Promienniki podczerwieni - pierwsze wrażenia z zakupu
: 02 paź 2014, 9:36
Przed chwilą odebrałem przesyłkę. Tym samym stałem się szczęśliwym (???) posiadaczem dwóch różnych paneli grzewczych na podczerwień.
Jeden o wym. 60x120 i mocy 700 watów. Drugi większej mocy ma kształt kanałowego grzejnika: długość ok. 108 cm, szerokość ok. 14 cm.
Naprędce wypróbowałem ten "kanałowy", o większej mocy.
Ogólne wrażenia (także te wizualne) mogą być pozytywne.
Jeśli chodzi o efekt cieplny wyżej wymienionego produktu, mylą się ci, którzy sugerują (a takie można odnieść wrażenie czytają różne materiały reklamowe), że ciepło z takiego promiennika uzyskujemy natychmiast. Zależnie od mocy, panel nagrzewa się szybciej, bądź wolniej. Te kilka minut trzeba poczekać.
Nie można zatem liczyć na to, że załączymy panel na chwilę, np. wchodząc do toalety i zaraz nam będzie ciepło, a po wyjściu wszystko wróci do normy. Wiadomo, że krótkie grzanie, to tanie grzanie (jak np. w elektrycznym czajniku).
Nic z tego. Panel cechuje nie tylko bezwładność ale również akumulacja ciepła.
Kilka minut po wyłączeniu urządzenia, promieniowanie nadal jest wysyłane.
Oczywiście, poza wymienionym wyżej przypadkiem "szybkiego" grzania, śmiało można go urzywać w innych celach.
Ja na początek planuję podgrzewanie łóżka oraz szyby (i i poprzez nią wnętrza) drugiego samochodu stojącego w zimie na podjeździe do garażu.
Jest też sprawa ciepła emitowanego przez tylną stronę panela. Warto na to zwrócić uwagę, by tego ciepła nie marnować. Utrzymuje się ono - po wyłączeniu urządzenia - przez kilkanaście minut, a nawet więcej.
Jeden o wym. 60x120 i mocy 700 watów. Drugi większej mocy ma kształt kanałowego grzejnika: długość ok. 108 cm, szerokość ok. 14 cm.
Naprędce wypróbowałem ten "kanałowy", o większej mocy.
Ogólne wrażenia (także te wizualne) mogą być pozytywne.
Jeśli chodzi o efekt cieplny wyżej wymienionego produktu, mylą się ci, którzy sugerują (a takie można odnieść wrażenie czytają różne materiały reklamowe), że ciepło z takiego promiennika uzyskujemy natychmiast. Zależnie od mocy, panel nagrzewa się szybciej, bądź wolniej. Te kilka minut trzeba poczekać.
Nie można zatem liczyć na to, że załączymy panel na chwilę, np. wchodząc do toalety i zaraz nam będzie ciepło, a po wyjściu wszystko wróci do normy. Wiadomo, że krótkie grzanie, to tanie grzanie (jak np. w elektrycznym czajniku).
Nic z tego. Panel cechuje nie tylko bezwładność ale również akumulacja ciepła.
Kilka minut po wyłączeniu urządzenia, promieniowanie nadal jest wysyłane.
Oczywiście, poza wymienionym wyżej przypadkiem "szybkiego" grzania, śmiało można go urzywać w innych celach.
Ja na początek planuję podgrzewanie łóżka oraz szyby (i i poprzez nią wnętrza) drugiego samochodu stojącego w zimie na podjeździe do garażu.
Jest też sprawa ciepła emitowanego przez tylną stronę panela. Warto na to zwrócić uwagę, by tego ciepła nie marnować. Utrzymuje się ono - po wyłączeniu urządzenia - przez kilkanaście minut, a nawet więcej.