Witam,
jako, że nigdy wcześniej nie miałem jakoś w miarę styczności z zaawansowaną elektryką, stanąłem dzisiaj przed nie lada problemem, którego nie udało mi się rozwiązać, dlatego proszę Was o pomoc.
Chciałem zamontować oświetlenie w łazience (lampa główna, halogeny, lampa nad lustrem) oraz wentylator ścienny.
Problem jest taki, że za dużo jest kabli i się w nich gubię, nie wiem co i jak podłączyć aby to jakoś działało, ale do rzeczy.
Lampa nad lustrem i wentylator są połączeni jedną wiązką kabelków (czarny, czerwony, niebieski i żółto - zielony). Elektryk powiedział mi, że po zainstalowaniu wtyczki, gdy będę zaświecał lampę nad lustrem, to wentylator będzie chodził. Wyłączyć go mogę bezpośrednio za sznureczek który takowy posiada, ale czy wyłączając włącznik - nie wiem.
Problem jest taki, że przy puszce gdzie ma być przymocowany włącznik są trzy kable (2x czerwone i czarny). Gdy biorę pierwszy lepszy włącznik - ma dwa wejścia, w tym jedno oznaczone L.
Teraz dylemat, bo wentylator działa tylko z czarnym oraz niebieskim (gdy w puszcze do włącznika podpinam 1 czerwony i czarny), tyle, że wentylator zupełnie nie reaguje na włącznik, kręci się gdy załączam instalację na desce rozdzielczej.
Lampkę w tym momencie podpinam pod niebieski oraz czerwony i reaguje na polecenia włącznika. Ale wentylator nie, możecie mi powiedzieć co jest nie tak? Czy powinienem w puszcze podłączyć wszystkie przewody (2 czerwone i czarny) do włącznika? ale jak.
Podobnie jest z główną lampą i halogenami, tam również jest jedna wiązka w podobnej ilości. Elektryk mówił mi, że gdy umieszczę w puszcze włącznik dwudzielny, to będą mi się świeciły albo halogeny, albo lampa główna, albo to i to. Tyle, że w puszcze znowu jest podobna sytuacja, są dwa czerwone i jeden czarny a we włączniku 4 miejsca?.
Dołączam zdjęcia