Docieplenie Ytonga - czy warto?

Trudno wątpić, że docieplenie budynku jest opłacalną inwestycją. Ale jak wykonać docieplenie budynku? Jakie materiały wybrać? Jakie są dostępne technologie? Czym się różnią? Odpowiedzi wszystkie pytania dotyczące docieplania budynków znajdziesz w tym dziale.

Moderator: Redakcja e-izolacje.pl

BDB

autor: BDB » 01 maja 2005, 0:43

Witam Wszystkich dyskutujących wywołany temat!
Zabieram głos tylko na usilną prośbę Wolter'a (z tematu FUNDAMENTY).
Oczywiście przeczytałem "od deski do deski" wszystkie wypowiedzi. Właściwie, to mógłbym ograniczyć się jedynie do przeczytania zapytania, jednakże nie mogłem oprzeć się pokusie, żeby zajrzeć co tym razem "wyczynia" Pan T.Brzęczkowski, z którym wymieniłem wiele poglądów (w temacie FUNDAMENTY).
Zastanawiam się nad jednym: dlaczego Pan TB nie zajął się np. hodowlą marchewki? Przynajmniej my budowlańcy mielibyśmy spokój, a specjaliści od agrotechniki mieliby dyskusje z nowym specjalistą - dyskusje rozpalane do czerwoności! :P

Zanim odpowiem na zapytanie, dwie uwagi do Pana TB (mam nadzieję, że przeczyta):
1. Dla Pana nie ma świętości! Możliwe, że moja wiedza na temat fizyki budowli jest dla Pana niczym (przyznaję nie wiem wszystkiego). Jednakże, jeżeli coś twierdzi prof. Pogorzelski na temat zjawisk zachodzących w przegrodzie budowlanej, to znaczy że tak jest. To co powiedział, mogę poprzeć dowodem matematyczno-fizycznym, natomiast Pan musi w to uwierzyć - jako PEWNIK. Pan zaś, ośmiela się krytykować! Pan podważa i powołuje się na swoje badania! Jakie badania? I czym? Żeby cokolwiek badać, trzeba najpierw zgłębić wiedzę na ten temat jaka jest na świecie oraz sprawdzić czy przypadkiem ktoś już tego nie zbadał? W innym przypadku wyjdzie Pan na klowna! Jakie ma Pan zaplecze badawcze? Jakie przygotowanie zawodowe? Proszę w końcu ujawnić swoje wykształcenie, tak jak podałem ja. W przeciwnym razie będzie się Pana traktować jak znachora w medycynie.
2. Już kilka razy w dyskusji ze mną o fundamentach i podobnie w tym temacie, powołuje się Pan na swoje pionierskie publikacje. Mam poważne wątpliwości, czy to jest prawda. Wygląda na blef. Już w dwóch przypadkach Panu wykazałem, że nie Pan pierwszy o czymś pisał w Polsce. Teraz w tym temacie także Pan zaznacza, ze pisał o foliach i rekuperatorach jako pierwszy i że ludzie się z tego śmiali. Po pierwsze to nie Pan pisał o foliach pierwszy, a po drugie to rekuperatory ciepła są znane wcześniej niż Pan o nich słyszał. O rekuperatorach ciepła to ja się uczyłem już na studiach w roku 1972. Powiem więcej: wykaz moich publikacji jest dostępny na mojej stronie w internecie i może każdy zobaczyć gdzie i o czym pisałem publicznie, a gdzie znajdę Pana wykaz? Chciałbym (może i inni dyskutujący) zapoznać się gdzie i o czym Pan pisał (niekoniecznie jako pierwszy)? Może Pan ujawnić i to - oprócz swojego wykształcenia?

Teraz do rzeczy. Podam wyjaśnienie, ale specjalistów lub naukowców proszę o wyrozumiałość za pewne uproszczenia - konieczne żeby nie gmatwać w głowach czytelnikom, ale zeby dać jasny obraz na poruszony temat.

