Ranking pieców na eko-gorszek - zapraszam
autor: mendras » 12 paź 2008, 16:13
Jarecki..
Nie chcę wchodzić w temat jak rzeka.. mam to już za sobą. Tym bardziej, że w tych sprawach funkcjonują pewne mity i upodobania, które nie koniecznie wynikają z wiedzy fachowej.
W moim Lingu nie ma spawanej blachy na pręcie lecz piękny, spiralny, lity element. Tak samo masywny kołnierz obrotowy retorty, który kręcąc się cały czas formuje palenisko.. różnica uziarnienia miału to 3cm i bez formowania byłoby rosochate ognisko a nie słup ognia. Przed cofaniem się ognia chroni sprytny system nadmuchu, no i oczywiście czujnik i strażak z woskowym czopem w zasobniku. Sam fakt zatrzymania podajnika i dmuchawy powoduje po pewnym czasie wygaśnięcie. Stąd też program podtrzymywania żaru w czasie dłuższego przestoju. Fabrycznie był ustawiony na 30minut ale zmieniłem na 25, bo alarm zgłaszał brak paliwa lub dużą bezwładność CO i nie uruchamiał dmuchawy i podajnika dla podtrzymania żaru i piec gasł. Zapłon paliwa w zasobniku w moim przypadku jest raczej z teorii, że nic nie jest pewne na tym świecie. I z tym się zgadzam.
Jeśli chodzi o zawleczkę, udało mi się zerwać ją zaraz na początku, przy miale 21MJ z Piasta. W tym miale nie wszystko jest węglem.. został mi z zeszłego roku, kiedy paliłem jeszcze w starym piecu. Nie mniej, dawał więcej energii niż mokry ekogroszek 22MJ, bo miał 0 wilgotności. Wymiana zawleczki trwa dwie, trzy minuty, bez brudzenia i wyjmowania czegokolwiek. Nie w tym rzecz. Nie po to kupiłem sobie tę zabawkę, by pakować do niej byle śmieci. Nisko kaloryczny węgiel, to w dużej mierze skała płonna, czyli kamień. Mnie interesuje paliwo powyżej 26MJ a najbardziej 28-30 MJ. I takie, które nie ma wywindowanej ceny i nieczystych domieszek. Nie ekogroszek a groszek lub miał. Chciałem workowany ale takiego polskiego węgla nikt nie workuje. Ekogroszek workowany nie tylko że jest wywindowany cenowo, to jeszcze ma kombinacje z wagą. W ani jednym worku nie było 25kg, lecz 22,5 – 23kg! Płacę za tonę a dostaję 900kg i to jeszcze o obniżonej wartości energetycznej bo mokry!
Wkurzające jest, że nic na to nie poradzę. Po prostu trzeba przywieść luzem z kopalni i dać w kotłowni do wyschnięcia na zerową wilgotność. Tylko taki węgiel pozwala na ekonomicznie korzystne spalanie. Co by nie mówić, podstawowym czynnikiem obniżającym i to drastycznie jakość paliwa jest zawarta w nim woda. Dodatkowo niszczy cały piec tworząc kwas siarkawy z siarką, której w węglu przecież nie brakuje.
Co do zasady dobrej kotłowni węglowej, czyli czystej, suchej i bez awarii nie zmieniłem zdania. Na kocioł mam 5lat gwarancji, serwis instalatora w odległości 500m stąd. Coroczny przegląd uważam za wskazany. Serwis producenta przez telefon, bardzo rzeczowa rozmowa.
Czyszczenie pieca zajęło mi niecałe 30 min i to warto nie zaniedbać, bo spieki potem nie usunie się zwykłą szczotką. Przy tej robocie można się pobrudzić. Ja miałem tylko ręce i przez ciekawość trochę sadzy na twarzy. Posadzkę przetarłem mokrą szmatą, piec też i posiedziałem sobie jeszcze w kotłowni słuchając dobrej muzyki. Potem wziąłem prysznic i zabrałem się do poszukiwania w Internecie paru worków Boruty do testów. Dotąd bez skutku. Będę testował miał z Kazachstanu. Zapewniono mnie, że jego suchość jest gwarantowana, bo mają jeszcze stare zapasy w hali pod dachem. Zaryzykuję. Ziarno 0 –31,5 cena 530/t workowany. Kaloryczność powyżej 23MJ. Cóż, przekonam się jak jest naprawdę. Tyle, że teraz zastój w paleniu, bo ciepło się zrobiło na dworze i tylko c.w.u. grzeję.
wiem adamie, ale trochę to dało
pozdrawiam.. może ktoś wie coś o Borucie?