Jaka temperatura na piecu gazowym?

Witam! Mam mieszkanie ok 50m2, zamontowany świeży piec gazowy dwufunkcyjny 24kw "turbo" + regulator pokojowy, chcę Was zapytać jaką temperaturę ustawić na piecu? Gdy ustawię 60st to piec gdy osiągnie daną temp. włącza się i wyłącza co kilka minut i tak przez godzinę..(głowice ustawone na "5") Gdy ustawię ok. 70st piec wyłącza się tylko pare razy oraz nagrzeje mieszkanie szybciej niż w godzinę lecz spali więcej gazu Wiadomo zależy mi na ekonomi lecz czy takie częste włączanie się pieca nie odbije się na jego żywotności??? Doradzcie coś mądrego!! Pozdrawiam!!

Trochę za duży ten kocioł na taką powierzchnię. Nawet dużo za duży.
W niektórych kotłach można zmniejszyć moc na c.o. - sprawdź i ustaw na prawie minimum.
Aby dogrzać mieszkanie potrzeba wkładu jakiejś energii. Czyli czy będziesz grzał na 70st dużym gazem i krótko czy na 50 mniejszym ale dłużej bilans wyjdzie na zero - no teoretycznie bo każde urządzenie ma optymalne parametry pracy. Masz samochód? ile ma na liczniku? Powiedzmy 240. Ale nie jeździsz ze stałą prędkością 240 bo by Ci spalał dużo i silnik byś zarżnął. Będziesz jeździł 20 na/h - zamulisz silnik i też dużo spalisz. Jest określona przez producenta jakaś ekonomiczna wartość i tego trzeba się trzymać. Średnio ok 70% tego co fabryka dała. Kocioł się włącza i wyłącza bo otrzymuje sygnał z termostatu by to robił. Sprawdź umiejscowienie czujnika czy aby nie w przeciagu wisi.

To że ten piec trochę duży to fakt. Ale lepiej dać większą temperaturę. Piec nie ma wtedy strat na włączaniu. To tak jak ciągła zmiana biegów w aucie. Z tym że przekonałem się że żeliwne grzejniki były lepsze. Dłużej wytracają ciepło.

Kocioł jest nowy i sam moduluje moc w zakresie 8-24kw. Teoretycznie wychodzi na to samo ale praktycznie u mnie jednak troszke mniej połyka tego gazu przy temp ok 60st niż przy ok 70st. Z tym przeciągiem troszke się nie zrozumieliśmy, chodziło mi o to gdy piec zaczyna grzać powiedzmy do 21st, co zajmuje mu 1 godzinę, to wciągu w tej godziny piec gaśnie i zapala się co kilka minut przy temp 60st, a przy 70st tylko kilka razy.. lecz pali więcej gazu. Więc jak już się domyślam takie częste włączanie i wył. grozi awarią, tak??

Z pewnymi Angielskimi kotłami miałem coś podobnego. Okazało się, że był tam zawór blokujący wypływ zbyt zimnego czynnika. Był źle sterowany przez termostat w kotle. Kiedy woda miała temp ok 50 st już się przymykał a przez to kocioł szybko dogrzewał się sam w sobie i wyłączał się. Ale po chwili ów czujnik go puszczał bo temperatura w kotle bardzo szybko wzrastała. Kiedy nastawiłem na wyższą temp zawór już trzymał się w pozycji otwartej i był pełny przepływ wody dzięki czemu kocioł pracował normalnie. Podobnie miałem przy kotłach 2-funkcyjnych gdzie jest priorytet cwu i źle działającym zaworem 3drogowym sterowanym tzw kapsułą woskową. Zawór otwierał pełny przepływ przy zbyt wysokiej temp na kotle. Wynikiem tego było to, że kocioł na niskich temp ok 30 - 40 st wcale nie grzał tylko gotował wodę w sobie. Na początek ustaw pompkę ma maxa o ile jest taka możliwość. Jeśli się wyłącza i włącza zbyt często to znaczy, że instalacja nie nadąża z odbiorem ciepłej wody lub jest coś przyblokowane. Ale jeśli przy wyższej temp działa płynniej... (teoretycznie powinien jeszcze szybciej się wyłączać) to może coś z termostatami na kotle odpowiedzialnymi za modulację.

Jeszcze coś sprawdziłem. Przy tak małej powierzchni do ogrzania może to być prawidłowe działanie. By dogrzać do wyższej temp dłużej działa. Przy niższej szybciej dogrzewa i częściej się wyłącza. Powinna być możliwość (nawet jest na 100%) ustawienia ciśnień gazu modulacji. Trzeba zmniejszyć minimalną jeśli się jeszcze da i maxymalną. Serwisant to powinien przy uruchomieniu ustawić. Zmniejszy to zużycie gazu i poprawi ekonomiczność pracy. W niektórych kotłach na płycie elektronicznej wewnątrz kotła jest pokrętło do takiej regulacji. Jeśli nie ma - robi się to na zaworze gazowym.

W takim razie będzie trzeba zadzwonić po kogoś aby ustawił tą moc prawidłowo..

Witam. Wczoraj był u mnie serwisant.. wytłumaczyłem mu dokładnie w czym problem.. Zdjął obudowę coś tam pokręcił, gdy skończył zapytałem co dokładnie zrobił, odpowiedział mi że zmienił "histerezę" już nie pamiętam czy zmniejszył ją czy zwiększył, zresztą i tak nie bardzo wiem o co chodzi. Ogólnie żadnych zmian nie zauważyłem piec dalej tak samo często się włącza i wyłącza i napewno nie zużywa mniej gazu. Echhh cyba dam sobie z tym spokój i zostawię jak jest..

Jeśli powierzchnia mała to serwisant pewnie niżej już nie mógł ustawić. A jaki to kocioł? Ustaw na pośrednią temp by nie wariował i reguluj termostatami na grzejnikach lub termostatem. Pamiętaj, że różnica temp przy grzejnikach i zewnętrznym termostacie z reguły jest inna i kocioł może głupieć: Termostat daje sygnał do pracy a grzejniki na zaworach zamknięte.

Ten piec będzie dobry na duży mróz i szpary w oknach. Na takie temp. najlepiej zbudować bufor, tak ok 150-180 L. Sam o tym myślę żeby póki co zaoszczędzić na spalaniu. Zmagazynuje w zbiorniku ciepło w 1 procesie, więc pięć będzie chodził rzadko a efektywniej. Liczę że zaoszczędze nawet 15-20% gazu. Jakby podrożał faktycznie do 2,30 to wyjdę na to samo co teraz, choć i tak już nie daje rady. A moi sąsiedzi w kamienicy coraz więcej drzewa i odpadów zorgują w piwnicy, bezpłatnie...