Dla bilansu cieplnego przegrody nie ma znaczenia, z której strony jest izolacja cieplna i z jakiego materiału (styropian i wełna mineralna mają niemal identyczne współczynniki przewodzenia ciepła).
Jednakże jeżeli rozpatrzy się przepływ pary wodnej przez przegrodę w okresie gdy temperatura wewnątrz jest wyższa niż na zewnątrz, to przy dużych różnicach tych temperatur można spotkać się z ograniczeniami tego wyboru. Problem leży w tym, że są przypadki, gdy kierując się potrzebą zmniejszenia strat ciepła przegrody, możemy doprowadzić do wykraplania się pary wodnej w przegrodzie i uzyskać efekt odwrotny, albo znacznie mniejszy niż oczekiwany. Najczęściej tak jest, gdy ocieplenie dajemy od środka (na wewnętrznej stronie przegrody). Z tego zasadniczego powodu w budownictwie powstała reguła, że jeśli ocieplać to od zewnątrz.

Tutaj na marginesie dodam, że zawsze najlepszym wyjściem jest zastosowanie jednorodnej przegrody. Wówczas w zasadzie problemu wykraplania się pary nie ma.
Ale - jak ze wszystkim - nie jest to proste, ponieważ w technologii materiałów ściennych mamy zawsze problem: jeśli ma mieć odpowiednią wytrzymałość na ściskanie, to zwykle ma duży wsp. przewodzenia ciepła - czyli musimy się borykać z problemem grubych ścian.
Jeżeli już uda się wynaleźć materiał o małym wsp. przewodzenia, to "padamy" na ograniczeniach nośności (czyli wysokości budynku). Obecnie w technologii ścian stanęliśmy na betonach komórkowych (Ytong, Hebel, i klasyczne), pustakach ceramicznych poryzowanych (Porotherm i podobne) oraz keramzytobetonowych.
I wszystko byłoby do zniesienia, gdyby nie ciągle rosnące ceny nośników energii. Niestety na całym świecie ceny ich rosną i rosnąć będą, ponieważ jest ich na kuli ziemskiej coraz mniej (zasoby się kurczą). Stąd, ze względu na rosnące koszty ogrzewania, ciągle dążymy do mniejszych i mniejszych wsp. przenikania ciepła przegród tracących ciepło.
Od czasu gdy "rzutem na taśmę" w Polsce zmniejszono graniczny wsp. przenikania ciepła do 0,3 W/m2k, to inwestorzy już idą dalej i zmniejszają go ile się da - nota bene całkiem zasadnie.

Wracając do ocieplenia od wewnątrz. Powstaje pytanie: czy od wewnątrz nie jest jednak możliwe ocieplanie? Czasami wygodniej - szczególnie w budynkach istniejących. Czasami konieczne - w obiektach zabytkowych.
Otóz, daje się uzyskać rozwiązanie ocieplenia od wewnątrz, ale nie jest to temat dla laików, bowiem wymaga wykonania żmudnych i niezykle trudnych obliczeń symulacjyjnych zachowania się przegrody i dobrania rodzaju, grubości i wykończenia wewnętrznej powierzchni tego ocieplenia, ale i (sic!) obowiązkowo wykończenia zewnętrznej powierzchni ściany. Zwykle też przy takim rozwiązaniu konieczna jest ingerencja w system wentylacji w pomieszczeniach ocieplanych od środka. Generalną zasadą jest uzyskanie takiego rozkładu oporu dyfuzji pary wodnej w przegrodzie, aby rzeczywiste ciśnienia cząstkowe pary wodnej nigdzie nie były wyższe od jej ciśnień nasycenia. Czyli, aby nigdzie nie wystąpiły jej wykroplenia, a jeśli już, to musimy mieć kontrolę nad strefą wykraplania. Tutaj w sukurs przyszły kilkunastoletnie badania prof. Kunzel'a, który wprowadził swoje kryterium pozwalające na wykraplanie się pary, ale w takiej ilości, aby jej ilość była mniejsza od ilości możliwej do odparowania w kierunku na zewnątrz przegrody.
Z takich analiz symulacyjnych w większości przypadków udaje się dobrać zestaw ocieplenia od wewnątrz spełniający te wszystkie kryteria, ale nigdy nie można wskazać bez tych obliczeń. Dodam, że materiał na ocieplenie od środka zawsze musi mieć niski opór dyfizyjny (wełna mineralna, szkło piankowe i inne) i musi być wykończony od strony pomieszczenia powłoką o odpowiednio dużym oporze dyfuzyjnym (wyliczonym precyzyjnie). Nie ma więc mowy o dowolności. Ocieplanie od środka, to także poważny problem technizcny i użytkowy. Techniczny - wynikający z potrzeby ocieplania także węgarków w ościeżach, ponieważ ocieplanie od środka zawsze zwiększa ilość mostków termicznych (wymusza stosowanie specjalnych konstrukcji ram stolarki okieno-drzwiowej i mocno podnosi koszty); powstaje też niezwykle trudny problem ocieplania progów drzwi czy nadproży i sufitów.
Użytkowy - wynikający z poważnych ograniczeń w zawieszaniu wyposażenia mieszkań na ścianach (specjalne zawiesia, żadnych kołków), wykluczenia akwariów, zmniejszenia ilości kwiatów doniczkowych, organizacji wentylacji itd. Ponadto z chwilą braku prądu natychmiast wystąpi skraplanie się pary wodnej niemal wszędzie - oczywiście zimą. Dlatego ocieplania od wewnątrz unikamy jak ognia, ponieważ jest trudne do uzyskania (spory koszt na wykonanie omówionego projektu ocieplenia). Drugim powodem unikania są negatywne doświadczenia z ich zastosowań bez projektu (na własną rękę).

