Zaklejanie bruzd i przygotowanie do malowania

Szukasz odpowiedniego materiału na ściany swojego domu? Nie wiesz jakie materiały będą odpowiednie do ich wzniesienia i wykończenia? Jakie trzeba ponieść koszty wynajęcia ekipy remontowej? Tutaj znajdziesz odpowiedzi.

Moderator: Redakcja e-izolacje.pl

Severyn
Zaklejanie bruzd i przygotowanie do malowania

autor: Severyn » 06 wrz 2008, 15:58

Witam wszystkich
Mam mieszkanie w dość nowym budownictwie, eleganckie równe i wymalowane ściany. Mam teraz potrzebę na pewnym odcinku w ścianę wpuścić kilka przewodów elektrycznych. Oczywiście będzie trzeba kawałek ściany skuć - zrobić bruzdę i wpuścić kabel.

Moje pytanie brzmi, co dalej i jak się robi, żeby dobrze załatać bruzdy z kablami ? Czym się łata ? Czy trzeba czymś gruntować ? Czy trudno jest połatać bruzdy tak, żeby ściana po wymalowaniu wyglądała jak dawniej (przed rozpruciem) ? Kiedyś ktoś mi mówił, że takie bruzdy z kablami po malowaniu "wychodzą" - robią się ciemne pasy itd. Nie wiem jak się do tego zabrać. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i dokładne instrukcje (jak dla laika), bo zupełnie nie znam się na materiałach wykończeniowych jak i samym wykończeniu.

Pozdrawiam serdecznie

Gość

autor: Gość » 11 wrz 2008, 13:46

Nie sluchaj takich odpowiedzi .Otoz po wykuciu bruzd przed polozeniem kabli nalezalo by zagruntowac wykute miejsca,pozniej osadzic kable i przychwycic puntktowo gipsem budowlanym ,ale pamietaj ze gips budowlany schnie bardzo szybko i musisz sie pospieszyc .Po umocowaniu kabli nalezy zaszpachlowac w calosci bruzdy klejem gipsowym i wtopic w niego flizeline,pamietajac ze klej nie moze wystawac poza obryz sciany.Po wyschnieciu kleju mozesz przykleic tasme papierowa stabilem masa szpachlowa do wykonywania gladzi ale delikatnie nie za grubo no i trzeba pamietac tez aby ta tasma byla szersza od wykutej bruzdy.Podczs szpachlowania mozesz zaciagnac delikatnie szerzej ta szpachla czyli ok 15-20 poza obreb bruzdy i pozostaw do wyschniecia,ta sama czynnosc mozesz powtorzyc jeszcze raz.Do szlifowania uzyj packi szlifieskiej i papiera sciernego na plutnie o grubosci tzw.80 i delikatnymi ruchami sredniego okregu szlifujesz na okragla przesuwajac packa w rozne miejsca .Nie mozesz trzec w jednym miejszu bo narobisz dziur,musisz chodzic z miejsca na miejse az powierzchnia szlifowana bedzie gladka,gdyby wystapily jakies dziorki i nierownosci po prostu slizgnij jeszcze ras szpachla i po wyschnieciu przeszlifuj.Gdy wszystko bedzie wyszpachlowane , wyszlifowane i odpylone mozesz zagruntowac powierznie szpachlowana , a po wyscnieciu gruntu pomalowac.Musisz tez wziasc pod uwage to ze musisz pomalowac cala sciane lub sciany gdyz ,jezeli momalujesz tylko wykuta powirzchnie mozesz uzyskac calkowicie inny odcien koloru gdyz farba po pewnym czsie bleknie ,zmienia swoj ton delikatnie i w zwiazku tym nalezy pomalowac cala sciane.A jezeli bedziesz szpachlowal to nie nakladaj grubo szpachli tylko slizgnij dwa razy delikatnie w odstepach aby szpachla wyschla .szpachlowanie gubo mija sie z celem .Nie polecam tez uzycia gipsaru lub tez cekolu ,gdyz sa dobre w obrobce bo latwo sie szlifuja ale sa za to tez miekkimi masami szpachlowymi :) mam nadzieje ze nie zapomnialem o czyms i pozdrawiam

