Męczyłem się blisko rok z kunami w konstrukcji dachu domu i przyznam, że nie łatwo pozbyć się tego zwierzątka. Znam się co nie co na sprawach budowlanych, aczkolwiek daleko mi do fachowca. Ale wydawało mi się, że poradzę sobie z kuną.
Najpierw szukałem śladów po kunie na ścianie zewnętrznej domu. Nic nie znalazłem, aczkolwiek płot był w pewnym miejscu blisko domu i uznałem to również za pewną możliwość. Po tym szukałem w okryciu dachu szpar i dziur, znalazłem dwie, naprawiłem, zostawiłem.
Na pewien moment się uspokoiło po czym pewnej nocy rach ciach bam coś mi zapierdziela po poddaszu, ale to już nie była jedna kuna - tylko rodzinka. Trochę nie wiedziałem co robić już. Próbowałem jakieś klatki zatrzaskowe itp. ale to niezbyt mi pomogło. Pewnego dnia wstaję i nie mogę ruszyć samochodu... Tiaaa - przegryzły mi przewody w samochodzie.
Stwierdziłem, że czas poszukać innego wsparcia. Pogooglowałem i znalazłem firmę która zajmuję się zabezpieczaniem przed kunami. Jakby ktoś potrzebowało to podaję ich stronę:
http://www.trans-hand.pl/.
Przyjechali, zbadali i wzięli się do pracy. Znaleźli oczywiście znacznie więcej szpar. A co gorsza pierwszy raz zobaczyłem efekty pod dachówką. A były one masakryczne. Wszędzie odchody, cała izolacja poszarpana no ogólnie katastrofa...
Naprawili i założyli elektroniczne urządzenia. i co?
Sprawa załatwiona do dziś. A to już dwa lata zaraz miną.
To tak moje trzy grosze w społeczność
się nawet zarejestrowałem by napisać. No ale warto, szczerze mówiąc zainwestować wcześniej gdy nie ma zbyt wiele szkód aniżeli w momencie kiedy trzeba będzie dach cały rozbierać.