kondensacja wody na ścianie
Moderator: Redakcja e-izolacje.pl
- marcinradom
- Superużytkownik

- Posty: 953
- Rejestracja: 04 cze 2006, 9:44
- Lokalizacja: dach.radom.pl
- Kontakt:
kondensacja wody na ścianie
na wstępie napiszę, że proszę o odpowiedzi tylko osoby mające pojecie o opisanym przeze mnie poniżej problemie. trochę pojęcia mam sam, a chcę uzyskać radę od kogoś kto ma więcej wiedzy ode mnie.
sprawa dotyczy łazienki której poziom podłogi jest 50 cm poniżej punktu zero domu. punkt zero domu jest 50 cm powyżej gruntu. wynika z tego że podłoga w łazience jest na jednym poziomie z gruntem. łazienka z jednej strony sąsiaduje z salonem, z drugiej z kotłownią. fundament wykonany jest w postaci lanego monolitu z poziomu -120cm do poziomu zero gruntu, jednocześnie do poziomu podłogi w łazience. od tego poziomu fundamenty były murowane bloczkami betonowymi w ilości 4 sztuk. przestrzenie pomiędzy murami z bloczków wypełnione zostały gruntem rodzimym w postaci gliny, zagęszczone a na sam wierzch wsypano piach i zagęszczono. ściany fundamentów nad poziomem gruntu zostały obmalowane preparatem, którego nazwy nie pamiętam. pozioma izolacja przeciwwilgociowa została ułożona pomiędzy ostatnią warstwą bloczków betonowych a pierwszą warstwą suporeksa. pierwotnie w miejscu obecnej łazienki nie miało być nic, jednak z powodu potrzeby chwili została ta przestrzeń zaadoptowana na łazienkę. pomysł dobry, ale błąd w wykonaniu. z powodu braku izolacji pionowej i ocieplenia fundamentów w chwili obecnej występuje znaczna kondensacja wody na ścianie dzielącej łazienkę z salonem. zjawisko to występuje tylko na wysokości od poziomu podłogi w łazience do poziomu do którego w salonie fundament wypełniony jest gliną. w łazience położone są płytki, a na fugach zaczyna pojawiać się grzybowy nalot. dodam, że łazienka posiada jedynie kratkę wentylacyjną grawitacyjną. kratka ta jest umieszczona w ścianie na przeciw występującego zjawiska. łazienka nie posiada okna, choć wydaje mi się że zrobienie choć małego będzie niezbędne. błędem wydaje mi się tu brak hydroizolacji pionowej, oraz brak ocieplenia wspomnianej ściany fundamentowej. pytaniem jest jak naprawić ten błąd? na zakończenie dodam, że o ile dobrze pamiętam to kondensacja nie następuje w okresie zimowym, a jedynie w okresie letnim.
pozdrawiam
p.s.
wkrótce zamieszczę fotki celem lepszego zobrazowania opisywanego problemu.
sprawa dotyczy łazienki której poziom podłogi jest 50 cm poniżej punktu zero domu. punkt zero domu jest 50 cm powyżej gruntu. wynika z tego że podłoga w łazience jest na jednym poziomie z gruntem. łazienka z jednej strony sąsiaduje z salonem, z drugiej z kotłownią. fundament wykonany jest w postaci lanego monolitu z poziomu -120cm do poziomu zero gruntu, jednocześnie do poziomu podłogi w łazience. od tego poziomu fundamenty były murowane bloczkami betonowymi w ilości 4 sztuk. przestrzenie pomiędzy murami z bloczków wypełnione zostały gruntem rodzimym w postaci gliny, zagęszczone a na sam wierzch wsypano piach i zagęszczono. ściany fundamentów nad poziomem gruntu zostały obmalowane preparatem, którego nazwy nie pamiętam. pozioma izolacja przeciwwilgociowa została ułożona pomiędzy ostatnią warstwą bloczków betonowych a pierwszą warstwą suporeksa. pierwotnie w miejscu obecnej łazienki nie miało być nic, jednak z powodu potrzeby chwili została ta przestrzeń zaadoptowana na łazienkę. pomysł dobry, ale błąd w wykonaniu. z powodu braku izolacji pionowej i ocieplenia fundamentów w chwili obecnej występuje znaczna kondensacja wody na ścianie dzielącej łazienkę z salonem. zjawisko to występuje tylko na wysokości od poziomu podłogi w łazience do poziomu do którego w salonie fundament wypełniony jest gliną. w łazience położone są płytki, a na fugach zaczyna pojawiać się grzybowy nalot. dodam, że łazienka posiada jedynie kratkę wentylacyjną grawitacyjną. kratka ta jest umieszczona w ścianie na przeciw występującego zjawiska. łazienka nie posiada okna, choć wydaje mi się że zrobienie choć małego będzie niezbędne. błędem wydaje mi się tu brak hydroizolacji pionowej, oraz brak ocieplenia wspomnianej ściany fundamentowej. pytaniem jest jak naprawić ten błąd? na zakończenie dodam, że o ile dobrze pamiętam to kondensacja nie następuje w okresie zimowym, a jedynie w okresie letnim.
