Przyszły mrozy więc ze szwagrem postanowiliśmy wyjąć pompę za studni na zimę, żeby nie zamarzła, gdy mróz ściśnie mocniej. Jak teść zobaczył, co zrobiliśmy zaczął lamentować, że mu pompę zepsujemy bo jej nie wolno wyciągać z wody nawet na zimę. Powiedział tak, gdyż uważa, że jak pompa nie będzie w wodzie, to cała zardzewieje i nie będzie się nadawała do niczego. Szwagier z kolei planował ją nasmarować i przetrzymać w domu do wiosny. Kto z nich ma rację? Czy faktycznie pompa powinna cały swój żywot spędzić zanurzona?
Dodam, że studnia nie jest za głęboka (nawet nie ma 10m).