Grawitacja + termostatyczne raczej nie bo słabe przepływy chyba że zastosujesz większe średnice zaworów choć i w tym przypadku będzie ciężko.
Pompa owszem ale najlepiej z bypassem lub na sprzęgle hydraulicznym albo droższa z automatyką obniżającą jej obroty wraz z zwiększeniem oporów na instalacji.
Ostatnio bardziej jestem przekonany do stosowania termostatów elektronicznych z pełnym sterowaniem.
Zależy ci na utrzymywaniu różnych temperatur w pomieszczeniach czy zasilaniu różnych pomieszczeń czynnikiem grzewczym o innych parametrach? Zawór mieszający przy kotle zabezpiecza przed powrotem do kotła wody zbyt zimnej (duża różnica temp między zasilaniem a powrotem powoduje szybszą korozję kotła).
Danfoss niby ma w ofercie zawory pod instalację grawitacyjną. Ciekawe jakby to wpływało (zamontowanie zaworów termostatycznych) na temperaturę powrotną wody i stan kotła z uwagi na brak zaworu mieszającego (i pompy).
Może i zdecydowałbym się na pompę i to z automatyką obniżającą jej obroty wraz ze wzrostem oporów. Tylko czy można ją ot tak wstawić do istniejącej instalacji grawitacyjnej? Rury w pobliżu kotła są chyba 2 calowe. A układ jest otwarty z naczyniem przelewowym na górze. Wtedy dołożyłbym pewnie zawór mieszający dla ochrony kotła. A zawory termostatyczne już nie pod układ grawitacyjny tylko "normalne" Ciekawe czy ich dobór i instalacja to prosta sprawa - bo charakterystyki zaworów (wykresy) wyglądają dość skomplikowanie.
Też widziałem folder głowic elektronicznych zaworów termostatycznych. Tylko nie wiem czy rzeczywiście mają jakieś dodatkowe zalety nad zwykłymi głowicami cieczowymi lub gazowymi, które uzasadniają wyższą cenę i konieczność wymiany baterii? Czy są np. bardziej dokładne? Myślałem też o głowicach z czujnikami wyniesionymi tzn takimi które się wystawia poza zasłony/firanki na ścianę.