wystapilem do starostwa o wydanie pozwolenia na budowe domu jednorodzinnego i drewnianego budynku na czas budowy. Urzednicy maja zawsze czas, ja niestety nie mialem i postawilem drewniany sympatyczny domek przed wydaniem pozwolenia. Wpadl inspektorzyna wstrzymal budowe budynku tymczasowego, wstrzymal wydanie decyzji i nakazal skompletowac dokumenty... ktore byly w starostwie bo domek byl wrysowany w plan zagospodarowania dzialki i nalozyl oplate legalizacyna 25000 !!! PLN. Wynajalem Spawaczy, dzwig i domek postawilem na lawecie. Inspektor pstryknal fotke sprawe umorzy i po 2 dniach mialem decyzje i moglem domek postawic z powrotem - koszt 2500pln.
Problem w tym ze urzedas powiadomil prokurature a ci chca zrobic wynik i musza winnego ukarac w zwiazku z czym srawa niedlugo trafi na wokande.
Moje pytanie: Jaka linie obrony mam obrac, zakladajac, ze sedzia nie uwzgledni mojego wniosku o warunkowe umorzenie?
prosze pomozcie
DP