Planujemy z ojcem ocieplenie domu styropianem. Zanim jednak zakryje się ściany chcemy dokonać wszelkich napraw w starej konstrukcji...
Otóż ściany domu są z pustaka żużlobetonowego a ok. połowa zewnętrznych parapetów z cegły silikatowej. Pod wszystkimi tymi parapetami, w jednakowej od nich odległości, są pęknięcia (rysy poziome) wzdłuż. Ojciec mówi że to błąd konstrukcyjny, że nie powinno się łączyć cegły sil. i pustaka żużlobet. oraz że trzeba wyjąć te cegły bo wchłaniają wodę i stąd te pęknięcia a następnie zastąpić to jakimś innym parapetem. Problem w tym że już wstawione są nowe okna... Teraz moje pytanie - czy połączenie tych materiałów rzeczywiście jest błędem i czy wyjęcie tych cegieł i zastąpienie nowym parapetem jest potrzebne ?
Dodam że parapety w obecnym stanie są z wierzchu dodatkowo pokryte blachą. Blachę tak czy inaczej, przy dodaniu styropianu trzeba zastąpić czymś nowym na miarę ale chciał bym usłyszeć opinie co do tych cegieł na pustaku.
Poniżej daję zdjęcie jak wyglądają parapety i pęknięcia pod nimi.
Drugie pytanie to, przed obłożeniem styropianem, co najlepiej zrobić z innymi podobnymi pęknięciami ? Jest np. na ścianie, pozioma, wzdłuż od skosu dachu do okna. Rysa ma tylko kilka mm grubości (mniej niż 5) ale jest widoczna po obu stronach ściany. Rok temu montażyści wstawiając okna zrobili obróbki i widać że na szpachli powolutku pojawia się ryska łącząca tą wewnątrz i na zewnątrz.