Witam ponownie wszystkich.. zgłaszam się do was z kolejnym problemem, z którym niestety nie jestem w stanie sobie poradzić.. W domu "pseudo hydraulik" zrobił mi kanalizację. Mam jeden pion kanalizacyjny oprowadzony rurą 110, który przechodzi przez 160 do ulicy. Do pionu są podłączone 3 umywalki, wanna i odpływ z prysznica. Po założeniu wanny i kibelków spotkało mnie wysyanie wody z syfonu z wanny. Zacząłem analizować wszystko od początku. Hydraulik odpowietrzenie zrobił 50tką, do której została podłączona jeszcze umywalka i odpływ liniowy. Stwierdziłem że to niestety nie działa i prawdopodobnie to jest przyczyną tego bulgotania i wyciągania wody. Niewiele myśląc wziąłem się za robotę i rozkułem dziurę, żeby dostać się do pionu i wyprowadzić odpowietrzenie ponad sufit łazienki na strych. Na górze pionu wstawiłem trójnik i wyprowadziłem 110tkę wyżej. Teraz widać poprawę ale nie do końca. Po spuszczeniu wody z kibelka słychać takie dziwne dźwięki ale po wlaniu 10 litrów wody z wiadra, wszystko jest w porządku. I teraz moje pytanie. Czy załamanie tego pionu (skos dachu) i wpuszczenie go do komina wentylacyjnego będzie dobrym rozwiązaniem ?? Czy lepiej będzie pojechać prosto i zrobić dodatkowo kominek wentylacyjny ? Wyciągania wody z syfonu jeszcze nie sprawdziłem ponieważ okazało się że z samego syfonu spływała woda i będę musiał go wymienić. Na zdjęciu jest wszystko opisane. Co jest nie tak? Dlaczego wodę wybierało mi akurat z odejścia z wanny a nie z pralki, która jest na końcu zaznaczonej na zdjęciu rury ?