Witam, moj temat bedzie dosc dlugi i trudny ale potrzebuje pilnej pomocy. Zacznemniej wiecej od poczatku.
mieszkamy z mezem i 2 dzieci w budynku 4 rodzinnym na pierwszym pietrze. wprowadzilismy sie tu w 2008 badz 09 r. Jest to
mieszkanie po dziadkach meza i razem z nami mieszka tu wujek mojego meza gdyz dziadkowie nie zyja.do z sasiadami zylismy w zgodzie, choc nasze stosunki konczyly sie na dzien dibry i minimalnej pomocy my im badz oni nam. w 2010r urodzilam drugie dziecko, nie mialam mozliwosci zostawiania wozka na dole wiec schodzilam z nim od naszego mieszkania na podworko bez niczyjej pomocy zjezdzajac tylnimi kolami po schodach, zaden z sasiadow pomocy mi nie proponowal a ja ich nawet nie prosilam bo dawalam rade. wszystko dzialalo sprawnie poki sasiedzi z dolu nie zalozyli na starej posadzce plytek. kikla dni sama schodzilam dalej z wozkiem i dzieckiem w srodku az wyszla z domu sasiadfka i zaczela mnie wyzywac ze im niszcze a sie nie dolozylam, zostalam wyzwana od najgorszych. powiedzialam ze jest chora i nie moze zabronic mi schodzenia z wozkiem. no i od tego momentu machina ruszyla. czepiali sie doslownie wszystkiego ze wozkiem brudze im drzwi a nigdy ich nie dotknelam. stali z innymi sasiadami i obrazali nas. do momentu az ja zwyzywalam za to. wezwala policje klamiac ze grozilam jej smiercia, zlozyla sprawe do prokuratury ale wycofali. przeszkadzal im brak meldunku nasz, nasz piesek, nasze placzace dzieci itd. w 2012 r nagle zakazali nam palic w piecu twerdzac ze mamy nieszczelny komin, palilismy nadal bo nic takiego nie bylo. w kwietniu wezwali kominiarza ktory mial sprawdzic ich komin i wystawic protokol, przy okazji obejrzal nas, byl dosc brudny i nie podjal sie czyszczenia go. po pracy wyczyscil go moj maz tak, ze jeszcze w tym samym dniu dostalismy protokol pozytywny, minus byl taki ze nie mielismy wentylacji ale komin byl drozny i bez usterek. w maju otrzymalismy pismo od radcy prawnego naszych sasiadow ze mamy 30 dni na usuniecie naszych rur ktore prowadza z naszej piwnicy od pieca CO przez mieszkanie naszych sasiadow do nas. powod ze komin nieszczelny ze czuja czad i dym i maja juz objawy zaczadzenia. a to nie prawda bo kominiarz byl przed 2 tyg zanim otrzymalismy pismo i wszystko bylo w porzadku. Nie dostosowalismy sie do pisma bo bylam w wydziale budowlanym i powiedzieli ze papier nie ma mocy prawnej i nic nie moga sasiedzi zrobic a my rur nie musimy usuwac. bylo troche spokoju az sasiedzi zaczeli robic u siebie remont w mieszkaniu i kluc plytki z naszej czesci komina ktora przechodzi przez ich mieszkanie. Sasiadka zaczela sie drzec ze mamy nie palic w piecu bo sa dziury, maz tam byl i byly jakies male wglebienia ale po kolkach rozporowych. Zadwonilismy do znajomego inspektora nadzoru budowlanego po porade , mielismy dac im trzy dni na to aby szkode naprawili. Poszlam sama po tych dniach wpuscil mnie pan ktory im remont robil, pokazal ze komin jest zalatany i zadnych otworow tam nie ma. wezwalismy kominiarza ktory zrobil probe dymna i wystwil pozytywny protokol bo zadnych pekniec ani dziur nie bylo. Po kilku dniach zaczelo sie od nowa. ze dziura itd, my w piecu palilismy nadal, sasiedzi zlozyli sprawe do wydzialu bud. A le mieli dopiero przyjechac za miesiec. w miedzy czasie ja poszlam tez z nowym protokolem od kominiarza i moglismy smialo palic w piecu. poki wydzial nie przyjedzie i nie stwierdzi niczego. ale nasi sasiedzi nie dali za wygrana juz po kilku dniach sasiadka trafila do szpitala z objawami zaczadzenia, wyszla po kilku godzinach. owszem w wypisie ma napisane ze objawy zaczadzenia le nie miala robionych badan z krwi wiec gadac to sobie moga. Choc sasiad na cala miejscowosc wyzywal mnie od morderczyni bo chcialam zabic jego kobiete. kazalam mu przy nastepnym napaleniu przez nas w piecu zadzwonic na straz pozarna. w ten sam dzien rowniez napalilismy w piecu na ciepla wode bo tylko na to grzalismy. i po kilku minutach slyszymy ze jedzie straz na sygnale. byli , zmierzyli poziom tego czadu czy dymu i wskazniki pokazaly zero nic wiecej zrobic nie mogli.w pon za to juz przyjechal wydzial budowlany no i stwierdzil ze dziura jest zrobili probe dymna i sie troche dymu wydostalo. dostalismy zakaz pallenia w piecu. dodatkowo caly blok mial wykonac ekspertyze trzonu kominowego naszego komina. Ale oczywiscie my zrobilismy to sami bo zaden z sasiadow sie do tego nie dolozyl. nie mam nic do reszty sasiadow bo to nie ich sprawa ale ci zdolu nie poczuli sie do tego aby ekspertyze wykonac. w wydziale budowlanym sie ociagaja ze sprawa. sasiedzi powinni zostac ukarani grzywna za niedostosowanie sie do pisma z wydzialu i co??? nic!!!!. teraz tez ekspertyza nakazuje i nam i sasiadom z dolu naprawienie wspolnie szkody. ale czekamy na uprawomocnienie pisma. potem je do nas wysla i powinnismy zrobic co nakazuja. ale ci z dolu moga sie odwolac od tego i znowu wszystko w czasie. moga sie nie dolozyc do naprawy, moga nas nie wpuscic do mieszkania. a wydzial budowlany tylko gada ze moga nalozzyc kare grzywny ale jak i na nich tak i na nas. ale za co??? ja chce to naprawic i sie nie uchylam. dlaczego jestesmy my karani finansowo za to co zrobili panstwo z dolu???? stracilam juz sporo pieniedzy z tej sprawie, nerwow tak samo. mam w domu male dzieci. wode grzeje w 2 garnkach do mycia a mieszkanie glownie lazieka bo tu jest najzimniej starym piecykiem gazowym. znajomi wchodzac do nas juz czuja ze grzejemy bo czuc gaz. Co my mamy zrobic???? wydzial olewa wszystko, oni specjalnie zniszczyli nasz komin a teraz my na tym cierpimy. jest juz pazdziernik, zanim wszystko sie rozwinie to bedzie grudzien. nikt nam nie chce pomoc w tej sprawie a ja mam juz dosc. chce jakos pospieszyc wydzial budowlany ale jak???? prosze o jakas pomoc. dodam ze nasi sasiedzi podwazali dwa protokoly od kominiarza ktore zostaly wykonane w kwietniu i sierpniu tego roku. chaotycznie wszystko napisane ale chcialam opisac to tak zeby bylo wiadomo iz to naprawde jest robione nam na zlosc. zebysmy sie wyprowadzili badz przeniesli nasz piec z piwnicy do mieszkania gdzie rowniez nie mamy mozliwosci , zaden wydzial nie dal by zgody aby piec stal w domu. poradzcie mi cos. prosze!