Ocieplanie od zewnątrz - zawsze polecane - wbrew pozorom także niesie spore niebezpieczeństwa. Szczególnie w ostatnim czasie, gdy widać swoisty wyścig do coraz (cieplejszych) ścian tj. o wsp. przenikania 0,2 W/m2K - i mniejszym. O co chodzi?
Problemem jest wspomniana możliwość powstania wykraplania się pary wodnej w przegrodzie, a jeszcze większym trudność spełnienia kryterium Kunzel'a. Z obliczeń symulacji zachowania się przegród tracących ciepło wynika ogólna reguła: im lżejszy materiał przegrody, tym mniejszy opór dyfuzyjny musi mieć izolacja cieplna. Dlatego w przypadku ścian budynków wykonanych w ustroju socjalistycznym w Polsce, można do ociepleń stosować zarówno styropian, jak i wełnę mineralną, bez większej obawy o powstanie niekontrolowanego wykraplania się pary - ale tylko do grubości ok 10 cm!
Przy wiekszych grubościach już potrzebne są obliczenia symulacyjne.
Zupełnie odwrotnie rzecz się ma w przypadku ścian istniejących czy nowych, wykonanych z elementów lekkich jak: beton komórkowy, keramzytowe itd. Niestety jeśli styropian, to tylko do grubości ok. 5 cm i też nie zawsze. Generalnie, wełna mineralna pozwala spełniać wymagane kryteria, ale nie w każdej grubości!

Jak widać, Pan Wolter, wcale nie może narzekać na zbyt małą grubość styropianu! Przez przypadek zatrzymał się "nad przepaścią".

W uzupełnieniu dodam, ze niezwykle istotne jest właściwe dobranie wyprawy na ociepleniu! Żeby zmartwić wszystkich, podkreślam: nie ma dowolności czy mineralna, akrylowa, krzemianowa czy silikonowa - i jakiej grubości?
Z tym jest jak w totka, można trafić i bez obliczeń, co się zdarza, ale rzadko. Na domiar dodam, że ocieplenia ścian lekkich wymagają także ingerencji w wyprawę od wewnątrz. Wymusza to odpowiedni dobór farb - elewacyjnych także.

Co to są te obliczenia symulacyjne przegród? To nie są obliczenia strat ciepła. Są to obliczenia rozkładu ciśnień pary wodnej w przegrodach a następnie (najtrudniejsze) obliczenia zachowania się poszczególnych przegród w warunkach rzeczywistych: dla danej miejscowości, przy rocznym rozkładzie temperatur i wilgotności powietrza zewnętrznego, temperatury wewnątrz, z uwzględnieniem deszczów, nasłonecznienia, wiatru itd. - zwykle w ciągu pierwszych 3 lat od zamieszkania. Z takich symulacji wiemy gdzie i w jakiej ilości wykrapla się para wodna. Wiemy ile jej odparuje, a ile zostanie w przegrodzie. I tak długo dobieramy zestaw materiałów, aż uzyskamy to co chcemy.

