Zgadza się, nakłady będą wyższe o ok. 10 000 zł (trudno dokładnie oszacować, bo zależy to od zastosowanych materiałów przy obu rodzajach instalacji, ale tyle wychodzi z praktyki).
Natomiast zakładając w najoszczędniejszej wersji - czyli 3600 kWh na straty przez przegrody i wentylację, dodajemy ok. 3600 kWh rocznie na cwu (dla 2-4 osób plus jeszcze jacyś lokatorzy to i tak bardzo ostrożne założenie), wychodzi dość spora ilość energii.
Z uwzględnieniem sprawności regulacji, spalania, akumulacji i innych kotła gazowego, zużycia cwu, wychodzi roczne zużycie gazu na poziomie 105 kWh/m2, co przy 80 m2 daje nam 8400 kWh gazu, czyli 840 m3, za co zapłacimy ok. 1300 zł rocznie.
Teraz zmieniam źródło ciepła i sprawności na energię elektryczną - zakładam zgodnie z Pańskimi sugestiami podgrzewacze kilkulitrowe o sprawności 98%, ogrzewanie elektryczne o sprawności 99%.
Ponieważ ogrzewacze elektryczne mają malutką pojemność co uniemożliwia duże zużycie cwu, zmniejszam jej zapotrzebowanie o 50% w stosunku do instalacji gazowej, która jest w stanie dostarczyć dowolną jej ilość.
Z jednej strony na początku jest to baardzo denerwujące dla użytkownika (bo nie można np. używać wanny zasilając ją z małej termy), ale też zużywa się o połowę mniej wody.
Wyszło roczne zapotrzebowanie energii na poziomie 76 kWh/m2, co daje rocznie 6100 kWh, a to kosztuje 3050 zł rocznie.
Różnica w rocznym koszcie wynosi 3050 zł (prąd) - 1300 zł (gaz) czyli ok. 1700 zł taniej zapłacimy używając prądu.
Podsumowując:
-gaz zwróci się w najbardziej niekorzystnym przypadku za 6 lat
-przy gazie mamy o niebo wyższy komfort z ciepłą wodą, można brać kąpiel w wannie (przy grzaniu prądem jest to niemożliwe przy braku zasobnika), nie przejmując się przy tym drakońskimi rachunkami
-będzie wyższa cena za wynajem, gdyż mało kto chętnie zapłaci za
mieszkanie z drogą w użytkowaniu i o małej wydajności termą elektryczną