Forum budowlane, budowa domu, koszty budowy domu, ile kosztuje budowa domu

Witam wszystkich,

Od niedawna zaczęłam razem z mężem myśleć o naszej przyszłości, teraz mieszkamy w bloku razem z teściami ale chcielibyśmy iść na swoje...Ja od dzieciństwa mieszkałam w dużym domu jednorodzinnym (minimum 250 m2) bo miał też piwnice i strych. Mój mąż mieszkał w bloku w mieszkaniu 64 m2. Mamy ogromny dylemat...Czy taniej będzie kupić mieszkanie czy zlecić budowę domu max.120 m, z dwu spadzistym dachem, miejscem garażowym i poddaszem użytkowym. Ceny mieszkań (60-68 m2)wahają się u nas (woj.Dolnośląskie-Lubin) od 240 do 280 tysięcy, oczywiście rynek pierwotny. Cena działki 8 km od Lubina to gdzieś około 60 tyś z wszystkimi łączami (10 arowe) chociaż nie musimy brać takiej dużej działki, myślę że wystarczy tak z 8 arów. Czy ktoś z Państwa mógłby nam pomóc wybrać co będzie najtańszym rozwiązaniem? Nie wiemy czy mamy porywać się na budowę domu. Firmę musielibyśmy zatrudnić do stanu deweloperskiego. (PANELE, KAFELKI,TAPETY CZY MALOWANIE i.t.p. zrobimy sami.

60000 działka, 10000 projekt + nadzór, min. 1500 zł /m2 budynku do stanu deweloperskiego, min. 550 zł/m2 wykończenia.
Czyli budując prosty dom, bez udziwnień, wykończony na materiałach a`la Castorama, Leroy, itp. Za miszkanie 60m2 (240000,00) możesz wybudować dom w stanie deweloperskim 113m2 z działką. Oczywiście dochodzi wykończnie, ale kupując mieszkanie też musimy to zrobić. No i dojdą koszty na ogrodzdenie i zagospodarowanie (trawniki, podjazdy).
Ale moim zdaniem, jeżeli chodzi o Lubin to lepiej wybudować domek.

Nawet jeżeli budowa domu byłaby trochę droższa od kupna mieszkania, to wybrałbym dom, także z tego powodu, że mógłbym tam zastosować taką izolację i takie ogrzewanie, o którym w normalnym mieszkaniu mógłbym tylko pomarzyć. Dziś najważniejsze nie są koszty budowy, tylko koszty ogrzewania. Kto w tym przypadku popełni błąd, będzie żałował przez całe życie

Z jednej strony racja,ale z drugiej ogrzewanie w takim domu w praktyce może okazać się o wiele droższe niż w mieszkaniu,ale to też kwestia samego metrażu. Mieszkanie jest dobre dla starszych osób,kiedy nie trzeba martwić sie o ogrzewanie oraz odśnieżanie.

Radziłbym koledze zająć się alarmami, a nie spamować w innych tematach.

czy ktoś widział jakiś projekt taniego domu do 120 m2 z garażem? budował może ktoś?

Też jestem na etapie wyboru. O budowie nie mam zbyt wielkiego pojęcia, ale od kilku miesięcy czytam fora, pytam znajomych co budowali domy, no i cóż wszystko zależy od waszych zarobków i wydatków. Trzeba liczyć się z tym, że budowa domu to większe opłaty, a jak postawisz dom z tańszych materiałów, gorzej zaizolujesz i ocieplisz to zjedzą Cię opłaty na ogrzewanie. Przyjdzie zima i 1000 miesięcznie wykładasz, czyli tyle co w bloku za wszystkie opłaty już z telefonem, tv itp...Zbudujesz dom oszczędny to będzie drożej, a opłaty mniejsze, czyli inwestycja, która spłaci się w latach. U mnie ekipa za budowę domu w stanie deweloperskim (podłogi, kafelki) życzy sobie 70 tyś za robociznę, a cały dom w okolicach 350-400 tyś, druga ekipa wycenia podobnie 60 tyś i ok. 350 tyś. Jak masz małe zarobki bierz mieszkanie, jak stać Cie na utrzymanie domu i trochę większe opłaty to buduj dom.