Winien jestem jeszcze dwie uwagi w związku z przeczytanymi dyskusjami.

Samo zmniejszenie wsp. przenikania ciepła przegród oraz uniknięcie lub kontrolowanie wykraplania się pary wodnej, to nie wszystko na drodze do uzyskania budynku energooszczędnego. Niezwykle istotną i korzystną rolę odgrywa wykorzystanie zdolności akumulacji ciepła przez przegrody w budynku. Znowu można podać uproszczoną zasadę, że im temperatura przegrody jest wyższa w ciągu sezonu grzewczego oraz im jej ciężar właściwy większy, tym mamy większą możliwość wykorzystania jej zdolności akumulacyjnych i tym mniej będzie nas kosztowało ogrzewanie. Jak łatwo widać, ocieplanie od wewnątrz, to rezygnacja z tej właściwości. Zatem tylko ocieplanie od zewnątrz daje podstawy mówienia o akumulacji ciepła.

W budynkach szkieletowych oraz zadaszeniach mamy do czynienia z koniecznością stosowania całościennej warstwy ociepleniowej, bowiem wytrzymałość konstrukcji zapewniają drewniane krokwie czy słupki w ścianach.
Zapewne niejedna osoba pytała się, dlaczego tutaj musimy stosować folię paroizolacyjną (o dużym oporze dyfuzyjnym)?
Otóż, całą przyczyną jest właśnie drewno - niezwykle podatne na gnicie (nawet impregnowane ciśnieniowo). W przypadku tych konstrukcji nie możemy pozwolić na żadne wykraplanie się pary wodnej - nie ma mowy nawet o kontrolowanym! Z tego powodu musimy stosować paroizolację, ale żeby taką była, to musi być szczelnie sklejona na zakładach taśmą aluminiową samoprzylepną, a złącza muszą wypaść na krokwiach? I żadnych przebić folii. Inaczej nici z mieszkania! I nie tylko to.
W pomieszczeniach musimy zachować reżim co do wydzielania wilgoci oraz dobrą organizację wentylacji. Dlatego jeśli dom szkieletowy, to raczej typu bungalow (na jednym poziomie), ponieważ łatwiej utrzymać kontrolowaną wentylację grawitacyjną. Więcej kondygnacji, to raczej wentylacja wymuszona - czyli jej koszty i koszty eksploatacyjne. Jeśli już wentylacja wymuszona, to warto pomyśleć o klimatyzacji, a już napewno o rekuperacji - czyli o dalszych kosztach jednych i drugich. I proszę. Miało być taniej w eksploatacji jeśli idzie o koszty ogrzewania, a wychodzi drożej! Tak już jest w życiu, że wpadamy w sidła optymalizacji, czyli świadomego wyboru: ile i w jakim kierunku włożyć wysiłku, żeby uzyskać maksimum efektów za minimum kosztów - podczas budowy i w eksploatacji.
Pojawi się zapewne pytanie: czy są takie domy w Polsce?
Tak. Ja mam taki dom. Mają moi znajomi i wszyscy ci, którzy się o to zwrócili, a jest ich coraz więcej, bo już po dwóch latach od zamieszkania zapominają o wydatkach na mnie i chwalą się wszem i wobec jak mało kosztuje ich eksploatacja domu.

Tym wykładem zmartwiłem kogoś? Cóż począć. Wszystkiemu winien nasz klimat. Taka jest fizyka budowli. Jeżeli chcemy mieć pewność o dobrze wydanych pieniądzach na dom, musimy niestety przeznaczyć pewną kwotę na specjalistę z fizyki budowli (jest ich w Polsce sporo), ale najlepiej przed rozpoczęciem budowy lub remontu.

Mam nadzieję, że wyjaśniłem nurtujące wszystkich problemy.

