Witam wszystkich serdecznie,
Do tej pory udzielałem się w odpowiedziach na pytania, natomiast stoję przed pewnym dylematem i dlatego pozwalam sobie zadać pytanie, licząc na cenne informacje.
Otóż sprawa wygląda tak, jestem tuż przed remontem mieszkania w bloku, z tzw. wielkiej płyty (żel-beton). W kuchni zerwałem już starą boazerię, pod spodem ujrzałem niestety nieprzyjemny widok, resztki tapety, i bardzo nierówną ścianę, odpadający gips, miejscami widoczną "gołą" płytę żelbetonową. Oczywiście mam świadomość tego, że trzeba zacząć od usunięcia starej tapety i wszystkich odpadających części tynku/gipsu, ale co dalej?
Czym to później wyrównać? Nie tyle chodzi mi o zachowanie pionu, co o to, aby ściana była ostatecznie gładka? Czy od nowa nakładać tynk? czy może gładź? a może płyty g-k?
Remont będę wykonywał samodzielnie (troszkę się na tym znam), ale nie wiem jaką metodę wybrać, tak, aby się nie narobić za dużo, ale żeby efekt był porządny? No i oczywiście aby za chwilę ze ścian nie zaczął odpadać tynk/gips?
Czy będzie się on trzymał do płyty żelbetonowej?
Bardzo serdecznie dziękuję za wszelkie sugestie.