Witam wszystkich.
Dom stoi już , stan SSO. Niestety nie obyło się bez niespodzianek. Mam komin systemowy zapel eco z wkładem ceramicznym obłożony wełną no i pustak keramzytowy z kanałem wentylacyjnym. Komin stoi na ławie fundamentowej połączonej z całą ławą domu. Sęk w tym , że komin nie ma dylatacji przy przejściu przez strop ale z tego co się z orientowałem i wyczytałem to dużo osób specjalnie nie robi dylatacji aby było stabilniej bo wkład w środku i tak nie jest z nim połączony. Zawsze można by odkuć go albo odciąć dla świętego spokoju ale na stropie są już ścianki działowe które są przy nim z 2 stron wiec przepadło. Przy przejściu przez strop jest pustak włożony oczywiście a w środku wełna i wkład.
Co mnie najbardziej martwi to to co widać na fotce. Belka stropowa jakieś 5cm wchodzi w komin. Barany zamiast go ominąć , zrobić wymianę ( dopiero teraz się dowiedziałem ,że tak się robi ) to wycieli kawałek pustaka komina i po sprawie. Ścianka tego pustaka ma ok 5,5cm więc zakładam , że belka dotyka wełny mineralnej. Czy coś z tego powodu może się stać? Co? Nie wiem czy się nie przejmować i spać spokojnie jak mówią inni czy coś myśleć, tylko co?
ps wiem , że wina wykonawców i mam od tego kierownika budowy, po rozmowie z nim stwierdził , że nie będzie się nic złego działo itd bo komin stoi przy ścianie nośnej i na ławie a na dodatek to komin systemowy. Ja niestety budowlańcem nie jestem. Nie piszcie , że dali ciała bo to wiem , albo , że mają zrobić na ich koszy i koniec .
Tylko ja?