Budowa domu o zapotrzebowaniu energetycznym poniżej 30 kWh/m2/rok jest tańsza od budowy
standartowego durszlaka. Zamiast komina, kotłowni i centralnego ogrzewania inwestuje się w niecentralne elektryczne, WM, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze w dobrą termoizolację. Koszty utrzymania takiego domu i komfort mieszkalny są nieporównywalne do mieszkania w bloku.
Mieszkanie własnościowe, to coś dla masochistów społecznych, lubiących życie na "kupie" ze
wszystkimi tego konsekwencjami

dom chcielibyśmy zbudować z ytonga + styropian, wiem że na tym nie można oszczędzać. W domu rodziców jest ogrzewanie centralne (piec) więc kupują rodzice węgiel raz na rok za 4000 zł i jest na cały rok (dom duży z piwnicą i strychem ok.300 m) Rodzice mnie mobilizują do budowy bo są w stanie mi pomóc przy budowie (tato sam budował dom wraz z rodziną) zarobki moje z mężem to 4500 zł na miesiąc.

Enerbau pisze:Budowa domu o zapotrzebowaniu energetycznym poniżej 30 kWh/m2/rok jest tańsza od budowy
standartowego durszlaka.

No to czekamy na jakąś konkretną analizę porównawczą. Ale jak znam życie to się nie doczekamy!!! Łatwiej jest kłapać dziobem, niż napisać coś konkretnego.

myszaa6 pisze:dom chcielibyśmy zbudować z ytonga + styropian, wiem że na tym nie można oszczędzać. W domu rodziców jest ogrzewanie centralne (piec) więc kupują rodzice węgiel raz na rok za 4000 zł i jest na cały rok (dom duży z piwnicą i strychem ok.300 m) Rodzice mnie mobilizują do budowy bo są w stanie mi pomóc przy budowie (tato sam budował dom wraz z rodziną) zarobki moje z mężem to 4500 zł na miesiąc.

Tata sam budował dom, a teraz chcecie zlecić budowę firmie? Przy takich zarobkach i wzięciu firmy może być ciężko. Może w 400 tyś się zmieścisz, więc rata kredytu to ponad 2 tyś i jesteście udupieni na 30 lat. Zostaje wam 2k z hakiem na życie, dacie radę? No chyba, że macie jakąś gotówkę?

Najwięcej na forum to kłapie kolega. Chętnie zapoznałbym się z analizą ekonomiczną kolektorów do
ciepłej wody użytkowej do takiego domu dla dwóch osób. Koszt całkowity instalacji z robocizną,
koszty energii elektrycznej w zimie oraz koszty eksploatacji (przeglądy, remonty). Jaki jest okres użytkowania takich kolektorów. Dla użytkowników domów niskoenergetycznych takie informacje
mogą być bezcenne. Przecież chodzi o ekologię
Kolektory mogą być nawet na dachu.

mamy odłożone 70 tyś, ale jeszcze odłożymy może gdzieś z 50 tyś. zanim zaczniemy budowę...

Na dłuższą metę koszty/czas poświęcony na odśnieżanie, ogrzanie itd. jest wielokrotnie wyższy niż dla mieszkania. No i osoba indywidualna nigdy nie wynegocjuje takiej ceny za ziemię, jaką płaci deweloper, który bierze ją hurtowo. Z drugiej strony są w każdym mieście dzielnice, które dają pewną namiastkę mieszkania w domu - ciszę, zieleń, a jednocześnie lepszy dojazd do centrum niż byłby z domu na przedmieściach. Na przykład dla Warszawy jest Wilanów, gdzie zresztą są bardzo tanie jak na Warszawę mieszkania...

Ja bym się nie zastanawiał an twoim miejscu, tylko brał dom. Swój dom to jednak coś, cisza, spokój, kawałek prywatności. A nie mieszkanie w blogu z sąsiadami, których się niestety nie wybiera.