pozdrawiam
p.s.
wkrótce zamieszczę fotki celem lepszego zobrazowania opisywanego problemu.
- marcinradom
- Superużytkownik

- Posty: 953
- Rejestracja: 04 cze 2006, 9:44
- Lokalizacja: dach.radom.pl
- Kontakt:
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Nie chciałbym nic doradzać , ale jeżeli problem występuję latem, to znaczy , że łazienka ma skuteczną wentylację i zimą wilgotność względna jest na tyle niska, że kondensacja nie występuje. Latem jeżeli na zewnątrz jest cieplej niż w łazience, ten sam strumień wentylacji co zimą powoduje wzrost wilgotności względnej a co za tym idzię , kondensację na najchłodniejszych fragmentach ściany.
W domach izolowanych to nie występuje. Dając stelaż , nawet 5 cm wełny od środka folię i np fermacell, płytki na tynku mają temperaturę powietrza w łazience (czyli nie ma mowy o wykraplaniu) a dalej wilgoć nie wejdzie- folia. Nadmiar wilgoci usunie wentylacja mechaniczna.
W domach izolowanych to nie występuje. Dając stelaż , nawet 5 cm wełny od środka folię i np fermacell, płytki na tynku mają temperaturę powietrza w łazience (czyli nie ma mowy o wykraplaniu) a dalej wilgoć nie wejdzie- folia. Nadmiar wilgoci usunie wentylacja mechaniczna.
-
Adam Makowicz
- Aktywny

- Posty: 114
- Rejestracja: 26 cze 2007, 20:55
- Lokalizacja: Sopot
-
JBZ
Panie Marcinie
Jeśli idzie o mnie, to nie mam czasu zaglądać często i gęsto na to forum, a już na pewno nie jestem w stanie przeglądać wszystkie posty każdego dnia. Teraz też trafiłem na ten temat zupełnie przypadkowo.
Problem Pana nie jest prosty, chociaż do rozwiązania. Niestety, zarówno ilość informacji którą musi Pan podać jak i moja odwiedź wraz z rysunkami wymaga innego kontaktu niż tu na forum.
Zapraszam Pana do Serwisu BDB - sądzę, że Pana finanse nie będą nadwyrężone. Problem rozwiążę na pewno.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
Jeśli idzie o mnie, to nie mam czasu zaglądać często i gęsto na to forum, a już na pewno nie jestem w stanie przeglądać wszystkie posty każdego dnia. Teraz też trafiłem na ten temat zupełnie przypadkowo.
Problem Pana nie jest prosty, chociaż do rozwiązania. Niestety, zarówno ilość informacji którą musi Pan podać jak i moja odwiedź wraz z rysunkami wymaga innego kontaktu niż tu na forum.
Zapraszam Pana do Serwisu BDB - sądzę, że Pana finanse nie będą nadwyrężone. Problem rozwiążę na pewno.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
- marcinradom
- Superużytkownik

- Posty: 953
- Rejestracja: 04 cze 2006, 9:44
- Lokalizacja: dach.radom.pl
- Kontakt:
panie jerzy, to co zacytowałem powyżej to nic innego jak komercja. nie podważam pana prawa do zarabiania, ale to co pan napisał jest sprzeczne z punktem 3 regulaminu niniejszego forum, dostępnego pod adresem http://www.forumbudowlane.pl/regulamin.htmJBZ pisze:Zapraszam Pana do Serwisu BDB - sądzę, że Pana finanse nie będą nadwyrężone. Problem rozwiążę na pewno.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
pozdrawiam
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
Nikmu nie ubliżam, piszę tylko o technologiach, które są sprawdzone. Staram się jak mogę pomijać marki towarów które mam aktualnie w ofercie. A to , że prosiłem admina by mimo wielokrotnych ostrzeżeń nie wyrzucał Pana JBZ wynika z tego, że na jego przykładzie najlepiej jest pokazywać jak się już nie buduje i dlaczego?
