Witam mam problem:
Pomieszczenie w piwnicy 4x4 m.
Wilgotno, 90 letni dom.
Zbrojenie zacząło korodować i na skutek złego składu mieszanki strop dosyć mocno obciążony zaczął pękać. W miejscu gdzie stał piec kaflowy w rogu, a więc obciążenie ponad tone na mały odcinek stropu-lekko zaczął siadać. Jakieś 15 lat temu mój ojciej wybudował na środku pomieszczenia filar podpierający i wprowadził 7 grubych drewnianych podpór.
Był spokój. Lecz wilgoć pozostała powoli trwiąc zbrojenie. W zeszłym roku przedłużyłem ów filar podpierający i powstała ścianka działowo-nośna:P- jeśli takiego stwierdzenia mogę użyć. Walcze z wilgocią cały czas- powim rylko że mój dom miał zero drenów a rynny spustowe zostały puszczone"tak" se- zero spięcia w układ i odprowadzenia gdzieś dalej. Zero izolacji pomiędzy fyndamentami a ścianą.... Dopiero w zeszłym roku zauważyłem poprawe i to znaczącą jeśli chodzi o walke z wilgocią- cześć drenażu zrobiłem- nie musze chyba mówić jakie to jest czaso chłonne- mój dom jest stary i bez stopy ławicami- ręczne kopanie co dwa metry by czasem ściany się nie po osówały. Rynny spęte w układ i owiee suszej się zrobiło. Walcze jak 300:P
Ale w paru miejscach poodpadał tynk odkrywając dość poważnie strawiane przez rdze zbrojenie. Nie mogę zerwać starej podłogi i na nowo zrobić wylewke bo mieszkam na parterze!!
Pytam się więc o rade: JAk mogę od strony piwnicy wzmocnić strop??
Myślałem o 2-3 teownikach puszczonych w poprzek istniejącego zbrojenia na filarach. Kolega budowlaniec mówi że wystarczyło by wprowadzić2-3 podpowy mórowane.
Sęk w tym że wylewka też nie jest najmocniesza. Nie wiem czy zrobić 10 cm porzonnie zbrojoną wylewke i na tej solidnej bazie coś działać- bo boje sie żę imsniejaca wylewka nie wytrzyma nacisku...
Prosze o pomoc i cenne uwagi.
Z góry dziękuje.