Problem z ogrzewaniem

Witam, w grudniu tamtego roku zakupiłem mieszkanie w bloku na parterze. Blok jest nowy oddany do użytku w tamtym roku we wrześniu. Pod koniec stycznia się wprowadziliśmy Wyszły niestety problemy z ogrzewaniem głównie chodzi o to, że rury od ogrzewania położone są w posadzce bez otuliny tylko w peszlacha co za tym idzie koszta ogrzewania były ogromne mimo tego, że zimy praktycznie nie było. Podłoga na korytarzu jest ciepła jak się ją dotknie w okresie grzewczym w mieszkaniu nie wyczułem ale mam w większości panele a pod nimi maty izolujące. No i teraz pytanie jak to wygląda od strony prawnej czy otulina której nie ma powinna być ? Czy regulują to jakieś normy budowlane ? Co mogę teraz zrobić tzn jak wyegzekwować od dewelopera naprawę tej usterki no chyba, że prawo budowlane dopuszcza peszle na rurach grzewczych. z góry dzięki z odpowiedź.

Należy odłączyć się od centralnego. W centralnym płaci się za ciepło wytworzone + zarobek obsługi.
Dopiero wtedy możemy pomóc.

Przy ogrzewaniu elektrycznym i dobrej instalacji koszt zimą nie przekracza 3 zł/m2 (zimowy miesiąc)w najgorzej zbudowanych blokach.

Jest to jakieś wyjście z sytuacji ale nie wierze, że to wyjdzie taniej, mam znajomych którzy ogrzewają mieszkanie elektrycznie i płaca kosmiczne kwoty, z resztą ja takiej opcji nawet nie rozważam. Szukam raczej wyjścia w jaki sposób mogę walczyć z deweloperem, zwłaszcza, że otulina jest w projekcie a skoro coś jest wykonane niezgodnie z projektem no i teoretycznie z normami no to chyba mam prawo reklamować mieszkanie ??

Po czym wnosisz że nie ma otuliny? Po tym że podłoga się grzeje? Czy rozorałeś wylewkę i sprawdziłeś to organoleptycznie?
Bo jak nie to na tą chwilę nie jesteś niczego w stanie udowodnić dewieloperowi.

Jak rozliczane masz ogrzewanie? Masz elektroniczne czytniki na grzejnikach?

wiciu1988 pisze:Jest to jakieś wyjście z sytuacji ale nie wierze, że to wyjdzie taniej, mam znajomych którzy ogrzewają mieszkanie elektrycznie i płaca kosmiczne kwoty, z resztą ja takiej opcji nawet nie rozważam. Szukam raczej wyjścia w jaki sposób mogę walczyć z deweloperem, zwłaszcza, że otulina jest w projekcie a skoro coś jest wykonane niezgodnie z projektem no i teoretycznie z normami no to chyba mam prawo reklamować mieszkanie ??

Wszystko można źle zrobić. Np. spotkałem, że ktoś założył grzałkę do zasobnika i rozprowadza ciepło rurkami, lub założył ogrzewanie elektryczne bez wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepłą. To, że "fachowiec" spieprzył nie znaczy, że system jest zły. 3 zł/m2 w zimowy miesiąc to najwyższa kwota za ogrzewanie, wszystko co powyżej to brak wiedzy.

Mój stary zamontował sobie grzałki w piecu kaflowym Według jego obliczeń miesięcznie oszczędza całe 10 pln. Mnie się jednak wydaje że kierowała nim wygoda bo nie musi targać węgla i pilnować pieca.
Chciałem kiedyś w domku letniskowym zrobić właśnie promienniki podczerwieni ale jak przeliczyłem że dostanę rachunek za prąd na kwotę 1600 pln co dwa miesiące to zrezygnowałem-zwłaszcza że wbrew zapewnieniom zwolenników tego ustrojstwa wcale nie dają uczucia ciepła po kilku minutach. Miałem jeden promiennik podczerwieni do testów i dzięki Bogu nie kupiłem go bez sprawdzenia.
Rzecz jasna zaraz Pan B się zmarszczy na mnie że ten promiennik który testowałem to badziew ale promieniowanie jest takie samo jedynie producent się zmienia.
Z resztą tak można mówić o wszystkim-czemu jeżdżę Fordem a nie Mercedesem albo moje dziecko chodzi do państwowego przedszkola a nie prywatnego.
Także jak to się mówi każdy żyd swój towar chwali.

Grzejnik elektryczny, z termostatem elektronicznym (nie jest ważne czy promiennik) utrzymuje zadaną temperaturę powietrza. Zdarza się, że nie znający się na ogrzewaniu, montują takie grzejniki w domach durszlakach ( z wentylacją grawitacyjną.) . Wentylacja chodzi non stop to i grzejnik się nie wyłącza.
- Dość powszechne też jest montowanie grzejników konwekcyjnych czy tzw drabinek w łazienkach, tam wentylacja jest z dołu do góry, więc grzejnik zużywa 10X tyle co powinien.