Podrawiam.
Podrawiam.
-
JBZ
Panie Geniuszu Budownictwa Brzęczkowski!
A cóż ma Pan do powiedzenia w budownictwie? Jeżeli jakiekolwiek zastrzeżenia rodzą się jednak Panu w głowie, to jaśniej proszę i bez ogólników.
Panie Marcinradom:
Opacznie odebrał Pan moje zaproszenie do Serwisu BDB. Nie w kwestii reklamy to uczyniłem, lecz w odpowiedzi na Pana zgłoszony problem. Wydawało mi się, że potrzebuje Pan profesjonalnego rozwiązania. Czy Pan z tego skorzysta? Wolny wybór.
Jest przecież w Polsce kilkanaście tysięcy rzeczoznawców, u których także powinien Pan uzyskać rozwiązanie. Tak, czy tak, to będzie rozwiązanie na piśmie i z pełną odpowiedzialnością udzielającego porady. Na forum (jak Pan zapewne już zauważył) tylko kilka osób należy do tej grupy, ale nikła szansa żeby ktokolwiek z nich na odległość ten problem Panu rozwiązał, gdyż wtedy przypomina to leczenie pacjenta na telefon.
Wyobraźmy sobie, że dociekliwy admin doszuka się złamania regulaminu forum i powyrzuca takich jak jak, to do kogo Pan prześle zapytanie? Do takich samych szukających rozwiązania? To będzie przypominać spotkania błądzących po puszczy i pytających wzajemnie o drogę.
Lepiej będzie, gdy w zgodzie z regulaminem na forum sami tacy tu zostaną? A może interesuje Pana odpowiedź szarlatana Brzęczkowskiego? Czy nie łatwiej przesłać do niego priva?
Mogę Pana pocieszyć, że coraz rzadziej będę tu zaglądał, gdyż wolnego czasu mam coraz mniej. Jeszcze zgodnie z obietnicą podam wszystkim miejsce gdzie będzie można zapoznać się z moim opracowaniem (które powoli kończę) na temat ociepleń a potem zapewne pożegnam to forum.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
A cóż ma Pan do powiedzenia w budownictwie? Jeżeli jakiekolwiek zastrzeżenia rodzą się jednak Panu w głowie, to jaśniej proszę i bez ogólników.
Panie Marcinradom:
Opacznie odebrał Pan moje zaproszenie do Serwisu BDB. Nie w kwestii reklamy to uczyniłem, lecz w odpowiedzi na Pana zgłoszony problem. Wydawało mi się, że potrzebuje Pan profesjonalnego rozwiązania. Czy Pan z tego skorzysta? Wolny wybór.
Jest przecież w Polsce kilkanaście tysięcy rzeczoznawców, u których także powinien Pan uzyskać rozwiązanie. Tak, czy tak, to będzie rozwiązanie na piśmie i z pełną odpowiedzialnością udzielającego porady. Na forum (jak Pan zapewne już zauważył) tylko kilka osób należy do tej grupy, ale nikła szansa żeby ktokolwiek z nich na odległość ten problem Panu rozwiązał, gdyż wtedy przypomina to leczenie pacjenta na telefon.
Wyobraźmy sobie, że dociekliwy admin doszuka się złamania regulaminu forum i powyrzuca takich jak jak, to do kogo Pan prześle zapytanie? Do takich samych szukających rozwiązania? To będzie przypominać spotkania błądzących po puszczy i pytających wzajemnie o drogę.
Lepiej będzie, gdy w zgodzie z regulaminem na forum sami tacy tu zostaną? A może interesuje Pana odpowiedź szarlatana Brzęczkowskiego? Czy nie łatwiej przesłać do niego priva?