Severyn

autor: Severyn » 11 wrz 2008, 20:58

Dziękuję za cenne wskazówki! Teraz mam już mniej obaw przed niszczeniem ścian. Generalnie wszystko, co napisałeś, zrozumiałem ... zagruntować, gipsem budowlanym przymocować kabel, klejem załatać całe bruzdy. Najwięcej wątpliwości jednak mam do tej delikatnej wykończeniówki. Wyznaję zasadę, że rysunek jest więcej wart niż słowa, więc poniżej poglądowy przekrój ściany

Naszkicowałem 2 warianty układania poszczególnych materiałów - pierwszy z nich zakłada, że kleju nie nakładam po same brzegi bruzdy, co umożliwia mi nałożenie odrobiny masy szpachlowej w celu późniejszego wyrównania wypełnienia bruzdy równo ze ścianą. Drugi z nich zakłada, że klejem gipsowym uzupełniam bruzdę po same brzegi, delikatnie wtapiam fizelinę, a następnie na wierzch nakładam masę szpachlową z taśmą papierową.

Moje pytanie, który z tych wariantów jest poprawny ? - zdaję sobie sprawę, że rysunek jest może nieudolny i nie ma zachowanych proporcji, ale miał zobrazować mój brak wiedzy z dziedziny budownictwa :)

Obrazek

Na moje wyczucie, powinienem zrobić zgodnie z wersją 1, czyli nie wypełniać idealnie po brzegi klejem, a zostawić odrobinę miejsca na masę. Ciągle mam dziwne wrażenie, że jak na bruzdę nakleję taśmę papierową i delikatnie posmaruje masą to będzie widać wypukłość - a jeśli zeszlifuje wypukłość to usunę masę z taśmą, więc jej nakładanie staje się zbędne ... ? To tylko takie wątpliwości przed pierwszym w życiu robieniem ścian, z góry dziękuję za rozpędzenie obaw. / Pozdrawiam!

Gość

autor: Gość » 12 wrz 2008, 3:01

Witam ponownie .Otoz tez bym sie zgodzil z wariantem 1 tylko jedna rzecz chcialbym powiedziec ,otoz ta flizelie dalbym szersza a nizeli bruzda gdyz ma ona zamaskowac ewentualne pekniecia ktore moga powstac .Tasma tez spelnia taka samo role ale ktos kto nie robil jeszcze ta tasmo moze miec problemy z zaszpachlowaniem jej i wtym przypadku odpuscil bym sobie polozenie tej tasmy papierowej.Jezeli chodzi o szpachlowanie to mozna zaszpachlowac dwukrotnie lub nawet trzy krotnie ale bardzo delikatnie slizgajac masa szpachlowa i zaciagajc szerszym polem a nizeli wykute bruzdy aby zniwelowac nierownosc.Po delikatnym wyszlifowaniu i zagruntowaniu tej masy praktycznie traci sie te nierownosc a po wymalowaniu nie bedzie sie widoczna dla oka.Ale wszystko pod warunkiem ze zrobi ktos to z glowa.Prosze uwierzyc ze nie bedzie to widoczne dla oka .Nie chodzi o to przy szlifowaniu aby zedrzec wszystko co sie zaszpachlowalo ,szlifowac trzeba tez z glowa,podobnie jest z szpachlowaniem nie nalezy szpachlowac grubo a pozniej meczyc sie z nadmiarem.Ja jestem takego zdania lepiej szpachlowac cienko, delikatnie kilka razy gdyz za kazdym razem wychodzi lepsza gladz i jest ja latwo szlifowac i praktycznie pozostaje niewielki procent nalozonej masy na scianie a po odpyleniu i zagruntowaniu i malowaniu wychodzi wszystko nieziemsko a nizeli nalozyc mase raz lub dwa razy troche grubiej uzyskujac gladz i meczyc sie z szlifowaniem i pozostawiac na scianie kilogramy masy :) Powiem szczerze ja zawsze nakladam tynk gipsowy ale jezeli ktos nie chce to cieniutko smaruje sciany klejem gipsowym aby wyrownac nierownosci,na to delikatnie slizgam trzy razy stabilem a po tym szlifowania prawie nie mam a na scianie pozostaje tylko 5 moze 10%masy a sciany wygladaja na prawde idealnie .Warunek jeden robic wszystko z glowa pozdrawiam serdecznie


Wróć do „Ściany”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości

Gotowe projekty domów