Witam
Jesteśmy od niedawna właścicielami starego domu (dostaliśmy go). To dwukondygnacyjny budynek w stanie zamkniętym, z lat 80, nigdy nie zamieszkały. Właściciel przyjeżdżał jak na działkę hodować kury itp. Na strychu hodował gołębie. Można sobie wyobrazić jak to wyglądało. Dach przeciekał i woda ze strychu zalewał sufit pierwszego piętra w niektórych pokojach. W 2010 roku weszła też na kilkanaście centymetrów powódź do domu na krótko i nie wiadomo jak to było wysuszone itp.
Pozostałości po gołębiach zostały usunięte, cały dom odkażony (samodzielnie spryskany), wymieniono dach i ocieplono porządnie strych i dano nową wylewkę. Sufity zalewane - skuto zalane tynki i położono nowe.
Dom od tego czasu już 2 lata stoi i nie widać gołym okiem grzyba.
Czy w ścianach zalewanych ze strychu może mimo to być grzyb? Czy byłoby widoczny? Bo nie widać żeby przez ten czas wychodził.
Bardzo proszę o pomoc i rady - czy zamieszkanie w takim domu będzie wogóle zdrowe.