Pozdrawiam,
Jerzy Zembrowski - Biuro Doradztwa Budowlanego BDB www.bdb.com.pl

T. Brzęczkowski

autor: T. Brzęczkowski » 02 maja 2005, 10:18

Cieszą sie niezmiernie z przerażenia Szanownego Pana. Umacniać mnie to w przekonaiu moich racji co do izolownia wentylowania domów na pozimie 40 kWh/m2/rok już nie musi, bo nie są to teorie.
Rekuperatory fakt, że były zanane wcześniej niż żyłem, tylko czy mógłby Pan wymienić firmę które je wstawiała do domów.
A co do Pana Pogorzelskiego, cytat z korespondencji z Panem prof." Wszystkie materiały zatrzymujące ciepło (styropian wełna mineralna i szklana) mają bardzo niską wilgotnośc sorbcyjną, nie ma więc ona wpływu na przewodnośc cieplną izolacji ani na jej trwałośc"
Nie zgodzę się z Panem prof. że mokra i sucha wełna czy styropian izoluje tak samo, a problem zagrzybienia Pan prof. świadomie pomija.
Odnajdę całą korespondencję i wytłumaczę Panu, kto pwinien zająć się marchewkoami.

Woltar
Aktywny
Aktywny
Posty: 227
Rejestracja: 07 kwie 2005, 12:17
Lokalizacja: Wrocław

autor: Woltar » 02 maja 2005, 10:55

Witam
Serdeczne dzięki dla Pana Jerzego za zabranie głosu.

Panie T.Brzęczkowski przestań się Pan ośmieszać. Jako dorosły człowiek powinien Pan wiedzieć kiedy należy się przyznac do błędu i wycofać z dyskusji. A jak Pan tak dobrze znasz Pana Pogorzelskiego to poproś go o zabranie głosu w dyskusji, ciekawe czy potwierdzi to co Pan mówi czy okaże się, że to są cytaty wyciągnięte z kontekstu i mające zupełnie inny sens.
pozdrawiam

PS. Panie TB tak się składa, że tu wszysczy chcą izolować tylko inaczej niż Pan.

T. Brzęczkowski

autor: T. Brzęczkowski » 02 maja 2005, 12:15

Ten się smieje kto się smieje ostatni. Panowie są trochę zdenerwowani ale powoli wszystko Pano wyjaśnię, jedni łapią szybciej drudzy wolniej. O inni wcale, mają stere księzki "aksjomaty" i to zwalnia od myślenia.
Pan też uważa, że idea membran zawarta w instrukcji jest błędna i że wełna mokra i sucha izoluje tak samo.
Pojadę do rekacji e-izolacje z korespondencją prof Pogorzelskiego i zobaczy Pan kto ma rację . Naprawdę fizyka jest prosta.

Woltar
Aktywny
Aktywny
Posty: 227
Rejestracja: 07 kwie 2005, 12:17
Lokalizacja: Wrocław

autor: Woltar » 02 maja 2005, 13:28

Witam
Panie T. Brzęczkowski proszę nie przypisywać mi czegoś czego nie mówiłem.
A co do prof Pogorzelskiego to proponowałem żeby Pan go zaprosił do dyskusji, a nie przynosił korespondencje.
pozdrawiam

PS. Na temat membran dyskusja toczy się gdzie indziej. Proszę nie mieszać tematów.

Gość

autor: Gość » 02 maja 2005, 22:14

Panie Brzęczkowski.
Brak słów na to co Pan wyczynia! Pan nie rozumie podstawowych pojęć, którymi fizyka budowli operuje.
Pan Pogorzelski ma oczywiście rację twierdząc, iż produkty mające niską wilgotność sorbcyjną, nie różnią się pod względem przewodności cieplnej. Z tego stwierdzenia wcale nie wynika wprost teza, iż wilgotność materiału nie ma wpływu na jego przewodność - wręcz przeciwnie. Pan wyciąga fałszywe wnioski i jeszcze bardziej się ośmiesza.
Pan po prostu nie wie co to jest takiego "wilgotność sorbcyjna"!
Proszę więc nie zabierać głosu w tym i podobnych tematach, ponieważ nie są one dla Pana. Pan jest po prostu dyletantem w budownictwie.
Jeśli Pan tego nie widzi, to jest Pan śmieszny - aż żałosny.
A zamiar wysłania Pana Pogorzelskiego czy mnie na marchewki pozostawię bez komentarza.