Mogę Pana pocieszyć, że coraz rzadziej będę tu zaglądał, gdyż wolnego czasu mam coraz mniej. Jeszcze zgodnie z obietnicą podam wszystkim miejsce gdzie będzie można zapoznać się z moim opracowaniem (które powoli kończę) na temat ociepleń a potem zapewne pożegnam to forum.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
- marcinradom
- Superużytkownik

- Posty: 953
- Rejestracja: 04 cze 2006, 9:44
- Lokalizacja: dach.radom.pl
- Kontakt:
brak reklamy w odpowiedzi byłby wtedy gdyby napisał pan, że taki problem zapewne rozwiąże jedna z profesjonalnych firm zajmujących sie doradztwem budowlanym. odpowiedź taka nie kierowałaby mnie do konkretnej firmy. wyczuwa pan różnicę? zdaję sobie sprawę, że problem łatwy nie jest, dlatego na początku swego pytania skierowałem go do profesjonalistów, a nie domorosłych rzemieślników.JBZ pisze:Panie Marcinradom:
Opacznie odebrał Pan moje zaproszenie do Serwisu BDB. Nie w kwestii reklamy to uczyniłem, lecz w odpowiedzi na Pana zgłoszony problem.
odniosłem wrażenie, że uważa sie pan za niezastąpionego. pozwoliłem sobie więc zerknąć w pański profil. napisał pan na tym forum 261 postów. całe forum to sadzę lekko około 100 000 postów. gdyby z liczby 261 pańskich postów odliczyć te potępiające brzęczkowskiego zapewne z 261 zostałoby może 200 rzeczowych. jakiż to procent całości? nawet gdyby przyjąć, że ze wszystkich postów na forum tylko 5% jest rzeczowymi odpowiedziami? poza tym panie jbz forum bez pana żyć będzie i funkcjonować, może lepiej może gorzej. jest jeszcze jedna istotna rzecz. mianowicie chodzi o istotę forum. cała tajemnica popularności tego typu możliwości wymiany zdań i doświadczeń wynika zapewne z braku odpłatności za rady, wskazówki czy opinie. pozwolę sobie wytoczyć tezę, że gdyby wszyscy fachowcy na tym forum byli pańskiego pokroju (chodzi o komercjalne podejście do tematu), to dawno to forum przestałoby żyć.JBZ pisze:Wydawało mi się, że potrzebuje Pan profesjonalnego rozwiązania. Czy Pan z tego skorzysta? Wolny wybór.
Jest przecież w Polsce kilkanaście tysięcy rzeczoznawców, u których także powinien Pan uzyskać rozwiązanie. Tak, czy tak, to będzie rozwiązanie na piśmie i z pełną odpowiedzialnością udzielającego porady. Na forum (jak Pan zapewne już zauważył) tylko kilka osób należy do tej grupy, ale nikła szansa żeby ktokolwiek z nich na odległość ten problem Panu rozwiązał, gdyż wtedy przypomina to leczenie pacjenta na telefon.
Wyobraźmy sobie, że dociekliwy admin doszuka się złamania regulaminu forum i powyrzuca takich jak jak, to do kogo Pan prześle zapytanie? Do takich samych szukających rozwiązania? To będzie przypominać spotkania błądzących po puszczy i pytających wzajemnie o drogę.
pozdrawiam
-
JBZ
Panie Marcinradom.
Rozbawił mnie Pan nieprzeciętnie tymi wyliczankami. Przecież nie mam żadnych zamiarów, żeby tu bić rekordy.
Rekordowym forumowiczem to jest zapewne TB. Ale, gwoli ścisłości, jeśli już chce Pan wskazać skuteczność, to jeszcze czegoś zabrakło w wyliczeniach: czasu. Jeśli podzieli Pan ilość postów przez ilość dni na forum (jest u każdego data rejestracji), to jakiś w miarę wymierny wskaźnik się pojawi. Ale nie o to idzie.
Dodam tylko, że wówczas specjaliści (nie "fachowcy", bo ci będą żyć i masowo partaczyć nadal) także przestaliby żyć. Za wiedzę niestety, trzeba zapłacić. Taki jest świat, że filantropów ani Judymów już nie ma, ale to nie moja wina. Chociaż naprawdę mnóstwo razy doradzam i pomagam bezpłatnie: tu na forum także.
