autor: Andrzeju » 08 kwie 2009, 10:00
Wszystko kwestia rachunku ekonomicznego. Jezeli inwestorem bylaby firma to prosto ocenic czy zyski z malego zuzycia energii kompensuja wiekszy wydatek na budowe domu, bo niskoenergetyczne domy kosztuja jednak wiecej. W przypadku inwestora indywidualnego, a takich tu wiekszosc czesto rachunek jest inny - troche rzadzi nim zasada 'teraz mam pieniadze wiec kupie dom taki, ktory jest tani w eksploatacji nawet jezeli rachunek ekonomiczny mowi ze nie warto'.
Nie wiem przy tym o jakim domu niskoenergetycznym mowimy - jezeli o takim prawdziwym domu pasywnym, z elewacja z zaluzjami, systemem rekuperacji itd to jest on jednak znacznie drozszy. Wedlug szacunkow nawet o 30% a to oznacza kolo 100 tysiecy zlotych nawet przy najtanszym domu. Tymczasem np ogrzewanie mojego domu to rocznie 3 tys zlotych, co oznacza ze inwestycja w dom pasywny zwroci mi sie po kilkudziesieciu latach.
Ale troche zbaczamy z tematu - wrocmy do Muratora, bo o niego chodzi - przeciez wiele razy pojawialy sie w nim artykuly o domach pasywnych czy niskoenergetycznych, zatem trudno go chyba posadzac o uleganiu lobby producentow systemow grzewczych.
Andrzeju