Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl
AGATA1974 pisze:Witam.
Panie,Panowie-bardzo proszę o poradę-co położyć na ściany w kuchni.
Kuchnia jest wytynkowana-i tu zaczyna się problem, co dalej.
Między szafkami stojącymi a wiszącymi chciałabym płytki 10x10 cm.
Ale co zrobić z resztą ścian,przy dwójce małych dzieci malowanie odpada.
Dziękuję.
AGATA1974 pisze:Wiem że dzieciaki są wszędzie,ale w kuchni mają być meble na wymiar-składane w domu,nie jest je łatwo demontować do malowania,a druga sprawa malowanie może zająć ze trzy dni (rozkręcanie przesuwanie mycie ścian)-a życie bez kuchni to tragedia.
Salon i jadalnia nie stanowią problemu-tam wiele mebli nie będzie-tylko te najpotrzebniejsze,więc nie będzie problemu z wynoszeniem (wreszcie wymarzona przestrzeń,przeprowadzka z 50m,na prawie200).
Myślałam o kafelkach,ale cała kuchnia w kaflach wyglądała by jak gabinet zabiegowy,więc kafle to chyba między meblami dolnymi i górnymi, kuchence.
W zasadzie to problem jest tylko z przestrzenią między górą mebli a sufitem.
Obecny pokój mam pomalowany Duluxem,miała być zmywalna-a wcale tak nie jest w praktyce-zostają plamy.Nie używałam farb innych firm,nie wiem które są warte uwagi-na reklamie to wszystko ładnie wygląda.
AGATA1974 pisze:Witam.
Nie mogę sobie nawet wyobrazić kuchni nie malowanej przez 20,30 lat-to dopiero musi nie zaciekawie wyglądać.
W mojej obecnej kuchni położyliśmy na początku płyty gipsowe,na to tapete-ściany były piękne równiutkie,ale co z tego jak tapeta wyglądała świeżo i czysto gdzieś ponad pół roku.Daliśmy na to stelaż i położyliśmy panele mdf-i tak co roku po sezonie grzewczym,drabinka i mycie-nie mogę narzekać bo nie wygląda to najgorzej,łatwo utrzymać czystość,nie ma plam i w zasadzie to szorowanie zajmuje pół dnia-no i po kłopocie.Ale teraz to chcę zmienić wizerunek całej kuchni,mam ją przede wszystkim większą,przestronną.Chyba na suficie położe panele,z jedną lampą na środku-chcę więcej oświetlenia przy meblach,na blaty robocze.
No i w zasadzie to problemem zostają ściany nad meblami i przy wyjściu z kuchni i wejściu do jadalni.
Przeraża mnie właśnie to ściąganie mebli do malowania,wynoszenia wszystkiego z szafek,przenoszenie-nie wiem jak ta sprawa się ma u innych pań ale u mnie meble w kuchni są najbardziej'' zagraconą ''częścią domu(wszystko jest potrzebne)-nie wiem czemu mąż się śmieje.Pozdrawiam.
:)
AGATA1974 pisze:Witam ponownie.
Oj ciężka sprawa z tą moją kuchnią-to jedno pomieszczenie dostarcza mi największych problemów.Wiem tyle że meble kuchenne będę miała takie o jakich zawsze marzyłam tzn pod zabudowę i nie do ruszenia.Liczę się z tym że muszę zainwestować w kuchnię dość duże pieniądze, ale jestem zdania- że jak coś robić to porządnie i mieć spokój na kilka ładnych lat.Myślę Liber że z racji Twojego zawodu-piszesz że zajmujesz się stolarką,możesz sobie pozwolić na częstszą wymianę mebli-oj jest czego pozazdrościć Twojej żonie--widzę że nie sprawdza się powiedzenie że szewc bez butów chodzi.Moje obecne meble mają 13 lat,ale przyznam strzeże że miałam poważne podejście ze dwa lata temu do ich wymiany,ale wyskoczyło coś pilniejszego i stoją do dzisiaj.
Wczoraj wybieraliśmy płytki do łazienki i wpadł mi w oko gres matowy-neutralny kolor brązu-nie za jasny,nie za ciemny,z delikatnymi prześwitami popielu(wyglądał bardzo delikatnie)-wymiary 20x40,i pomyślałam że jakby spróbował go położyć'' na stojąco'',bez fug-ciasno-to powinien wyglądać ciekawie(kojarzy mi się że przypominałby niby tapetę,niby boazerię).Mam na myśli całą kuchnię. Policzyłam że na moją kuchnię to by był koszt ok 2.300 zł.Mam zamiar na początek kupić ze 3 m.kw i spróbować położyć na kawałku ściany,wtedy będę widziała jak to wygląda (jak będzie się kojarzyć z zabiegowym lub z mięsnym,to problem ścian w mojej kuchni pozostanie dalej nierozwiązany).
AGATA1974 pisze:Oj coś mi ten rysunek nie wyszedł-nie idzie się wcale połapać o co w tym wszystkim chodzi.
Ale spróbuję tak.
jadalnia------salon------
kuchnia klatka sch.
dylot pisze:My też mieszkamy w nowym domu z 2 małych dzieci i na większości ścian mamy farbę w kuchni również. Po pół roku stwierdzam że przy takich dzieciach nie sposób utrzymać czystych ścian czy podłóg bez względu z czego one są. Na początku ze zgrozą w oczach patrzyłem jak znów coś pobrudziły, ale w końcu odpuściliśmy sobie, musielibyśmy dzieciaki pozamykać w klatkach chyba. Nawet nie można sobie postawić ciekawych dekoracji i innych podobnych bo wszystko leci. Kiedyś jak podrosną to na nowo pomalujemy i urządzimy sobie nasz dom. Nigdy też nie położyłbym sobie paneli na ścianę tylko ze względu że dziecko może pobrudzić ścianę. AGATA1974 jak będziesz myśleć tylko o zachowaniu czystości w nowym domu to szybko po prostu zwariujesz. Kwestia podejścia.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości