Witam serdecznie i proszę o jakiekolwiek sugestie, które pomogą w rozwiązaniu problemu.
Od pół roku mieszkamy w nowym domu. Dom jest parterowy. Od 3 miesięcy (od jakiś 3 tygodni bardzo intensywnie) wychodzi na ścianach wilgoć. Ściany są wręcz mokre. Teraz już nie ma w domu suchej ściany - farba odchodzi w każdym pomieszczeniu. W niektórych tynk pod farbą jest tak rozmoczony, że zrobił się miękki jak masło. Wszystko przy podłodze do wysokości ok 70-80 cm.
Po skuciu fragmentu posadzki w jednym pomieszczeniu okazało się, że woda jest na chudym betonie pod folią i styropianem. Nie wilgoć tylko WODA!
Po odkopaniu zewnątrz budynku przy ścianach jest sucho - na głębokości 80-90 cm nie ma wód gruntowych. Izolacja folią kubełkową jest wokół całego budynku.
Ogrzewanie podłogowe OK.
Czy ktoś ma jakieś sugestie?
Hydraulik twierdzi,że wykonana przez niego instalacja jest w porządku i oczywiście wyklucza usterkę (nie wiem na jakiej podstawie?) - jedynym jest uzasadnieniem jest to, że z inastalacji nie byłoby aż tyle wody i to na pewno wody gruntowe, które były na wiosnę a teraz słońce je wysuszyło i dlatego w wykopie ich nie ma.
Firma, która stawiała dom twierdzi, że to na pewno usterka instalacji wodnej czy kanalizacji bo wód gruntowych nie ma a poza tym budynek jest izolowany.
Czy ktoś może nam pomóc?