Mam taki problem, remontuję mieszkanie w bloku, które od kilku może kilkunastu lat było bardzo zaniedbane, wogóle nie remontowane.
Mieszkanie na 7 piętrze.
Z tego co się dowiedziałem to były podobno jakieś zalania z 9 piętra aż do 6 - jakieś 4-6 lat temu, z tego wnioskuję że to co jest u mnie to grzyb.
Objaw jest taki, że na suficie początkowo były jakieś żółte plamy - olbrzymie obejmujące praktycznie cały sufit (37m2) w całym mieszkaniu, również były one na ścianach. sufit został miejscami skuty aż do płyty, wyrównany, zagruntowany i położona na nim szpachla. po wyschnięciu okazało się że wciągnęła ona to coś, nawet z "czystej" płyty.
Zastanawiam się jak to usunąć, bo wydaje mi się że kładzenie kolejnych warstw na to może być nieskuteczne / czy środki grzybobójcze by tu pomogły? / czy może to być coś innego (jeśli tak to co) niż grzyb/ czy należałoby usunąć w jakiś sposób wilgoć czy raczej już jej nie ma jeśli to kilka lat tak stało.
I kolejne pytanie już w trochę innej kwestii bardziej - czy usunięcie tego leży po mojej stronie czy raczej powinienem się zwrócić do spółdzielni żeby to usunęła z funduszu remontowego.
Mam nadzieję ze jest na to jakies skuteczne rozwiązanie, tak żeby to cholerstwo usunąć / a nie przykryć :] /