Koszmarne wspomnienia z budowy i wybawcy z Podhala

Wybór wykonawcy często decyduje o tym, czy budowa lub remont domu będzie miłym wspomnieniem, czy trudnym przeżyciem, a dom - wymarzonym miejscem do mieszkania czy katalogiem błędów. Jak wybrać dobrego, rzetelnego wykonawcę? Tu możesz polecić sprawdzone ekipy i poznać opinie o wykonawcach, których zamierzasz zatrudnić.

Moderator: Redakcja e-mieszkanie.pl

katka
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 13 sie 2009, 17:33
Koszmarne wspomnienia z budowy i wybawcy z Podhala

autor: katka » 13 sie 2009, 18:00

Witam serdecznie,
Postanowiłam podzielić się swoimi doświadczeniami ws. budowania. Ostatnio szwagierka z mężem zaczeli budowę swojego wymarzonego domu. W związku z tym jesteśmy na bieżąco ze wszystkim. Opowiem o firmie, która robiła im fundamenty. Tzn. miała robić. Firma sprawdzana wcześniej. Niby z tradycjami, profesjonalna, robotnicy podobno mieli być bez zarzutu, szef miły etc. Ceny też niezbyt wygórowane mieli. Sama jeździłam z nią na spotkania z szefem firmy, doglądałam z nią co i jak idzie na budowie … Przyznam się szczerze, że gorszego dziadostwa w życiu nie widziałam. Wszystko na początku było niby o.k. Potem w czasie prac okazało się, że to będzie drożej, że tamto będzie drożej, tu trzeba więcej materiału... Na początku była jedna grupa robotników - ok. pięciu dni. Potem zmienił szef ich na innych. No i tu się na dobre zaczęło. Pracowali jak im się chciało. Jak przyjeżdżałyśmy na budowę, to panowie siedzieli i nawet nie sprawiali pozorów ,że coś robią. Nie wspominając o bałaganie na placu, chamstwie i alkoholu oraz o tym, że poginęło kilka rzeczy z budowy. Skończyło się na tym, że szwagierka z mężem po ciężkich walkach pozbyli się ich na dobre z budowy.

Niestety mieli rozkopaną działkę, część materiału zwiezioną i brak ludzi do pracy. Szwagierka przez poprzednią ekipę była na lekach uspokajających. Jakiś czas szukali i przez znajomych dostali namiary na ekipę kilku gości z Podhala. Ludzie skarby. Poważnie. Nie przesadzam. Jeździłam z nią „na doglądanie”, ale tam nie było co doglądać. Nie nadążałyśmy z załatwianiem materiału. Robili szybko (jak mawiała p. Józek „pierońsko”) – od rana do zmierzchu (krócej w piątki, bo zjeżdżali do domu), solidnie, wypatrzyli kilka błędów w projektach, a szwagierka zaoszczędziła z nimi kilka ładnych tysięcy. Nie pijący , dbający o porządek na budowie, mający namiary na hurtownie, wszystko bez zbędnych gadek. Nawet sam kierownik budowy (człowiek bardzo precyzyjny) był pod wielkim wrażeniem ich tempa i efektów pracy (wziął namiary, bo sam ma budować dom dla córki w przyszłym roku).

Ekipa o której piszę to ekipa, która pracuje na terenie Śląska. Nigdzie się nie ogłaszają. Wiem, że mają dużo pracy, ale ze szwagierką wstępnie są umówieni na kolejny etap budowy.
Byliśmy zaproszeni na wiechę. Udało nam się przeżyć:), bo w końcu cepry pić nie umieją:) a górale twórczo piją:) no i te śpiewy …

Przepraszam za to moje zachwalanie , ale chciałabym doradzić, że jeśli ktoś ma do wyboru firmę „z tradycjami” i ekipę z Podhala niech się nie waha podjąć decyzji. Choć wiem, że góral góralowi nie równy – co zresztą sami nam powiedzieli. Jednak polecam szukać, bo naprawdę warto.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim budowy bez nerwów, bez emocji po prostu bezstresowo - od fundamentów po sam dach :)

katka
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 13 sie 2009, 17:33
Re: Koszmarne wspomnienia z budowy i wybawcy z Podhala

autor: katka » 07 lut 2011, 23:11

Witam,

Bardzo proszę o kontakt do osoby, ktora napisała do mnie w styczniu o podanie namiarów do ekipy budowlanej. Przez pomyłke skasowałam wiadomość.
Bardzo proszę o ponowny kontakt.
Spróbuję pomóc.

Pozdrawiam,
katka :)


Wróć do „Porozmawiajmy o wykonawcach”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości

Gotowe projekty domów