Żeby jednak nie miał Pan aż tak złego zdania o mojej propozycji, podam pewien przykład:
Trzy lata temu w Warszawie-Łomiankach miałem przypadek tarasu, z którym właściciel miał przez dwa lata ten sam problem: przeciekał i przeciekał. Rok po roku "fachowcy" (różni za każdym razem) rozbierali taras i wykonywali na nowo. Za każdym razem kosztowała ta operacja 8 - 9 tys. zł. I taras ciekł nadal, mimo że kosztował prawie 17 tys. zł. Aż ktoś znajomy tego właściciela wskazał na mnie. Przyjechałem i rozwiązałem problem. Wie Pan co było przyczyną przecieków? Nie było przecieków! Przyczyną kapania wody przez strop do kuchni i jadalni było ... skraplanie się pary wodnej w warstwach tarasu! Właściciel zapłacił mi za opracowanie technologii poprawnego remontu tarasu i znowu wydał ok. 9 tys. zł na naprawę, ale problemów żadnych nie ma do dzisiaj - i nie będzie. Jest zadowolony i co roku różnych swoich sąsiadów i znajomych do mnie podsyła. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest jedno zdanie, jakie wyraził do mnie w tym tygodniu:
"co ja bym dał, żeby Pana spotkać jak rozpoczynałem budowę? Przecież ten taras kosztował mnie 26 tys. zł! Ja bym Panu zapłacił kilkaset złotych a za 25 tys. to super wczasy bym spędził z żoną na Majorce!".
Zapytałem go kiedyś jak do mnie trafił? Okazało się, że jego znajomy przeczytał jakiś mój post na tym właśnie forum w roku 2004. Czyli jak Pan widzi, są ludzie którym potrzebna jest profesjonalna pomoc. Zresztą w ostatnim czasie kilka osób skorzystało z mojej teraz obecności na tym forum i są już użytkownikami BDB i także są zadowoleni.
Nie podaję namiarów do siebie dla reklamy, bo takiej już nie potrzebuję (mam dobę zbyt krótką), ale żeby pomóc takim nieszczęśnikom jak ten człowiek z Łomianek. Powiem więcej: gdyby rozwiązywanie najróżniejszych problemów budowlanych z zakresu fizyki budowli było proste, to doradców byłaby astronomiczna ilość a ja szukałbym klientów. A jest odwrotnie - może Pan to sprawdzić. Czy uważam się za wszechwiedzącego? Nie. Nie ma takich na świecie. I ja także ciągle się uczę. Mam jednak na swoim koncie rozwiązane tematy, przy których poddawali się panowie profesorowie i docenci. Gdybym chciał wyliczać architektów, którym pomagam czy jakim potężnym firmom wykonawczym rozwiązuję problemy, to nie starczyłoby czasu (grubo ponad 1600 obiektów na moim koncie w całej Polsce - i nie tylko). Proszę tego nie odbierać jako samochwalstwo, ale mam coś do powiedzenia w tej branży.
A forum? Żyło i żyć będzie.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
Rozbawił mnie Pan nieprzeciętnie tymi wyliczankami. Przecież nie mam żadnych zamiarów, żeby tu bić rekordy.
Dużo takich firm Pan zna? Dlatego odsyłałem do siebie, żeby Pan nie błądził, bo wiem że rozwiążę ten problem. Truizmów pisać nie mam zamiaru - przecież Pan doskonale wie gdzie szukać innych specjalistów.brak reklamy w odpowiedzi byłby wtedy gdyby napisał pan, że taki problem zapewne rozwiąże jedna z profesjonalnych firm zajmujących sie doradztwem budowlanym.
Wielu nie wie, że jest profesjonalny Serwis BDB, a wielu kombinuje żeby za darmo coś uzyskać. Tu się zgadzam z Panem, ale "tanie mięso ... ".cała tajemnica popularności tego typu możliwości wymiany zdań i doświadczeń wynika zapewne z braku odpłatności za rady, wskazówki czy opinie.
I w tym się zgadzam.gdyby wszyscy fachowcy na tym forum byli pańskiego pokroju (chodzi o komercjalne podejście do tematu), to dawno to forum przestałoby żyć.
Dodam tylko, że wówczas specjaliści (nie "fachowcy", bo ci będą żyć i masowo partaczyć nadal) także przestaliby żyć. Za wiedzę niestety, trzeba zapłacić. Taki jest świat, że filantropów ani Judymów już nie ma, ale to nie moja wina. Chociaż naprawdę mnóstwo razy doradzam i pomagam bezpłatnie: tu na forum także.
