Witam.
Dużo czytam, jednak nie mogę znaleźć odpowiedzi na moje pytania.
Otóż mam dom z 56roku z żużla bitego czy jak kto woli lanego. Dom kupiłem nie zamieszkały od kilku lat, ale był wietrzony przez właścicieli. W domu jest wilgoć na ścianach zewnętrznych od podłogi do ok.40-50 cm do góry. Na zewnątrz budynek otynkowany tzw. nakrapianką. Sprawdzałem odkuwając tynk czy jest izolacja między fundamentami a ścianą i jest w dodatku dość gruba z papy. Dwa lata temu zrobiłem izolację pionową fundamentów, żwir, drenaż, gdyż mieszkam na płaskim kawałku ziemi i woda nie ma ujścia. Jest tu wysoki poziom wód gruntowych. Wodę odprowadzam do wykopanej studzienki a stamtąd pompą do fosy. Fosa Jakieś 5m od domu i w dodatku fosa jest wyżej od domu. Mieszkam tu od 4 lat. Latem ściany podsychają, a kiedy przychodzi zima to wilgoć wychodzi na dole ścian i w niektórych narożnikach pod sufitem. Dom nie ma wentylacji. Tak wiem że to podstawa. I w najbliższym czasie zrobię. Okna wymienione na plastiki od dwóch lat, ale wcześniej też tak było. I teraz moje pytanie. Czy robić wentylację przez strop na strych i na dach, czy w każdym pomieszczeniu zrobić wentylację przez ścianę na zewnątrz? Czy ocieplenie budynku 10cm styropianem coś pomoże? A może zrobić wentylację i taką i taką? Mam duży wentylator który mogę zamontować na strychu, do niego podłączyć każde pomieszczenie. Co Wy na to? Proszę o Wasze sugestie.
Pozdrawiam