MTW,pracowałem też markowym sprzętem i nie widzę różnicy w skuteczności,jeśli parametry (moc i siła udaru)były takie same.Moja praca tymi sprzętami to 2-3 dni ciągłego kucia i wiercenia,a potem tylko kosmetyka.I tak góra 2-3 razy w miesiącu.
Gdyby ten sprzęt miał pracować tak codziennie,to pewnie też kupił bym jakieś Metabo,czy Makitę,jednak,jak na moje potrzeby,to co mam jest wystarczające.
Wiertła,te tanie,wcale nie wystarczają tylko na jedną budowę.A pewnie,że co niektóre urwie się przy pierwszym wierceniu.Większość jednak wytrzymuje dość długie okresy.Wiele z nich,szczególnie tych powyżej 12 ostrzę jak już są zjechane.
Ktoś,kto wierci i kuje dużo i spore średnice otworów powinien jednak mieć porządny sprzęt,i to na SDS-MAX.Kiedy jednak niektórzy znani mi fachowcy używają Metabo za 2,5tys do przewiercenia raz,czy dwa razy w miesiącu otworu fi 26,to mnie współczucie ogarnia.
Dla mnie to świadectwo kompleksów,a nie żaden tam profesjonalizm.
Dlatego,jak na
forum ktoś nie wiercący i kujący prawie codziennie pyta o młotowiertarkę,to doradzam mu jakąś chińszczyznę.
A swoją drogą,to mam nadzieję,że ci wielcy,pod wpływem chińskiej konkurencji,obudzą się wreszcie i obniżą ceny do realnych poziomów.Skądinąd wiem,że np. Makita,która kosztuje 2300 jest faktycznie warta ok.1200zł.Te 1100 pochłaniają pośrednicy.I te 1200 taka Makita jest faktycznie warta.