Żeby jednak nie miał Pan aż tak złego zdania o mojej propozycji, podam pewien przykład:
Trzy lata temu w Warszawie-Łomiankach miałem przypadek tarasu, z którym właściciel miał przez dwa lata ten sam problem: przeciekał i przeciekał. Rok po roku "fachowcy" (różni za każdym razem) rozbierali taras i wykonywali na nowo. Za każdym razem kosztowała ta operacja 8 - 9 tys. zł. I taras ciekł nadal, mimo że kosztował prawie 17 tys. zł. Aż ktoś znajomy tego właściciela wskazał na mnie. Przyjechałem i rozwiązałem problem. Wie Pan co było przyczyną przecieków? Nie było przecieków! Przyczyną kapania wody przez strop do kuchni i jadalni było ... skraplanie się pary wodnej w warstwach tarasu! Właściciel zapłacił mi za opracowanie technologii poprawnego remontu tarasu i znowu wydał ok. 9 tys. zł na naprawę, ale problemów żadnych nie ma do dzisiaj - i nie będzie. Jest zadowolony i co roku różnych swoich sąsiadów i znajomych do mnie podsyła. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest jedno zdanie, jakie wyraził do mnie w tym tygodniu:
"co ja bym dał, żeby Pana spotkać jak rozpoczynałem budowę? Przecież ten taras kosztował mnie 26 tys. zł! Ja bym Panu zapłacił kilkaset złotych a za 25 tys. to super wczasy bym spędził z żoną na Majorce!".
Zapytałem go kiedyś jak do mnie trafił? Okazało się, że jego znajomy przeczytał jakiś mój post na tym właśnie forum w roku 2004. Czyli jak Pan widzi, są ludzie którym potrzebna jest profesjonalna pomoc. Zresztą w ostatnim czasie kilka osób skorzystało z mojej teraz obecności na tym forum i są już użytkownikami BDB i także są zadowoleni.
Nie podaję namiarów do siebie dla reklamy, bo takiej już nie potrzebuję (mam dobę zbyt krótką), ale żeby pomóc takim nieszczęśnikom jak ten człowiek z Łomianek. Powiem więcej: gdyby rozwiązywanie najróżniejszych problemów budowlanych z zakresu fizyki budowli było proste, to doradców byłaby astronomiczna ilość a ja szukałbym klientów. A jest odwrotnie - może Pan to sprawdzić. Czy uważam się za wszechwiedzącego? Nie. Nie ma takich na świecie. I ja także ciągle się uczę. Mam jednak na swoim koncie rozwiązane tematy, przy których poddawali się panowie profesorowie i docenci. Gdybym chciał wyliczać architektów, którym pomagam czy jakim potężnym firmom wykonawczym rozwiązuję problemy, to nie starczyłoby czasu (grubo ponad 1600 obiektów na moim koncie w całej Polsce - i nie tylko). Proszę tego nie odbierać jako samochwalstwo, ale mam coś do powiedzenia w tej branży.
A forum? Żyło i żyć będzie.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
- marcinradom
- Superużytkownik

- Posty: 953
- Rejestracja: 04 cze 2006, 9:44
- Lokalizacja: dach.radom.pl
- Kontakt:
nie odbieram panu zasług, absolutnie nie to jest moim celem. jedynie uważam, ze każdy kto rejestruje się na forum, jakie by ono nie było, akceptuje warunki jakimi ono się rządzi. na tym forum jest to między innymi wymóg aby posty nie zawierały linków do prywatnych stron www, oraz to aby na forum nie umieszczać reklam lub innych materiałów o treściach komercyjnych.
co do judymów i filantropów to mam zgoła odmienne zdanie od pańskiego.
wyliczenia, które tak pana rozbawiły miały jedynie na celu pokazanie, że bez pańskich postów i wiedzy forum nadal by istniało.
pozdrawiam
co do judymów i filantropów to mam zgoła odmienne zdanie od pańskiego.
wyliczenia, które tak pana rozbawiły miały jedynie na celu pokazanie, że bez pańskich postów i wiedzy forum nadal by istniało.
pozdrawiam
-
Tomasz_Brzeczkowski
- Superużytkownik

- Posty: 24711
- Rejestracja: 16 mar 2006, 13:07
- Lokalizacja: Warszawa
-
JBZ
Panie Marcinradom.