W którymś poście ktoś zastanawiał się ile osób już posłał Pan w maliny? Ja także przyłączam się do tego pytania. Całe szczęście, że inwestycja czy remont muszą być poprzedzone projektem technicznym, co oznacza, że w tych dziedzinach nikogo Pan nie skrzywdzi. Natomiast wiele jest osób budujących i remontujących we własnym zakresie i tych żal, którzy dadzą się Panu omamić.

Zachwala Pan rekuperatory ciepła, ale założe się iż o nich ma Pan identyczne pojęcie jak w temacie ociepleń czy hydroizolacji. Zauważyłem, ze gdzieś na forum już Pan napisał o sprawności rekuperatorów 85-90 % jak dobrze pamiętam. To także jest zawoalowany fałsz, bowiem przy niskich współczynnikach przejmowania ciepła powietrza, takie sprawności są nierealne w warunkach eksploatacji. Gwoli ścisłości, ok. 80 % można wydusić z rekuperatora, ale przy natężeniu przepływu zbliżonym do zera - zatem nie podczas eksploatacji. I nie ma znaczenia czy rekuperator będzie oparty na wymienniku płytowym, rurowym, rurkach grzejnych czy sprężarce grzejnej. Chyba, że ma Pan na myśli regeneratory a nie rekuperatory?
Poza tym uzyskiwane maksymalne sprawności chwilowe, to nie sprawności eksploatacyjne (średnie w roku), gdzie przy wymianie ciepła jawnego można uzyskać najwyżej 60 % sprawności, przy wymianie ciepła utajonego jednak sprawność spada do ok. 40 %. Ale to drobiazg - tak na marginesie dla czytelników gotowych uwierzyć w te rewelacje. W dziedzinie kotłów już ludzie się zorientowali (na własnej kieszeni), że podawane przez producentów rewelacyjne sprawności prawie 100 % to wierutna bzdura obliczona na pozyskanie klienta. Dziedzina rekuperatorów jest jeszcze mało znana i stąd moje wyjaśnienia.
Jerzy Zembrowski BDB
P.S. Panie Wolter, nie sądzę aby prof. Pogorzelski dał się namówić na dyskusje na forum z Panem Brzęczkowskim, bo nie ten poziom. Ja także jedynie wnoszę uwagi (nie dyskutuję) tylko po to, by wyprowadzić z błędu czytelników mamionych wydumkami bez pokrycia.

T. Brzęczkowski

autor: T. Brzęczkowski » 04 maja 2005, 12:45

Niech Pan nie panikuje, już odgrzebuje korespondencję z prof. Pogorzelskim.
A rekuperatorów założyłem napewno ponad tysiąc i i pomiary robiłem w praktyce. A śmieszne dla mnie jest nie robienie centrali wentylacyjnej w parterowym domu+poddasze. Marcheweczki coraz bliżej, ale to się w UE dobrze sprzedaje.
Dodam jeszcze, że ponieważ nie przyzna się Pan nawet jak prof. Pogorzelski mi przyzna racje (w co nie wątpie) to tłumaczyć będę to tym wszystkim co chcą miec zdrowe domy izolowane na poziomie 40 kWh/m2/rok , (dla Szanownego Pana to abstrakcja, podobnie jak sprawność rekuperatorów, których zamontował Pan zapewne "0")

Woltar
Aktywny
Aktywny
Posty: 227
Rejestracja: 07 kwie 2005, 12:17
Lokalizacja: Wrocław

autor: Woltar » 05 maja 2005, 13:48

Witam
Tak po prawdzie to ja też nie sądze żeby prof.Pogorzelski chciał rozmawiać kiedykolwiek z Panem T. Brzęczkowskim. raz to zrobił i pewnie ostatni.
A Pan T. Brzęczkowski to pewnie nigdy się nie przyzna że nie ma racji bo wtedy, wszyscy jego klienci przyjdą do niego z pretensjami.