Gdy fachowiec robi instalacje, nie zdarzyło się przekroczyć 30kWh/m2 za ogrzewanie.

Mieszkanie 55m2 w bloku z lat 50-tych, który w tym roku ocieplą
wszystko - ogrzewanie klimatyzacja gotowanie i cwu elektryczne - dwie osoby

Tomasz_Brzeczkowski pisze:
Gdy fachowiec robi instalacje, nie zdarzyło się przekroczyć 30kWh/m2 za ogrzewanie.

To tak robi tylko jeden mieniący się fachowcem w kraju. Nie zrobił tego nigdzie i boi się zrobić tak u mnie wykręcając się brakiem czasu. Natomiast ma czas pisząc po kilkadziesiąt postów dziennie jaki to z niego fachowiec.
Na prośbę udokumentowania jak robi to u innych nabiera wodę w usta, bo nigdy tego nie robił.

No to ciekawe na czym oni gotują-pewnie nie jedzą w domu albo spożywają zamrożone produkty . Ja mam w bloku rachunki na około 150 pln za dwa miesiące mając jak już kiedyś wspominałem w całym mieszkaniu żarówki ledowe i używając kuchni elektrycznej raz dziennie przez około godzinę do gotowania obiadów-przy czym mam 25% zniżki na prąd. Ogrzewanie tradycyjne CO z węzła-rachunek na poziomie 50-70 pln za miesiąc w sezonie.
Cuda, cuda ogłaszają..

bachus pisze:

Tomasz_Brzeczkowski pisze:
Gdy fachowiec robi instalacje, nie zdarzyło się przekroczyć 30kWh/m2 za ogrzewanie.

To tak robi tylko jeden mieniący się fachowcem w kraju. Nie zrobił tego nigdzie i boi się zrobić tak u mnie wykręcając się brakiem czasu. Natomiast ma czas pisząc po kilkadziesiąt postów dziennie jaki to z niego fachowiec.
Na prośbę udokumentowania jak robi to u innych nabiera wodę w usta, bo nigdy tego nie robił.

Polejcie mu!

Tomasz_Brzeczkowski pisze:. 3 zł/m2 w zimowy miesiąc to najwyższa kwota za ogrzewanie, wszystko co powyżej to brak wiedzy.

Ja bym napisał " wszystko co powyżej to brak jedynie mnie znanej wiedzy".

Może kolo ma elektrownię wiatrową na swojej farmie..
Tak jak pisałem-mając mieszkanie 80 m2 płacę co miesiąc około 70 pln w sezonie grzewczym za CO. Według pana B obliczeń za grzanie prądem musiał bym zabulić 240 pln. To gdzie tu sens i logika?
Co prawda teraz zima była licha ale w największe mrozy rachunek skacze do 100-120 pln więc nie wydaje mnie się żeby ogrzewanie pana B się opłacało.

xander119 pisze:No to ciekawe na czym oni gotują-pewnie nie jedzą w domu albo spożywają zamrożone produkty :). Ja mam w bloku rachunki na około 150 pln za dwa miesiące mając jak już kiedyś wspominałem w całym mieszkaniu żarówki ledowe i używając kuchni elektrycznej raz dziennie przez około godzinę do gotowania obiadów-przy czym mam 25% zniżki na prąd. Ogrzewanie tradycyjne CO z węzła-rachunek na poziomie 50-70 pln za miesiąc w sezonie.
Cuda, cuda ogłaszają..

Może żarówki "nie LED" ?
Licznik jest najlepszą weryfikacją fachowości.

Stary zanim zmieniłem żarówki miałem rachunki prawie dwa razy większe więc co sugerujesz? Pewnie według pana B teraz ze względu na to że uważam iż żarówki biorą mniej prądu częściej i na dłużej je zapalam? Powinieneś mieć pan na nazwisko Macierewicz.
Ja rozumiem że ktoś ma swój świat i u niego wszystko jest tanie i kolorowe ale tu jest Polska! Ceny za kilowat nie różnią się bo pewna firma ma monopol na prąd. XXI wiek więc można sobie podglądać przez neta kiedy zużycie zaczęło spadać a kiedy rośnie. To że ktoś nadal używa magla i tarki do prania, żarcie trzyma w piwnicy i soli jak w średniowieczu, sra po ciemku i gotuje na ognisku a wieczorem siedzi przy świeczce nie zmienia faktu że za ten prąd doprowadzony do domu i tak zapłaci.
W cuda nie wieżę- nie ma możliwości grzania, gotowania, prania i lodówkowania prądem za 1400 rocznie.