Mam problem. Jestem raczej laikiem jeżeli chodzi o elektrykę.
Chciałem podłączyć żarówkę, tak żeby dało się ją włączyć zwykłym pojedynczym włącznikiem na ścianie.
Ze ściany wystają takie przewody:
![Obrazek](http://imageshack.us/photo/my-images/513/cam00127.jpg/)
![Obrazek](http://static.e-aranzacje.pl/gallery/5543/0_379ad40cb0e149f5aafd372ddb95c11223b18548.jpg)
Szary spleciony z niebieskim, 2 splecione żółto - zielone, 2 czarne, brązowy. W jednym czarnym jest napięcie, w pozostałych nie.
Z sufitu wystają przewody:
![Obrazek](http://imageshack.us/photo/my-images/233/cam00129.jpg/)
![Obrazek](http://static.e-aranzacje.pl/gallery/5543/0_6b70287a0b5c798a506225aa3f50bd4e8a0f916b.jpg)
Szary, brązowy, czarny, żółto-zielony.
Do włącznika, w miejscu oznaczonym P, podłączyłem przewód czarny (ten gdzie było napięcie), na górze szary spleciony z niebieskim
![Rolling Eyes :roll:](http://www.forumbudowlane.pl/images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Potem ustawiłem wyłącznik nadprądowy B10 na ON, i wyłącznik różnocowoprądowy na ON i..... strzał. Strzelił B10 i zabezpieczenie zalicznikowe na klatce schodowej.
Gdzie popełniłem błąd. Jak powinienem odpowiednio podłączyć całość żeby działała.
Za co odpowiada szary przewód który spleciony jest z niebieskim?
Pozdrawiam sedecznie.