PS Panie T. Brzęczkowski może Pan odpowiesz w końcu na pytanie jakie masz Pan wykształcenie w zakresie budownictwa?
pozdrawiam

T. Brzęczkowski

autor: T. Brzęczkowski » 05 maja 2005, 14:29

A ile jest w Polsce wydziałów czy instytutów izolacji? Przecież piszę, że trzeba budować poprawnie, czyli tak jak w Szwecji, Norwegii www.isover.se a odwrotnie niż radzą w BDB.
Może Pan prekroje Szwedzkie zobaczyć na mojej stronie www.nie-co.pl ale nie są one przezemnie wymyślone tylko ściągnięte! Instrukcje i idee działania membran kubełkowych w fundamentach są na stronach isoli i nawet polskich producentów np foliarex.
A to, że rekuperator w domu parterowym jest niezbędny wydedukowałem sam. www.instalator.pl nr1999/12 str. 72 73 74 Jest tam nawet opisany dom z porotermu z 16 cm wełny od środka.

T. Brzęczkowski

autor: T. Brzęczkowski » 05 maja 2005, 14:46

Przeciez ja nie projektuję. To robią współpracujący ze mną architekci i inż budowlani.

AMCH

autor: AMCH » 06 maja 2005, 0:03

W różnych miejscach na tym forum p. Brzęczkowski zabiera głos na różne tematy: a to komuś wentylacja działa nie skutecznie, a to ktoś ma wątpliwości co do okapu kuchennego, a to o ociepleniach zapytania, a to o bakteriach, a to o cofkach w wentylacji itd., itp. W tych wszystkich tematach p. Brzęczkowski zawsze zmierza do jednego rozwiązania: rekuperatory ciepła!
Zastanawiałem się o co chodzi?
Zajrzałem więc na stronę internetową p. Brzęczkowskiego i co znalazłem, poza mnóstwem błędów merytorycznych i niedorzeczności?
Otóż firma Brzeczkowskiego właśnie sprzedaje - rekuperatory!
Zatem to nie fer!
Na każdą bolączkę budowlaną - rekuperator! Tak poleca p. Brzeczkowski i podaje adres swojej strony internetowej!
Wyszło szydło z worka panie TB !!!

Jeszcze o jednym napiszę. Od czasu kiedy ja i kilku moich współpracowników wysłuchaliśmy wykładu szkoleniowego Zembrowskiego w Gdańsku (chyba był to 2000 r.) na temat ruchu ciepła i pary wodnej w związku z ociepleniami budynków, to czytamy niemal wszystkie artykuły autorstwa tego Pana. Wiele z nich krąży po naszej pracowni w Sopocie w postaci odbitek ksero i są wykorzystywane jako cenne pomoce przy projektowaniu ociepleń. Piszę to, ponieważ od pewnego czasu tutaj toczy się polemika p. Zembrowskiego, który zarzuca p. Brzeczkowskiemu wiele niedorzeczności. Brzeczkowski zaś broni swoich zmyślonych i rewolucyjnych poglądów na temat ociepleń czy izolacji przeciwwodnych. Tę dyskusję śledzimy w naszym gronie w pracowni i musimy potwierdzić, że Brzęczkowski nie ma racji a głosi poglądy sprzeczne z wiedzą na temat budownictwa i praw nim rządzących (już nie powiem o obowiązujących normach i wytycznych).
Podejrzewamy, że Brzęczkowski nie ma wykształcenia w tej dziedzinie a w dyskusjach uczestniczy jedynie by zwabić klientów do swego sklepu.

W tym wszystkim jest tylko jeden pozytyw: wspaniały wywód Pana Zembrowskiego z dnia 1 maja, gdzie rozwiewa mnóstwo wątpliwości na temat ociepleń. Tu muszę przyznać, że tak nam przypadł do gustu, że pozwoliliśmy sobie na wydruk tego tekstu.

