Witam! Aż jest mi głupio znowu pisać, bo ci, którzy pamietają mojego nicka, to juz wiedzą, że ostatnio mamy z remontem same problemy!
Chodzi o sufit! Obrazowo bedzie jak napiszę jakie robiliśmy kroki:
1. Drewniany stelaż z listew
2. Płyty kg
3. na zlaczenia płyt siatka+ masa gipsowa (Rigips)+ taśma flizelinowa+ jeszcze raz masa gipsowa. To wszystko zostało oczywiście przeszlifowane.
4. Na to wszystko tapeta z włókna szklanego.
5. Pomalowaliśmy to wszystko farbą (Śnieżynka) i zaczęło się!!!
Teraz juz wiemy, że taka tepeta żre farbę jak cholera. Pomalowalismy 3 razy i nadal są plamy i zacieki, jakby było krzywo pomalowane!
Z opóźnieniem niestety wyczytalismy, że najpierw miała byc farba podkładowa z Decorala- UNICRYL.
Pytanie 1: czy mozna jeszcze pomalować tym podkładem, a potem jeszcze raz wybranym kolorem- czy już szlag wszystko trafił?
Pytanie 2: Dlaczego w miejscu złączenia płyt powstały wybrzuszenia i nierówności tak ohydne, że nie wiemy co z tym zrobić? Tak to wygląda, jakby przebijała ta tasiemka flizelinowa (tzw. bandaż) spod farby. A przecież jak to było szlifowane, to było gładsze od dupy niemowlaka! Co się stało?
Proszę fachowców o szybką odpowiedź, bo strasznie nas czas goni!!!