amc1 pisze:Funkcjonowanie tego mitu wynika, jak słusznie Rudolf zauważyłeś, z porównywania ceny metra kwadratowego poszczególnych rodzajów pokryć "na ziemi". Często mydli się oczy podając cenę za metr kwadratowy "krycia" blachodachówki, czyli po odliczeniu zakładki pionowej. Jeżeli już można używać pojęcia "metr krycia" czy "metr efektywny" przy blachodachówce, należałoby jego cenę wyprowadzić dla każdego indywidualnego dachu z ilości blachodachówki potrzebnej do jego przykrycia podzielonej przez powierzchnię dachu. Wyniki często zaskoczą przekonanych o "taniości" pokrycia z tzw. blachy dachówkowej.
Tak masz rację, tylko często oni przekonują się o tym, dopiero wtedy, gdy blaszka na daszku już leży ? jak się im mówi przed wejsciem na robotę, to stroją dziwne miny (coś w stylu , co ty facet piep..., ja i tak wiem swoje) a później najczęściej : gdybym wiedział wcześniej ile to wyjdzie , wybrałbym dachówkę "ale nie wszyscy, miałem raz taki przykład (akurat sąsiad) uparł się na Plannję, ja proponowałem ceramiczną Marsylkę Tondacha (komplet ze skrajnymi etc) w angobie. Robocizna za dachówkę wychodziła 1000 zł więcej niż za blachę, natomiast materiał, to Plannja wyszła 1200 zł drożej od Marsylki. Zgadnij co wybrał