Andrzej M.CH. - architekt

T. Brzęczkowski

autor: T. Brzęczkowski » 06 maja 2005, 11:44

Trudno Szanowny Panie, abym sprzedawał coś co uważam za złe. To po pierwsze. Po drugie Pan nie uogólnia tylko pisze uczciwie, że mijam się z Pana wiedzą. Kolejna rzecz wszystkie domy skutecznie izolowane stoją wiele lat, były opisywane przez dr. Wiesława Rudolfa w Ładnym DOMU w misięczniku BUDUJEMY DOM i projekty są przeciez polskich architektów a nie moje. Natomiast jezeli dla Pana przekroje Szwedzkie czy reglamentacja ciepła (RT2000) czy 40 kWh/m2 na rok to abstrakcja to się nie dziwię tak nietety uczą.
Gwarantuję Panu, że tylko w tym roku widziałem projekty Pana kolegów gdzie nie ma wentylacji w pokojach, gdzie w podłodze na gruncie jest 5 cm styropianu połozonego paskiem pół metra od fundamentu, gdzie narysowany jest okap w kuchni i wentylacja grawitacyjna, choć PN wylklucza alementy wentylacji mechanicznej w takim przypadku. I nie słyszałem krytyki na takie projekty, które ewidentnie krzywdzą tych co za nie płacą.
Nagle ktoś kto pokazał, że są rózne przekroje na www.isover.pl i www.isover.se, że dom może być zdrowy ("Termomodernizacja a zagrożenie mikologczne budynków mieszkalnych" Barbara Janinska Instytut Konstrukcj Budowlanych Politechnika Poznańska) jest wrogiem. Gwarantuję Panu nikt nie rozpacza, że ma za dobrą izolację, zdrowy dom, małe rachunki i dobrą wentylację.

AMCH

autor: AMCH » 07 maja 2005, 13:08

Wskaźnik zapotrzebowania ciepła dla obiektu określa się w jednostce kWh/m3 rok a nie jak pan podaje na m2. A to zupełnie inna wartość.
Wentylację projektujemy wg obowiązujących norm, ocieplenia także. Praca okapu kuchennego w niczym nie zakłóca pracy wentylacji grawitacyjnej mieszkania, gdyż okap pracuje tylko okresowo a nie ciągle. Ponadto do sprawnej wentylacji wymagane jest dostarczenie powietrza z zewnątrz, zatem nie ma mowy o podciśnieniach czy cofkach powietrza przez kanały wentylacji grawitacyjnej na skutek pracy okapu.
A.M.CH. - architekt

T. Brzęczkowski

autor: T. Brzęczkowski » 07 maja 2005, 17:56

Myli się Pan w każdym punkcie. Normy zużycia energii 40 kWh/m2 na rok obowiązują już np w Norwegii. Trudno mi wszystko w szczegółach tłumaczyć, zwłszcza oczywistości, ale napewno zużycie energii to nie to samo co zapotrzebowanie. Montuję 30W/m3 ogrzewania i super dokładne termostaty sterujące czasem pracy aby utrzymać zadaną temperaturę. A izolację i wentylację robię taką aby te 30 W /m3 pracowało jak najkrócej i w sumie dało 40 kWh/m2 rocznie.
Normy na wentylację. PN-83/B-03430 punkt "wybór rodzaju wentylacj" ...nie dopuszcza się stosowania równolegle wentylacji wywiewnej mechanicznej o działaniu ciągłym i wentylacji grawitacyjnej... Czyli okap kuchenny mozna było montować , ale z powodu cofek które są faktem (proszę sprawdzić zapaloną zapałką) a wraz nimi zwiąkszeniu stężenia zarodników pleśni w domu i wzrostowi zachorowan na alergię w kraju w 2000 rok wprowadzono nowelę i zmieniono ten punkt. PN-83B-03430/Az3:2000 .... Nie dopuszcza się w pomieszczeniach równoczesnego stosowania wentylacji mechanicznej i grawitacyjnej... (wypadły słowa "o działaniu ciągłym")To chyba jest dość jasno napisane, że okapy odpadają, jak jest grawitacja i tyle, jeśli chodzi o Pana znajomość norm na wentylację.
Normy na izolację. Norma na izolację wcale nie oznacza że tak izolować należy, norma na izolację podaje dolną granicę, czyli, że gorzej nie można.
Jak klientowi pokazuje, że dom ma zaizolowany zgodnie z normą czyli najgorzej jak tylko przepis pozwala od razu otwiera oczy i leci do poprawki lub zmienia architekta.
Pozdrowienia i zapraszam 0225591081

Abramczyk

autor: Abramczyk » 07 maja 2005, 19:20

Tłumaczy Pan jak dziadek krowie na granicy. Ale widocznie tak trzeba patrząc na fachowosć arch. [/list]


Wróć do „Docieplanie budynków”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

Gotowe projekty domów