Teroretycznie można zakładać, że producent przyjmuje bezpieczny termin, czyli bierze pod uwagę najbardziej ekstremalne warunki jakie mogą mieć miejsce (czyli przez trzy miesiące upał 30 stopni, bezchmurne niebo, słońce nie zachodzi przez 16 godzin
). Ale czy tak jest na pewno? Bo jeśli nie i producent bierze pod uwagę jakieś średnie warunki to obawiam się, że ludzie którzy położyli folie np na przełomie lipca/sierpnia i położenie dachówki zajęło im miesiąć (więc myślą, że wszystko jest ok bo mają jeszcze dwa miesiące zapasu) mogą mieć ją już zniszczoną przez promieniowanie UV. Z drugiej strony, bez paniki taka folia mogłaby leżeć na dachu nawet przez pół roku w okresie od listopada do kwietnia (o ile śnieg jej nie zniszczy). Stąd moje pytanie, czy mogę spać spokojnie.