Gwoli ścisłości, to odnośnik do stron www zaczerpnąłem od niejakiego Brzęczkowskiego. Skoro jemu admini na to pozwalają od dawna, to znaczy iż jest to przyjęte i nie narusza regulaminu. A swoją drogą, to nie zauważyłem, żeby ganił Pan TB za promowanie swojej strony "nieco" oraz zwoływanie forumowiczów do swojego sklepu na Bartyckiej. Jeżeli chce Pan być cenzorem tego forum, to wypada mieć jedną miarkę dla wszystkich. Mam nadzieję, że nie jest Pan zwolennikiem Geniusza budownictwa?
Co do istnienia forum, to napisałem, że żyje i żyć będzie, bo jego celem jest wymiana doświadczeń a nie porady techniczne. Zawsze jednak znajdą się pragnący uzyskać porady bez opłat, ale wtedy łatwo paść łupem takich szarlatanów jak Brzęczkowski, który mianuje wrogiem nowoczesnych technologii tych, którzy obnażyli jego dyletanctwo i demagogię w budownictwie.
Szkody z wpadnięcia w pułapkę błędnych i bezsensownych porad TB są większe niż ze złamania regulaminu poprzez zaproszenie do moich płatnych porad.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
Gwoli ścisłości, to odnośnik do stron www zaczerpnąłem od niejakiego Brzęczkowskiego. Skoro jemu admini na to pozwalają od dawna, to znaczy iż jest to przyjęte i nie narusza regulaminu. A swoją drogą, to nie zauważyłem, żeby ganił Pan TB za promowanie swojej strony "nieco" oraz zwoływanie forumowiczów do swojego sklepu na Bartyckiej. Jeżeli chce Pan być cenzorem tego forum, to wypada mieć jedną miarkę dla wszystkich. Mam nadzieję, że nie jest Pan zwolennikiem Geniusza budownictwa?
Co do istnienia forum, to napisałem, że żyje i żyć będzie, bo jego celem jest wymiana doświadczeń a nie porady techniczne. Zawsze jednak znajdą się pragnący uzyskać porady bez opłat, ale wtedy łatwo paść łupem takich szarlatanów jak Brzęczkowski, który mianuje wrogiem nowoczesnych technologii tych, którzy obnażyli jego dyletanctwo i demagogię w budownictwie.
Szkody z wpadnięcia w pułapkę błędnych i bezsensownych porad TB są większe niż ze złamania regulaminu poprzez zaproszenie do moich płatnych porad.
Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski
- marcinradom
- Superużytkownik

- Posty: 953
- Rejestracja: 04 cze 2006, 9:44
- Lokalizacja: dach.radom.pl
- Kontakt:
w regulaminie jest luka, umożliwiająca podawanie linków do stron w podpisie, zakaz regulaminowy dotyczy tylko postów. pan użył linka w poście właśnieJBZ pisze:Panie Marcinradom.
Gwoli ścisłości, to odnośnik do stron www zaczerpnąłem od niejakiego Brzęczkowskiego. Skoro jemu admini na to pozwalają od dawna, to znaczy iż jest to przyjęte i nie narusza regulaminu.
najwidoczniej pan skuteczniej się reklamuje, bo na pańskiej stronie byłem kilkakrotnie a u brzęczkowskiego jeszcze nie.JBZ pisze:A swoją drogą, to nie zauważyłem, żeby ganił Pan TB za promowanie swojej strony "nieco" oraz zwoływanie forumowiczów do swojego sklepu na Bartyckiej. Jeżeli chce Pan być cenzorem tego forum, to wypada mieć jedną miarkę dla wszystkich.
nie jestem stronniczy, jednak spokój wypowiedzi i ich poziom kulturowy stawia brzęczkowskiego przed panem. wspominał o tym już ktoś w ankiecie. wybaczy pan, ale epitety typu cham nie wszyscy maja w zwyczaju tolerować.JBZ pisze:Mam nadzieję, że nie jest Pan zwolennikiem Geniusza budownictwa?
napiszę jeszcze po raz kolejny, że nie oceniam merytorycznej strony wypowiedzi, a jedynie kulturę i sposób odnoszenia się do brzęczkowskiego, bez znaczenia kim by nie był.
ozdrawiam