
Czy mogę prosić o jakieś rady czy to cokolwiek pomoże i jaki sprzęt najlepiej wybrać żeby nie przepłacić, chce to stosować tylko do własnego użytku.
Dziękuje za każdą radę.
Takie przypadki można rozwiązać, ale wyłącznie po wcześniejszym opracowaniu metody przez specjalistę eliminującej przyczyny tego stanu.
Do wykonawcy należeć będzie wyłącznie trzymanie się opracowania.
Jerzy Zembrowski
BDB
szanowny Panie Jerzy
mam dokładnie taki sam problem jak ten cytowany przez Pana człowiek, i zapewne wiemy ,że konieczne jest opracowanie metody przez specjalistę, więc Pana odpowiedź jest dla nas, czyli dla laików bardzo mało konkretna. Chętnie skorzystałabym z takiej porady specjalisty, ale gdzie go znaleźć i skąd mam wiedzieć, że to specjalista, a nie kolejny nibyfachowiec od wszystkiego? Będę bardzo wdzięczna za radę. Pozdrawiam
Tak, poruszyła Pani ważny problem - także socjologiczny. Jest to problem odpowiedzialności. Inwestor czy użytkownik domu zawsze chce mieć pewność, że wydane pieniądze nie pójdą na marne - to jest pewnik. Potem, pojawiają się błędy z jego strony. Błędem podstawowym jest brak czujności oraz rozsądku. Większość zaczyna od szukania „fachowców” - to jest pierwszy błąd. Jak wykazały badania, usługi budowlane wykonuje tylko kilkanaście procent osób z wykształceniem zawodowym lub średnim budowlanym oraz ok. 1% osób posiadających wykształcenie wyższe kierunkowe. To oznacza, że mamy niemal zerową szansę, że „fachowiec” rozwiąże nasz problem. Owszem, kierując się doświadczeniem, czasami może on trafnie wybrać technologię prac - ale to przez przypadek a nie metodologicznie, gdyż nie ma on wiedzy podstawowej pozwalającej znaleźć przyczynę problemów. Tylko znając przyczynę, można dobrać technologię eliminacji czyli zastosować rozwiązanie poprawne.
Zatem, nie od szukania fachowca, lecz od szukania specjalisty, trzeba zacząć. Jasne, że żaden człowiek nie ma na czole napisane (może kiedyś będą chipy?) jakim to jest specjalistą. Samo wykształcenie wyższe to mało. Dowodzi o tym fakt, że pierwszy egzamin w ub. roku na certyfikatorów energetycznych zdało tylko kilka procent osób w pierwszym terminie. Sam wiele razy konsultowałem i pomagałem doktorom i nawet profesorom (potajemnie
) w rozwiązywaniu problemów budowlanych. Jednakże, pomocą inwestorowi powinny być referencje. Od tego trzeba zacząć - zresztą w każdym przypadku - z fachowcami na czele. Specjalista z referencjami się nie pomyli. Jasne, że specjalista z referencjami jest droższy niż ten początkujący, ale mamy coś za coś, a wydane pieniądze nie pójdą na marne - zwłaszcza że nie są to zwalające z nóg wydatki.
Po zdiagnozowaniu przez specjalistę przyczyn oraz opracowaniu technologii robót, dopiero teraz szukamy wykonawcy do tych technologii! I nie pozwalajmy nigdy na odstępstwa od technologii - nawet najmniejsze! Rolą dobrego wykonawcy jest zastosować się do opracowania a nie mędrkować.
Tyle mogę pomóc, choć wiem, że i tak w praktyce, 99% inwestorów zaczyna od popełnienia błędu NR 1. Na to nie narzekam, bo z tego żyję, gdy poprawiam wcześniej popełnione błędy: od projektanta po wykonawcę i po naprawiających „fachowców”. Warto jednak być w tym 1%, przynajmniej się zaoszczędzi pieniędzy i zdrowia, a w czasie urlopu zamiast po raz czwarty skuwać płytki na przeciekającym tarasie, będziemy odpoczywać. Gdybym chociaż raz wziął ze sobą przypadkowego forumowicza zaczynającego budowę domu i pokazał jakie problemy mają ci co zawierzyli „fachowcom”, gdybym pokazał minę inwestora rozpaczliwie szukającego pomocy, gdyby forumowicz ujrzał ile kosztuje wykonywanie napraw i eliminacja błędów, to
forum by umarło - nie byłoby szukających tu pomocy.
Jerzy Zembrowski