Witam, najpierw odpowiem Derekowi - z całym szacunkiem ja teraz jak mam piec z podajnikiem i pozostało mi trochę miału to spaliłem go na sucho, bo po pierwsze idzie w malutkich dawkach, po drugie zupełnie inaczej odbywa się spalanie przy podajniku a inaczej przy jednokrotnym zasypie, a kolega Przemek podajnika nie ma, a z tego co pisze w pierwszym poście wynika że pali na zasadzie jednego zasypu. Polewanie miału wodą, a w zasadzie doprowadzenie go do wilgotności ok. 20% nie ma na celu wydłużenia czasu palenia tylko doprowadzenie go do odpowiedniej konsystencji przy której będzie możliwy przepływ powietrza. Miałem taki jednozasypowy piec 4 lata i nigdy nie ciekło mi z komina, ani nie powychodziło coś na ścianie!! A to dlatego że paliłem na wyższych temperaturach i wilgotnym a nie mokrym miałem, jak ktoś za przeproszeniem wrzuci gnój do pieca i pali na 40st. przy minimalnym nadmuchu to potem jest zdziwiony, no i komin mam z cegły, bez wkładów i innych wynalazków - stary dom 1936 rok. Poza tym suchy miał ma większe właściwości wybuchowe i dlatego zwilża się to paliwo, a proces spalania przebiega tak: załadunek komory spalania paliwem o wilgotności ok. 20%, podpalenie tego paliwa u góry (nadmuch z dołu pod ruszt), spalanie w dół (niektórzy mówią że wtedy się to koksuje), a po dotarciu ognia do paleniska pali się od dołu w górę. Przy czym czas palenia w dół to ok. 1/4 a może nawet mniej całego procesu. Dlatego wcześniej koledze Przemkowi doradziłem przygotowanie porcji 24 g. przed załadunkiem. Bo miał ma nie ociekać, a być nasączony tak aby przy ściskaniu dłonią lekko się sklejał. Nie wiem czy widziałeś kiedyś jak pali się dawka 80kg za suchego miału w takim piecu, bo ja tak i więcej nie chcę, bucha, huha, strzela itd. ale na szczęście nic więcej złego się nie stało od tamtego (na początku palenia w takim piecu) dnia wiem że aby spalać miał w ten sposób musi on być odpowiednio nawilżony - nie mokry! Na za mokrym paliwie nie będzie tego buchania, ale też nie będzie temperatury na piecu, a i paliwo się dobrze nie spali tylko wyjmiesz z popiołem niespalony obsuszony i spieczony miał.
Do Przemka - czopuch cały otwarty i cały czas, w końcu jest wentylator który podaje powietrze, a miał ma taki opór że komin Ci tam nic nie wyciągnie. Po to są przedmuchy - żeby wyrzucić gazy z kotła gdy ma temperaturę wyższą od zadanej, bo komin sam nie da sobie rady, poniżej zadanej wentylator pracuje cały czas. Częstotliwość czyszczenia zależy od paliwa, kotła itd. musisz sobie sam wypracować metodę, ale i tak raz na dobę masz piec wygaszony, tak że możesz profilaktycznie co tydzień poszczotkować, chyba że się okaże że nie trzeba tak często, ja tak robiłem bo im mniej naklejone na ściankach tym większa efektywność kotła i mniejsze straty, a to raptem 15-30 minut pracy. Co do termometrów takie różnice mogą występować bo są na pewno w różnych miejscach kotła, ale 10st to sporo, radzę sprawdzić obydwa w identycznych warunkach, np. zanurzyć je w garnku z wodą i zobaczysz. Dobrze by było gdybyś za analogowym miał zawór, bo mogło się zdarzyć że masz tam poduszkę powietrzną i dlatego pokazuje inaczej mniemam że mniej niż ten ze sterownika, a mając zawór po prostu odpowietrzysz go. Ja tak mam na kotle, rurka z pieca ok 5cm termometr/manometr (w jednej obudowie) i zawór bezpieczeństwa, który i tak co jakiś czas się przekręca żeby w razie draki zadziałał. Ale najpierw sprawdź te termometry w jednym naczyniu - podejrzewam że będą w porządku. Nie wiem jak producent twojego sterownika zaleca, ale ja czujnik temperatury kotła mam zalany olejem. Tak zresztą robi się w automatyce przemysłowej, że czujniki temperatury cieczy, jeśli są montowane w pochwach (a tak jest przeważnie) to są te pochwy zalane olejem. Co do sposobu palenia dolnym spalaniem nie wiem, nie miałem takiego pieca i wydaje mi się że tutaj z tym miałem nie będzie łatwo - dlatego chyba producent zrobił tę możliwość górnego spalania - żeby palić miałem. Najgorsze jest dosypywanie takiego paliwa, ja w instrukcji starego pieca miałem wyraźnie napisane, że do palącej się porcji nie wolno dosypywać miału, pewnie ma to związek z gazowaniem i wybuchowymi właściwościami miału. Pewnie by można ale w bardzo małych ilościach, czyli co parę minut malutka łopatka taka do piaskownicy
, ale dlatego właśnie wymyślili podajniki