Wbrew pozorom stropy drewniane sa długowieczne.Przykładowo do dziś stoją budynki z XVII/XVIII wieku kiedy nie było innych rozwiązań.Co ciekawe stal tak długo nie wytrzyma bez konserwacji - por.wieża Eiffla która co 3 lata konserwuje się.
W drewnianych stropach są trzy problemy
1) odporność na tzw korozję biologiczną (grzyby,owady itp) ale na to są super środki.Nawet tu na
forum kolega po fachu zaproponował mi drogi jak cholera ale aczkowlwiek skuteczny środek miedziowy BASF-u.Nawet mi coś zostało bo specjanie wieźli mi to z Niemiec musiałem wziąć hurtowe ilości.
2) podniesienie odporności ppoż.Ale z tym tez nie do końca prawda że stropy drewniane są mało odporne.Przy dużych przekrojach belek w czasie pożaru spieczona część zewnętrzna wydłuża ochronę rdzenia belki a to skutecznie wydłuza jej ognioodporność.
3)zasadniczy problem to odporność belek w gniazdach murowych.To jest nasłabszy punkt stropu.Przykładowo podczas wymiany stropu w Warszawie budynku ok 150 letniego całe belki były zdrowe tylko ta część w gniazdach ulega gniciu stąd była konieczność wymiany tym razem na w/w stalowy strop.
Obecnie można te końce belek skutecznie zapapować ale zawsze będzie ta część podatna na te problemy choćby ze względu na pochłanianie wilgoci.Kompletnie ten problem wypada w budynkach szkieletowych.Jest laminarny przewiew - zero gnicia.
Życie stropu drewnianego można przyjąć na 80-100 lat przy dobrym wykonawstwie i zabezpieczeniu. Strop dewniany nie jest aż tak ciężki.Oczywiście zasada jest podobna że należy przygotowac odpowiednio gniazda (nie bezpośrednio na murze) no i wiadomo jest gimnastyki z wkładaniem.
Ale współcześnie można obliczyć i kształtować belki dwuteowe zbijane z desek,osb i kantówek.Idzie mniej drewna jak przy belach a mamy dobra wytrzymałość ilekkość konstukcji.No ale i tak przy jakiejkolwiek wymianie stropu musisz uruchomić procedurę jak projekt,obliczenia,pozwolenie na budowe.