Dzień dobry Panu,
pomieszczenie nie posiada instalacji wentylacyjnej. Jest wyposażone w grzejnik i owszem, było ogrzewane w okresie zimowym - wtedy "surowa" temperatura oscylowała w okolicach 12-16 stopni przed ogrzaniem, po ogrzaniu przekraczała +20 stopni. Wilgotność w tych czasach oscylowała na poziomie 40-55 %, aczkolwiek nie jestem pewny czy i wtedy woda się nie skraplała na metalowej ramie od drzwi oraz oknie. Budynek z zewnątrz został ocieplony styropianem, drzwi są ocieplone nim również. Obecnie "surowa" temperatura wynosi 19-20 stopni - marzenie! Zależy mi na tym pomieszczeniu ze względu właśnie na nieco niższą temperaturę, szczególnie teraz w okresie letnim. Natomiast wilgotność nieużywanego pomieszczenia obecnie, od dłuższego czasu oscyluje na poziomie 80%. Wietrzenie, otwieranie okna pomaga w zależności od pogody, często wilgotność spadnie o kilka, 3-10%, innym razem nic się nie zmieni, np. w deszczową aurę. Moja obecność oraz praca sprzętów naturalnie potrafi podnieść dodatkowo temperaturę o 1-3 stopnie, a poziom wilgotności przez użytkowanie pomieszczenia nieznacząco się zmienia. Pragnę także zaznaczyć, że mieszkam w domu jednorodzinnym, a pomieszczenie to jest od strony lasu. Również głównym problemem może być brak odpowiedniej izolacji od gruntu - kiedyś to było pomieszczenie na rowery, więc nie jestem pewny, ale od ziemi prawdopodobnie jest tylko beton, następnie położona podłoga. Przypuszczam, że to głównie od dołu jest problem. Od ziemi "ciągnie" - jest różnica pomiędzy dołem a górą pokoju w temperaturze - pewnie to też nie pomaga. Na co dzień jednak korzystam z tego pomieszczenia z powodzeniem. Gdyby nie higrometr, pewnie nawet bym się nie martwił nad wyższa wilgotnością. Niepokoi mnie jednak zjawisko okazjonalnego skroplenia wody na metalowej ramie od drzwi oraz oknie, wydaje mi się, że to potrafi wystąpić generalnie tylko wtedy, gdy przebywam wewnątrz. Żadne inne zimne, metalowe rzeczy w pomieszczenie tej wody czy pary na szczęście "nie łapią", np. ekrany. Niepokojąca jest też kwestia papieru i kartek, które są nieco "rozmiękczone". Chciałbym jednak ten problem z wysoką wilgotnością rozwiązać, albo przynajmniej obniżyć do bezpiecznych granic, chociaż do 70%, za pomocą różnego typu urządzeń, np. osuszaczy. Do tej pory korzystałem z pochłaniacza i owszem gromadził on sporo wody i to ostatnio w szybkim tempie, natomiast wartość wilgotności niezbyt się poprawiała. Byłbym skłonny zakupić jakiś elektryczny osuszacz tym razem, chciałbym na niego wydać nie więcej niż 200-300 złoty. Czy jest zatem szansa za pomocą takiego urządzenia, aby poprawić nieco warunki tego pomieszczenia? Nie musi tu być idealnie, jedynie czego chciałbym to aby sprzęt był bezpieczny. Pragnę przypomnieć, że to pomieszczenie ma zaledwie 4,5 metra^2, zatem być może jedno z takich tańszych elektrycznych osuszaczy zdałoby egzamin? Znalazłem coś takiego:
Osuszacz ART HanksAir OS1
Czy mógłbym wobec tego prosić o opinię tego urządzenia, albo zasugerowanie innego rozwiązania bez konieczności większego remontu? Może wzbogacenie okna w nawiewnik nie byłoby także złym pomysłem...
Pozdrawiam serdecznie!