mpm pisze:Panie JZ prosze nie cytować Mrożka, tylko podejść merytorycznie do tematu, wiekszość programów komp. przystosowanych do obliczeń termicznych ma ustawienia z automatu dla II strefy klimatycznej -18st.C i wilg 85% co jest bzdurą, to zupełnie przekłamuje wyniki, przy
-18st C wilgotnosć jest na poziomie <40% - na podstawie pomiarów wyk. przez profesjonalną stację pogody ........ teraz za oknem mam temp +3.2stC i wilg ok 83%
JZ - troche bezkrytycznie podchodzi pan do programów komp., które nie zawsze uwzgledniają rzeczywiste warunki pracy lecz kreują pewien założony, nie zawsze zgodny z prawdą model ............
Panie mpm.
Różnica między nami jest taka, że Pan się ukrywa pod loginem, zaś ja podpisuję nazwiskiem podając do siebie namiary. Ale cóż ...
Odpowiadam jak najbardziej merytorycznie, zaś Pana poprzednia odpowiedź zajechała Mrożkiem - same ogólniki.
Teraz napisał Pan rzeczowo, tyle że będąc w błędzie. Z Pana opisu wynika, jakoby im niższa temperatura powietrza, tym mniejsza jest jego wilgotność względna - prawda?
Otóż, jeśli idzie o powietrze atmosferyczne, jest dokładnie na odwrót. Chociaż trzeba zaznaczyć, że rzeczywista wilgotność względna powietrza jest mocno zmienna w czasie. Jednakże zimą przy temp. -18 C zawartość wilgoci x jest poniżej 0,8 g/kg p.s. co powoduje, że wilogotność względna oscyluje pomiędzy 80 a 90 %. Tak wynika z rejestrowanych pomiarów na terenie Polski. Dlatego do obliczeń stacjonarnych przyjmuję 85% - także przy -20 C.
Do obliczeń stanów rzeczywistch już nie przyjmuję, lecz korzystam z rejestrowanych pomiarów meteo - już o tym pisałem.
Co do programów (nie wiem o jakich konkretnie Pan pisał), nie ma chyba osoby bardziej krytycznej ode mnie. Mogą o tym powiedzieć co nieco ich autorzy, kto im najwięcej uprzykrzał życia i nadal to robi. Mogę Pana zapewnić, że żadnego prgramu nie wykorzystuję, zanim nie sprawdzę wiarygodności jego obliczeń, a mam do tego swoje narzędzia i swoje programy. Jeśli jednak znalazł Pan programy obarczone błędami, proszę podać ich nazwy - dla dobra wszystkich.
Inna sprawa, to interpretacja wyników obliczeń. Jeśli dokonujemy obliczeń w stanie stacjonarnym, to zwykle dla wykazania czegoś w zakresie warunków skrajnych lub zbliżonych do ekstremalnych. Wtedy nie ma większego znaczenia, czy przyjmie się do obliczeń 80% czy nawet 95% wilgotności powietrza atmosferycznego, gdyż ciśnienie cząstkowe pary wodnej w tym zakresie zmienia się w niewielkim stopniu. Natomiast do ostatecznej interpretacji wyników takich obliczeń zawsze korzystam z zarejestrowanych przebiegów takich parametrów jak: wilgotność powietrza czy jego temperatura. Dla oceny cieplno-wilgotnościowej przegród uwzględniam także natężenie promieniowania słonecznego, częstość i siłę wiatrów oraz wielkość opadów atmosferycznych - po to, by jak najbardziej zbliżyć się do warunków rzeczywistych w danej miejscowości. Dlatego oparłem się na badaniach Kunzel'a - współczesnego arcymistrza fizyki cieplno-wilgotnościowej budowli. W jego publikowanych wynikach badań nie ma błędów i być nie może.
To, że w swoich publikacjach podaję nazwy programów z jakich korzystam jest normalnym zwyczajem stosowanym na całym świecie po to, by każdy mógł tą samą drogą dojść do obliczonych wartości. Przykładowo, korzystałem z programu BDEC, gdzie jest opcja uwzględniania mostków termicznych wskaźnikowo lub wstawiania przez siebie obliczonych wielkości. Tego i wielu innych fragmentów nie rozwijałem, żeby nie zaciemnić sensu studium - a korzystałem z takich programów jak np. Therm czy Eurokobra. Dlaczego? Żeby nie przyjmować uproszczeń z nieba branych.
Czy to wystarczy?
Jerzy Zembrowski